Zakupy w godzinach porannych miały zaoszczędzić mi uciążliwego upału. Nic z tego. Sklep jest duży i położony w nasłonecznionym miejscu. Oczekiwałam klimatyzacji. I zawiodłam się. Nieznośny upał zniechęca do zakupów. Czekolady pływają na półkach, napoje są ciepłe. Koszmar. Kasjerka została wyposażona w wentylator, który nie rozwiązywał sytuacji. Aż przykro było patrzeć na te zmęczone, spocone pracownice! W dodatku nabiał, który wzięłam z lodówki okazał się już nieświeży mimo daty przydatności! Nie do pomyślenia!
Niedzielne zakupy w hipermarkecie sieci Kaufland. Dostępność wózków i szeroki wjazd umożliwiają swobodne poruszanie się nawet z wózkiem dziecięcym. Hala sprzedaży była czysta, przy wszystkich stoiskach czekała obsługa. I wreszcie (co najważniejsze) nie było kolejek do kas, co moim zdaniem wynikało z umiarkowanej liczby kupujących. Panie kasjerki natomiast zajete były głośną, prywatną rozmową i co chwila zmieniały się przy tej samej kasie. Mimo to transakcję udało się szybko zakończyć. Z pewnością wrócę tu po towary, które Kaufland oferuje jako jedyny w Inowrocławiu (np. duży wybór produktów wegetariańskich).
W Inowrocławiu nie jest tajemnicą, że aby zrobić zakupy w Nomi trzeba uzbroić się w cierpliwość, znosić niekompetentnych sprzedawców i bałagan panujący na hali sprzedaży. Byłam świadkiem, jak kobieta poprosiła o pomoc na stanowisku oświetlenia. Po ok. 10 minutach pojawił się ktoś z tego stanowiska. Nie udzielił żadnych informacji, wymawiając się niewiedzą. Klientka zaś, kobieta w zaawansowanej ciąży sama sięgała z najwyższych półek interesujące ją produkty. Nieprzyjemne doświadczenie z nieprzyjemnymi ludźmi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.