Może niektóre towary mają tańsze, ale wygląda to na "lep na muchy" złożyłam zamówienie i prawie tydzień nic się z nim nie działo. Dzwonili ze sklepu, ale nie mogłam odebrać, na moje oddzwonienie po kilku minutach nie odpowiedzieli, a zamówienie wysłali niekompletne. Gdybym sama się nie napisała, pewnie cieszyliby się z bezpodstawnego wzbogacenia za towar, którego nie mogli przesłać, a który został opłacony z góry. Poprosiłam o zwrot należności na konto, ale na to też trzeba czekać nie wiadomo ile! i zero odpowiedzi z ich strony.
Sklep oblegany przez klientów, trudno dotrzeć do pułki i pudełka z obuwiem, które chce się obejrzeć/przymierzyć. Nic dziwnego, sklep umieszczony w punkcie przechodnim. Sklep odwiedziłam kolejny raz z konieczności, buty kupione 3 tygodnie wcześniej rozkleiły się na śródstopiu po 3 użyciach. Za pierwszym razem nawet dość miła pani przyjęła reklamację i poinformowała o terminach i sposobie załatwienia sprawy, reklamacja została rozpatrzona w ciągu tygodnia, sandałki naprawione i po 9 dniach gotowe do odebrania. Niestety po dwukrotnym założeniu i spędzeniu w nich dnia (nie były chodzone zbyt dużo, bo głównie siedziałam w nich w pracy) znów bardzo rozkleiły się w tym samym miejscu. Ponownie złożyłam reklamację żądając tym razem wymiany na inną parę lub zwrotu pieniędzy, ponieważ usterka wyraźnie nie może być naprawiona jeśli tylko dwukrotne użycie, niezbyt intensywne, powoduje całkowite rozklejenie. Pani z pretensjami prawie na mnie nakrzyczała "gdzie mam tak napisane" i na jakiej podstawie mam takie żądania. Musiałam wszystko jeszcze raz jej tłumaczyć, najwyraźniej nie rozumiała jak mówiłam spokojnie. Ostatecznie przyjęto moją reklamację z adnotacją moich żądań, która będzie rozpatrzona nie wcześniej niż za 12 dni od zgłoszenia. Po tym terminie i tak najprawdopodobniej-jak poinformowała mnie kierowniczka zmiany, będą skierowane do naprawy, która za pierwszym razem przecież nic nie dała. Efekt jest taki, że zapłaciłam pieniądze i nie mam butów, tym samym zostałam narażona na niedogodności, ponieważ muszę się dowiadywać, czekać na decyzję, a także kupić nowe buty, oczywiście w innym sklepie. Tym razem, jeśli buty ostatecznie będą naprawiane na odbiór będę czekać co najmniej 4 tygodnie, a wtedy pogoda nie pozwoli już na ich założenie i sprawdzenie wytrzymałości. Moja ocena produktu CCC to -5.
Największym mankamentem sklepu jest problem z obsługą, nigdy jej nie ma gdy jest potrzebna. Nawet jeśli uda nam się kogoś złapać, dosłownie, nie gwarantuje to uzyskania pomocy czy informacji. Towary często leżą w nieładzie, jest mnóstwo klientów przebierających między pułkami ale totalnego bałaganu to nie tłumaczy. Poza tym wiele towarów jest źle opisana, trudno znaleźć ceny lub po prostu nie ma karteczek z nimi, czytników też nie ma, a obsługa, jeśli już uda się kogoś dosięgnąć, z wielką łaska sprawdza w systemie. Nie bywam tam często ale za każdym razem gubię się w sklepie, działy totalnie poprzestawiane, sklep jest duży ale nie można znaleźć oznaczeń gdzie co leży. No i personel namawia na jakieś konkretne modele, od których pewnie ma prowizję, wmawiając, że są świetne, a takie nie są. Wiele towarów zamknięta jest w szklanych szafach, trudno je wtedy dobrze obejrzeć, trudno poprosić obsługę o podanie. Trudne i męczące są zakupy w sklepie media markt. Poza tym wbrew pozorom nie mają tak dużego wyboru asortymentu, w dodatku często drożej niż gdzie indziej. Często mają np. jeden model np. młynka do kawy, który kosztuje ponad 200zł, podczas gdy na rynku są dostępne innych marek za połowę ceny, równie dobre. Ale co reklama, to reklama.
W klepie Euro RTV AGD robiłam zakupy kilkukrotnie, "na żywo" oraz w sklepie internetowym i odbierając towar w sklepie. Obie formy bez zarzutów, kupując przez internet można trafić na promocję, podczas gdy biorąc towar z półki trzeba zapłacić parę złotych więcej. Przy zakupach internetowych numer zamówienie nie zawsze jest przydatny, raczej nazwa towaru, pracownicy mają w ten sposób trudniejsze poszukiwania zamówienie w systemie, trochę dziwne, bo po co jest w sumie ten numer, ale i tak nie miałam nigdy problemów z odebraniem przesyłki. Personal stara się rozwiązać sprawę szybko i bez niepotrzebnych dyskusji.Jednak raz zdarzyło się, że zamówiona maszynka do golenia dla mężczyzn nie miała w opakowaniu nakładek, które znajdują się w zestawie, opakowanie fabryczne wyglądało na otwierane, wróciłam więc do sklepu tego samego dnia, na szczęście z zamianą towaru nie było problemu i obyło się bez przeszkód. Radzę jednak otwierać opakowania i sprawdzać na miejscu czy jest tam cały zestaw. Obsługa w sklepie nie jest nachalna, proszona wskaże dział czy wyjaśni dane i funkcje interesującego nas sprzętu. Podczas dużego ruchu można napotkać na problemy w znalezieniu wolnego pracownika ale ogólnie nie stanowi to większych trudności.
Towary są dobrze opisane, nie ma problemu ze sprawdzeniem ceny i zasięgnięciem informacji o stan magazynowy sklepu.
Wybór towarów jest duży, sklep przestronny, a lokalizacja działów nie jest zmieniana co tydzień jak to bywa w innych sklepach. Przy zamówieniu internetowy każdy etap realizacji jest nam komunikowany poprzez pocztę elektroniczną. Ogólnie mogę polecić zakupy w tym sklepie.
Ten typ apteki chyba nie pasuje do taniego centrum handlowego, w którym się znajduje. Część apteczna zawsze obfituje w klientów i panie obsługujące rzadko uzewnętrzniają swoje ludzkie oblicze. Część kosmetyczna, zdecydowanie większa i przestronna zachęca aby się przejść, pooglądać kosmetyki i inne profesjonalne specyfiki. Niestety podczas moich wielu wizyt tylko dwukrotnie zdarzyło się, że na miejscu było dermokonsultantka, którą można było poprosić o pomoc. Zaznaczam, że asortyment jest bardzo szeroki i każdy problem skóry, włosów i w ogóle z chyba z czym tylko człowiek może mieć problem można tam rozwiązać, ale o poradę kogoś, kto by się w tym orientował i miał jako-taką wiedzę na temat problemów z pielęgnacją skóry nie można prawie wcale liczyć. Co więcej, mniej więcej rok temu poszłam tam aby zorientować się w ofercie szamponów do włosów dla alergików, jest ich tam dużo i są porozrzucane po całym sklepie (ułożenie towaru według producentów) oglądałam i czytałam ulotki, jakieś 15 minut, ceny od 10 do ponad stu złotych za buteleczkę szamponu, coś już prawie wybrałam i wtedy pani ochraniająca obiekt krzyknęła na mnie, nie było to zwrócenie uwagi czy prośba ale podniesionym głosem, żebym tak nie dotykała wszystkiego. To jak mam w ciemno wybrać kosmetyk do problematycznej skóry bez żadnej porady?! To jest bezczelność, w innym podobnym miejscu dostałabym przynajmniej jakąś ulotkę do ręki i próbkę, ostatecznie nie codziennie każdy kupuje szampon za 70 złotych.
Po tym miejscu spodziewałam się bardzo dużo, naczytałam się samych westchnień zachwytu w internecie na jego temat, w końcu poszłam i na sobie sprawdziłam. Wnętrze urządzone ciekawie, od lat się nie zmienia (zaglądałam przechodząc ulicą czasem przez szybę) i od lat chyba nie było sprzątane. Ja rozumiem wystrój orientalny ale tony kurzu na ozdobach, stołach, ścianach pokrytych tkaninami, ohyda, odbiera apetyt, resztki jedzenia nie sprzątnięte z obrusa także. Kelnerka pojawiła się szybko, zamówiliśmy po herbacie (napar pomiędzy czarną, a zieloną, nie wiem czy tak ma być, czy tak wyszło). Karta dań ogromna, przy pierwszej wizycie nie wiadomo na co się zdecydować jeśli z kuchni indyjskiej zna się tylko curry chicken. Poprosiliśmy więc kelnerkę o wyjaśnienie kilku najsmaczniej dla nas brzmiących nazw, nie umiała pomóc, pytani wyprowadzały ją z równowagi i zaczęła otwarcie zwracać się do nas z niechęcią. Na danie troszkę czekaliśmy ale przyszły w podgrzewanych kociołkach, oba wyglądały tak samo, tzn. kawałki kurczaka pływające w pomidorowym sosie, choć dwa różne smaki. Ryż podobno 1 wystarcza na 2 osoby ale po nałożeniu na talerze okazało się, że jest go śmiesznie mało, trzeba domówić kolejną porcję. Ryż sam w sobie nic specjalnego, w byle jakim sklepie na rogu można kupić lepszy jaśminowy. Ryż musieliśmy zamawiać nagabując drugą pracującą w lokalu kelnerkę, ponieważ "nasza" po prostu nas ignorowała. Rachunek też trzeba było wyprosić o tej drugiej, co też łatwe nie było. Z programu Magdy Gessler dowiedziałam się, że kurczak curry nie powinien być aż tak pomidorowy jakiego dostałam, bardziej przypominał włoski sos do makaronu. Poza tym w Indus Tandoor jest problem z toaletą, trzeba wychodzić gdzie na zewnątrz, przeciskać się do ciemnej bramy, zrezygnowaliśmy.
Ogólnie raczej drogo jeśli chodzi o jakość jedzenia, zdecydowanie fatalna obsługa i wszechogarniający bród (nie chodzi tu o nieład ale bród), no i zero wentylacji. Człowiek śmierdzi czosnkiem i tłuszczem jeszcze długo po obiedzie.
Alma znają chyba wszyscy, wiele produktów spożywczych niedostępnych w zwykłych sklepach,sami sprowadzają wiele gatunków win, i ceny tychże są bardzo przystępne. Choć np. jeżeli chodzi o świeże ryby to sama słyszałam, jak klient tuż przede mną reklamował jakość łososia i tuńczyka, sama tego nie doświadczyłam, a robię tam zakupy dość często. Jednak sałatki na wagę ostatnio nie wyglądały zachęcającą, nieco podeschnięte sosy i zwiędnięte sałaty. Co zdarzyło mi się już kilkukrotnie, to produkty będące aktualnie pokazane w gazetce reklamowej jako promocyjne o obniżonych cenach przy kasie okazywało się, że ceny są jak zwykle, np. kukurydza w puszce, pomidory w puszce, promocyjnych żeli pod prysznic ziaja w ogóle nie było, tak samo jak kiedyś reklamowanego płynu domestos. Pragnę jeszcze dodać, że pomimo sławnej z uprzejmości i wiedzy obsługi(np. doradzą jakie wino na jaką okazję i posiłku wybrać, jakie sery)w kasie pracuje pani, która skutecznie odstrasza klientów, krzycząc na nich, tak krzycząc, że np. kolejka w kasie to nie czas i miejsce na pogaduszki telefoniczne(klientka przede mną rozmawiała z córką, która wtedy buszowała po sklepie w poszukiwaniu matki), dodając wiązankę na prawdę nie miłych komentarzy i docinek np.na temat wychowania. Jej zachowanie jest tak nieprzyjemne, że mnie samej słysząc to zepsuł się nastrój, i teraz za każdym razem sprawdzam czy nie stoję do kasy gdzie pracuje owa pani. Samej trudno mi to opisać tak aby oddać fatalną atmosferę jaką ta pracownica almy potrafi niestety stworzyć.
Kawiarnia przyjemna, wielokrotnie do niej zaglądałam, choć wszystkie kawy z dużą zawartością mleka zawsze podają chłodne lub wręcz zimne!!! I nie chodzi o kawy mrożone, smaczne ciasta i sałatki. Jednak wiosennym popołudniem usiadłam w ogródku kawiarnianym na Rynku, dużo turystów, piękna pogoda, fajnie usiąść, wypić kawkę spoglądając na Krakowski Rynek. Niestety, na przyjście kelnera z kartą czekałam ponad 20minut, w tym czasie kilkukrotnie obsłużył stolik obok wypełniony zagranicznymi turystami. Kiedy w końcu się zjawił pyskliwie rzucił, że jak mi się nie podoba czekanie to mogłam na policję zadzwonić albo straż miejską! Zatkało mnie!!! Ale, że byłam na prawdę kawy potrzebująca nie wyszłam, zamówiłam i od razu po przyniesieniu zapłaciłam, kelner był nieco skruszony, już zamierzałam poprosić o widzenie z jego przełożonym, choć nie należę do osób "awanturujących się". Moja noga więcej tam nie postała i nie postanie.
Sympatyczna, pomocna obsługa, choć jest to dyskont spożywczy można liczyć na ich pomoc w znalezieniu towaru czy informację na temat dostawy. Sklep przestronny, dobrze oświetlony, także dziennym światłem. Towary na półkach czyste, w ogóle dominuje wrażenie czystości wnętrza. Ceny atrakcyjne, atmosfera przyjemna.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.