Witam, piszę, ponieważ w sieci marketów TESCO jest niepowtarzalna promocja na syropy domowe "Paola" - 3 szt. za jedyne 9.49zł. Jak dotąd były moimi ulubionymi. Niestety firma Tesco pozwoliła sobie na sprzedaż zepsutego produktu. Smakują jak sfermentowane. Nie raz słyszano o przedatowaniach daty ważności. Ale ile można? Jestem pewien, że data ważności 11.2011 jest nieprawdziwa. Proszę o zainteresowanie się tą sprawą, bo w końcu ktoś się zatruje.
Witam, piszę o jednej ze stacji BP we Wrocławiu, ponieważ spotkałem się tam z kompletnym brakiem profesjonalizmu. Ponieważ w Polsce zwykły człowiek nie ma uprawnień do tankowania gazu LPG, musi zdać się na obsługę stacji. Niestety w moim przypadku nie wyszlo mi to na dobre. Poprosiłem, by zatankowano mi gaz za 20zł, po to, żeby przy kasie dowiedzieć się że mam do zapłaty 107,42zł. Jak się okazało, zatankowano mi pełny bak. Oczywiście, rozmowa z kierownikiem stacji nic nie dała, mało tego dowiedziałem się, że każdy może się pomylić, a ja powinienem stać przy dystrybutorze i czekać przy człowieku który tankuje mi gaz....Pomimo, że nie ma takiego punktu w regulaminie i nie należy to do moich (jako klienta) obowiązków, to faktycznie często czekam, np. myjąc w czasie tankowania szyby. Problem w tym, że zanim ktoś podszedł zatankować, to ja zdązyłem je już umyć!(dzwoniłem 2razy). Tłumaczenie człowieka, który mi zatankował, że usłyszał, że prosze go o zatankowanie za 120zł jest niedorzeczne, ponieważ najzwyklej w świecie za taką kwotę nie wejdzie gazu do mojego samochodu, a gdybym chciał do pełna, to bym powiedział "do pełna proszę". Moim zdaniem jest to zwykłe manko, i róznica w kwocie powinna zostać mi zwrócona. To nie jest moja wina, że gazu nie da sie z powrotem przelać, ani nie moje niedopatrzenie. Mi jako studentowi, każdy pieniądz jest potrzebny, a taki nieplanowany wydatek jest bardzo nie na ręke. Uważałem, że firma ta ma jakieś zasady, ale jak się okazuje zaczęli stosować metody zwykłego naciągania i oszukiwania ludzi.
Pub tosteria jest stałym miejscem moich spotkań ze znajomymi. Można tam zawsze obejrzeć mecze w tv (jeśli nie leci zawsze można poprosić obsługę o włączenie). Jest tam bardzo klimatycznie, wystrój doskonale wpasowany w "klimat". Ceny również nie są wysokie, a stali klienci mają nawet tańsze piwo. Na zamowione tosty czy zapiekanki czeka się nie dłużej niż 10 minut. Obsługa jest wręcz doskonała -Grażyna lub Marcin zawsze wykazują zainteresowanie klientowi. Serdecznie polecam.
W niedzielę spostrzegłem, iż nie mam kalki technicznej. Ponieważ wszystkie mniejsze sklepy były pozamykane, postanowiłem pojechac do CH Karolinka (do Real). Niestety mocno się myliłem wierząc, że znajdę tam cokolwiek. Trudno oczekiwać żeby była kalka, skoro tam nie było tak podstawowych rzeczy jak blok techniczny czy papier milimetrowy. Prawie całe dwa regały wypełnione były tylko zeszytami i...kopertami. Cena za w.wymienione produkty:bezcenne. Dosłownie na całą długość dwóch regałów nie było ani jednej ceny. Na poszukiwaniu kogoś z obsługii spędziłem dobre 10 min a i tak nikogo nie znalazłem. Zażenowany opuściłem sklep. Jeśli szukasz artykułów do szkoły/na studia to zdecydowanie odradzam Real.
Opisywany przeze mnie salon fryzjerski cieszy się uznaniem w całej opolszczyźnie. Pół roku temu wnętrze przeszło całkowity remont. Spowodowało to delikatny wzrost cen usług(np. z 10zł do 12zł)ale dzięki temu salon jest większy i równocześnie mogą być obsługiwane nawet 4osoby. Pomimo, że nowe fotele na któych klienci siedzą czekając na swoją kolej są różowe, spodobają się każdemu, nawet mężczyźnie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ wystrój jest zrobiony w jednolitej intonacji kolorów, krótko mowiąc "ze smakiem". Obsługa jest doskonała. Panie są bardzo kontaktowe. Również duża liczba zatrudnionych praktykantek powoduje, że obsługa idzie sprawniej, szybciej. Ja osobiście chodzę do jednej, konkretnej fryzjerki(p.Ani). Zawsze przed przyjściem najpierw dzwonie i pytam czy jest dzisiaj w pracy. Na koniec, każdego klienta obsługa żegna ciepłymi słowami "miłego dnia" itp. I co najważniejsze, zawsze jestem zadowolony z nowej fryzury. Zdecydowanie polecam.
W dniach 11-14 listopada bilety na wszytskie filmy(w tym 3d) można było zakupić za promocyjną cenę-11zł. Mimo tłumów, które wybrały się na seanse, obsługa szybko i sprawnie radziła sobie z długą kolejką po popcorn i napoje. Jedynym mankamentem była brudna podłoga(wysypany na ziemie popcorn) ale przy takiej ilości ludzi faktycznie trudno było zachować porządek na tzw."błysk". Co do jakości filmu w trójwymiarze Multikino zrobiło na mnie największe wrażenie jak do tej pory (mam porównanie z Heliosem i CinemaCity), choć w tym wypadku nie jestem pewien czy to nie jest poprostu kwestia filmu. Warto również nadmienić, że okulary, które rozdawano, były czyste, co nie we wszystkich kinach jest standartem. Zdecydowanie polecam.
Dnia 11 listopada wybrałem się wraz z narzeczoną do kina.Ponieważ do filmu było dużo czasu postanowiliśmy zjeść coś ciepłego. Wybór padł na telepizze, ponieważ, z racji święta, tylko ona była otwarta. Niestety nie był to dobry wybór. Wygląd miejsca był delikatnie mówiąc szokujący. Pomimo braku ruchu stoły były całkowicie brudne i ciężko było znaleźć miejsce przy którym możnaby usiąść. Trudno się temu dziwić skoro obsługa na dwie osoby daje tylko jeden talerz. Nie wiem czy to w ramach oszczędności na zmywaniu naczyń, czy poprostu pechowo trafiliśmy na taką panią(niestety nie wiem jak miała na imię, ponieważ nie miała plakietki na swojej brudnej, firmowej koszulce). Smak pizzy pozostaje oczywiście kwestią gustu, choć i tak uważam, że cena jest zdecydowanie zbyt wysoka w stosunku do jakości. Zdecydowanie odradzam ten lokal.
KNWW to firma zajmująca się organizacją kursów na wózki widłowe. Gdy wybierałem firmę, w której uzyskam uprawnienia, kierowałem się głównie ceną. Ponieważ KNWW miała najbardziej atrakcyjną cenę -299zł postanowiłem podjąć kurs. I tu pierwsze (i całe szczęście ostatnie) rozczarowanie: okazało się, że cena obejmuje wydanie certyfikatu tylko w języku polskim. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że na stronie firmy jest tak napisane, że możnaby wywnioskować, że cena obejmuje również wydanie certyfikatu w języku angielskim i niemieckim. W rzeczywistości za taką usługę trzeba dopłacić 70zł. Mimo to i tak podjąłem kurs i nie żałuję tej decyzji. Kurs faktycznie odbywa się w elastycznych godzinach ( w takich, które pasują kursantowi)- wystarczy tylko dzień wcześniej zadzwonić i umówić się na rządaną godzinę. Ponadto bardzo miła obsługa. Poświęcają dużo uwagi kursantowi, pomagają uzyskać jaknajwyższe umiejętności. Duży profesjonalizm.
Dworzec w Opolu od lat był zachwalany w lokalnych gazetach. Rok temu znalazł się nawet na 4 miejscu w Polsce w rankingu lokalnej gazety wyborczej. Tylko jak się to ma do rzeczywistości? Z zewnątrz wygląda ładnie, owszem. Jednak wraz z momentem przekroczenia progu drzwi wejściowych czar pryska. Pomimo wielkości dworca (nie należy do dużych) obsługa nie potrafi poradzić sobie z dość istotnymi sprawami. Głośnik, przez który pasażerowie informowani są o przyjazdach i odjazdach pociągów, jest w takim stanie, że równie dobrze mogłoby go tam nie być. Słychać tylko jeden bełkot z którego nic nie można wywnioskować. Również kwestia bezdomnych nie do końca została załatwiona. Na plus zasługuje pojawienie się automatów biletowych, które znacznie usprawniają obsługę pasażerów i powodują, że dworzec zrobił przeskok od razu z XIX na XXIw.
Postanowiłem wybrać się na pizze wraz z narzeczoną. Wybór padł na Pizze Hut. Nie zawiedliśmy się. Obsługiwała nas bardzo miła p.Manuela, która z umiejętnością obsługi klienta chyba się urodziła. Zostaliśmy obsłużeni szybko i sprawnie. Miejsce również wywarło na nas duże wrażenie: czysto, schludnie, klimatycznie. Jedyny minus to brak "kiełków" w barze sałatkowym. Gdy poprosiliśmy obsługę o uzupełnienie ich, okazało się, że zabrakło im w kuchni i akurat w tymże dniu bedą już niedostępne. Mimo to standard, jaki zachowuje firma, powoduje, że takie drobne niedociągnięcia idą w niepamięć.
Pomimo wywieszki na drzwiach do gabinetu, mówiącej o tym że każdy po okazaniu książeczki ubezpieczeniowej i dowodu osobistego(które oczywiście miałem) ma prawo do bezpłatnej całodobowej opieki medycznej, nie obyło sie bez łaski pani doktor, ktorej nie paswał fakt że przyjechałem do niej a nie do ambulatorium na ul. Sienkiewicza. Tłumaczenie, że do niej miałem bliżej i fakt ten przy moim złym samopoczuciu był kluczowy też nie do końca do niej trafił. Mimo łaski przepisała leki, które wydają się być trafione.
Bardzo miła obsługa. Przyszedłem do Vison Express w celu drobnej naprawy okularów(urwał mi się tzw. nosek). Uśmiechnięty pracownik powiedział, że mogą mi to zrobić w 10 min. Koszt za naprawe: 0zł. Takie podejście spowodowało, że poczułem potrzebe odwdzięczenia się więc zakupiłem ściereczkę i etui na okulary. Dzięki miłej obsłudze zdobyli klienta, który zrobił zakupy na 40zł.
3-dniowa wycieczka do Budapesztu (8.10. - 10.10.2010). Wycieczka udana: hotel, plan zwiedzania, posiłki zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Całokształt zepsół brak reakcji pilota wycieczki na zachowanie naszych "wpółtowarzyszy podróży". W wycieczce uczestniczyli ludzie w róznym wieku (od dzieci po starsze osoby). Fakt ten jednak nie przeszkadzał co po niektórym uczestnikom wycieczki by w drodze powrotnej upić się. Nie przeszkadzałoby mi to gdyby nie fakt, że zachowywali sie bardzo głośno. Śpiewali piosenki (które niekoniecznie były przezanczone dla dzieci, a wtórował im sam pilot który wręcz podgłaśniał im muzykę). Powrót do Sosnowca planowo był o 22. I tak niewyspany, zmeczony 7-mio godzinnym wysłuchiwaniem pijackich wygłupów wracałem samochodem wraz z narzeczoną przez 3 i pół godziny do Wrocławia. Ewidentny brak kompetencji pilota wycieczki.
Kolejna stacja której pracownicy nie przestrzegają zasad BHP. Pracownik, który podszedł zatankować gaz do mojego samochodu nie miał na sobie odblaskowej kamizelki a co ważniejsze tankował gaz bez rękawiczek. Poza tym na tej stacji zbiera się punkty na kartę "Lotos Navigator". Kasjerka zapomniała zapytać czy zbieram punkty, przez co zapomniałem dać kartę przy płaceniu za gaz. Plusem była szybka obsługa.
Widoczny brak kompetencji personelu. Jeżdżę autem na gaz, więc zgodnie z procedurami zadzwoniłem dzwonkiem przy dystrybutorze po obsługę. Pomimo braku jakiegokolwiek ruchu (godziny wieczorne) musiałem czekac 2-3 min na zjawienie się kogoś z obsługi. Ponadto o ile wiem, procedury nakazują, w trakcie tankowania gazu, pracownikowi dać pachołek przed samochód - brak tego elementu(pierwszy błąd). Obsługa słaba. Brak uśmiechu a co ważniejsze brak aktywnej sprzedaży. Na koniec okazało się (zorientowałem się nazajutrz) że osoba tankująca gaz nie przykręciła mi z powrotem korka od gazu... Wygląd stacji również na minus.Co po niektóre lampy zewnętrzne, które oświetlają stację, nie świeciły, a w środku widocznde braki towarów na pułkach.
Wyraźny brak podstawowj wiedzy farmaceutycznej w dość istotnej sprawie. Byłem w aptece wraz z narzeczoną, która zachorowała i miała kupić antybiotyk. Przy okazji zapytała farmaceutę, czy antybiotyk (Duomox) nie bedzie miał wpływu na działanie leków antykoncepcyjnych. Farmaceuta odpowiedział że nie. Po przyjściu do domu przeczytałem uklotkę. Jest tam wyraźnie zaznaczone, że osłabia działanie takowych leków. Wniosek z tego taki , że farmaceuta mógłby nie wprowadzać w bład jeśli nie jest pewien, zwłaszcza jeśli chodzi o poważne sprawy. Na minus także brak asortymentymentu-konieczne zamienniki. Wygląd miejsca na plus: czysto, schludnie; czas obsługi dość szybki. Farmaceuta pomimo wprowadzenia nas w błąd miło nas obsłużył.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.