Opinia użytkownika: Krzysztof Gatkowski
Dotycząca firmy: BNP Paribas
Treść opinii: W dniu 20.08 zgłosiłem się do oddziału w celu dokonania kolejnej nadpłaty kredytu ze skróceniem okresu kredytowania do wysokości obecnej raty. Umówiony przez aplikację dzień wcześniej z konkretnym konsultantem, przesłałem na jego numer telefonu informację nt. tego czego będzie dotyczyć spotkanie, by mógł już podjąć na spokojnie stosowne działania. Jesteśmy na termin, a tu okazuje się, że Pan jest nieobecny. Dostaliśmy w zastępstwie Panią konsultant. Wiec tłumaczę 3 razy od nowa co robimy, dostaję potwierdzenia, że ok, podpisujemy dokumenty. Rozmawiamy, że przez aplikację tez można, tylko trzeba na 2 wnioski-wiem, dlatego jesteśmy osobiście, potwierdzamy, że wniosek jest bez prowizji, upewniamy się na wyjście czwarty raz, że skracamy okres kredytowania do wysokości raty-tak wszystko ok. Dalej obserwuję konto i w niedzielę 25.08 widzę, że rata spadła konkretnie. Po szybkiej analizie okazuje się, że nadpłatę zrealizowano, ale okres kredytowania pozostał bez zmian(widzę w racie kapitał minimalny i odsetki 5x większe od kapitału), a termin płatności 01.09. Szybki mail, bo niedziela, a wydaje mi się, że coś idzie krzywo. Poniedziałek brak odzewu na maila, brak telefonu. Wtorek dzwonię i ... dowiaduje się po kilku odpytaniach współpracowników, że nadpłatę może być zrobić tylko taką, a jak chcę ze skróconym okresem, to musi aneks, a że aneksu nikt nie zrobił, to już tak zostanie i muszę zapłacić jeszcze 200zł, bo tak jest w tabeli opłat. W dużych nerwach po 4 telefonie jednak udowadniam zawodowcom z banku, że nie muszę jednak płacić prowizji. Nadpłatę jak się okazało trzeba poprawić, bo Pani nie wystawiła aneksu, więc skrócenie okresu nie mogło się zadziać! Na usprawiedliwienie swojej niekompetencji Pani mnie przeprosiła i poinformowała, że nie zajmuje się kredytami... i mam zrozumieć, bo pracuje dopiero 2 lata!!! Dzisiaj musiałem w trybie pilnym odbyć kolejną wizytę, ponownie z żoną, ponownie nie mogliśmy zająć się własną pracą. Dopiero dzisiaj podpisaliśmy aneks, który powinniśmy 20.08, a na pytanie co z naszą ratą usłyszałem, że nic-tak zostanie do przeprocedowania aneksu(czyli po płatności raty). Więc mój wniosek: jak nie udało zarobić się na prowizji, to zarobią na bezsensownej racie z niskim kapitałem, ale konkretnymi odsetkami! A, że obrót sprawy wcale mnie dzisiaj nie zadowalał i czuję się oszukany, poprosiłem o podejście przełożonego. I tu wisienka: Pan Dyrektor poinformował mnie, że widziałem jaką nadpłatę podpisałem!!! Oczywiście, więc zadałem pytanie, gdzie na podpisanym druku jest ta informacja. Jak się okazuje nigdzie, a Pan Dyrektor był głęboko zdziwiony drukiem, który funkcjonuje w jego banku! Reasumując: zgłosiłem się za późno, bo procedowanie aneksu trwa do 2 tygodni, to że aneksu nikt nie podpisał zostało zakwalifikowane na przepraszam, beznadziejna ratę, wydłużony o miesiąc okres kredytowania i bezsensowne odsetki za sierpniową ratę dostałem w prezencie! BNP dziękuję bardzo. PS. Poprzednia nadpłata była realizowana przez osoby kompetentne, nic nie straciłem, a cały proces przebiegł wzorowo. Niestety jak widać tym razem nie mieliśmy tyle szczęścia. Cel: szybka spłata pozostałego kapitału, zamknięcie wszystkich prywatnych i firmowych kont oraz przeniesienie do innego banku, gdzie profesjonalizm i szacunek do klienta jest na wyższym poziomie. Pół gwiazdki daję za "przepraszam".