Kończyła mi się umowa w MixPlusie. Już od dłuższego czasu otrzymywałam sms-y o możliwości wymiany telefonu na nowy z salonu ale długo nie mogłam zdecydować się na odwiedzenie punktu sprzedaży, czy przedłużeniu umowy przez internet.
Zadzwoniła do mnie konsultantka Plusa. Wpierw, bardzo sceptycznie podchodząc do zawierania umów za pośrednictwem telefonu, poprosiłam o czas od namysłu. Proponowano mi model telefonu, który po zapoznaniu się ze specyfikacją zdecydowanie mi nie odpowiadał, już przy drugiej rozmowie miałam zamiar zakończyć próby namówienia mnie na przedłużenie umowy przez telefon. Moja konsultantka jednak, bardzo delikatnie i uprzejmie, przekonała mnie do zastanowienia się nad innymi modelami telefonów i zgody na trzecią rozmowę. Zgodziłam się i podczas niej wybrałam model telefonu i ustaliłam warunki umowy.
Muszę przyznać, że to, że jestem teraz zadowoloną użytkowniczką Nokii C5-03 zawdzięczam w głównej mierze właśnie tej konsultantce. Nie dała się zniechęcić moim podejściem i brakiem entuzjazmu, przy czym nie czułam się atakowana ofertą ani w żaden sposób manipulowana. Szczegółowe przedstawienie warunków umowy i dokładnie zapoznanie z ofertą pomogły mi bardzo w dokonaniu wyboru. Mogę teraz stwierdzić, że początkowe wahania były spowodowane głównie nieznajomością oferty.
Była to pierwsza zawarta przeze mnie przez telefon umowa. Wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów, trzeciego dnia roboczego po finalizacji naszych rozmów, kurier przywiózł telefon i umowę do podpisania.
Oczywistym jest, że operatorzy będą zabiegać o coraz bardziej mobilnych klientów - sama będąc klientką sieci Plus od kilku ładnych lat zastanawiałam się, czy nie wypróbować jakiegoś innego dostawcy usług telefonii komórkowej. Ale Plus mnie zatrzymał i wcale mnie to nie martwi, w zasadzie złego słowa nie mogę powiedzieć na tę firmę.
Miły, klimatyczny klub. Muzyka zróżnicowana, mi akurat bardzo przypadła do gustu. Nie jest najdrożej, a wybór alkoholi jest spory. Bardzo przyjazna obsługa:) Toaleta, przynajmniej damska, bez zarzutu. Stół do gry w bilard, piłkarzyki, telewizja, boksy na kilka osób i większy stół na ponad 20. Spora część, gdzie można palić, jednak w części dla niepalących znaleźli się amatorzy nikotyny, ale to jedyny minus. Ogólnie baaardzo fajne miejsce na spotkanie z przyjaciółmi przy piwie, polecam!
Biedronkę odwiedzam niemal codziennie, stoi obok akademika, w którym mieszkam. Był taki okres w moim "samodzielnym" życiu, że odchodząc od kasy wychwalałam pod niebiosa biedronkowe ceny. Było to zaraz po tym, kiedy, dzięki przeprowadzce, przerzuciłam się z Chat Polskich, Jeżyków i Żabek na Biedronkę. Niestety, już przywykłam do dobrego i doszukuję się minusów. Mimo, że ceny nie wzrosły wraz w VAT-em, to zauważyłam, że zniknęlo kilka produktów, które były najtańsze, a pozostały ich trochę droższe odpowiedniki. A np. warzywa na patelnię, któe namiętnie kupuję, zamiast po ludzku zdrożec, zmieniły opakowanie na mniejsze i pozornie jest taniej, ale warzywek jest mniej i summa summarum wychodzi drożej.
Ale do rzeczy. Moja obserwacja miała dotyczyc jednej sytuacji, jakiej byłam świadkiem. Już na wejściu do sklepu zaczepiła mnie starsza Pani, pytając o koszyki. Wytłumaczyłam jej, że nie ma małych koszyków do ręki, a te małę czerwone na kółkach, które były jeszcze niedawno, zniknęły. Potem spotkałam tę Panią przy kasie. Była oburzona i zarzuciła kasjerowi brak owych koszyków, jako niedopuszczalną sytuację. Podniosła rangę problemu do poziomu porównywalnego z naszą dziurą budźetową i w dodatku, za wszystko obwiniała biednego kasjera.
I właśnie kasjer. To był akurat ten mój ulubiony. Zawsze uprzejmy, zorganizowany, wkłada paragon prosto to torby z zakupami i oddaje resztę do ręki. W sytuacji ze Starszą Narzekającą Panią zachował się w 100% profesjonalnie. Stałam tam i podziwiałam jego opanopwanie i stoicki spokój. Był niesamowity. Przy okazji dowiedziałam się, dlaczego nie ma już koszyczków na kółkach. Klienci narzekali, że są niwygodne i hałasują, więc je wycofano. Mam nadzieję że niedługo wrócą te do ręki.
POdsumowując, nawet siedząc za marne gorsze na kasie w Biedronce, można trzyma fason i byc na poziomie. Bez krzyków, awantur, wzywania kierownictwa - spokojnym słowem, cierpliwym tłumaczeniem - można:)
Generlanie, reszta pracowników tej Biedronki też jest w porządku, nie mam nikomu nic do zarzucenia, a ceny i tak są najniższe i Biedronka jest sprzymierzeńcem wielu studentów. Chyba, że ktoś bardzo nie lubi stac w kolejkach;)
Genialny wystrój po remoncie, wielka kuchnia sprawiająca wrażenie bardzo profesjonalnej, miła, szybka i kompetentna obsługa, pyszne jedzenie. Pizzeria Capra ma niepowtarzalny klimat i chce się tam wracac. Design nowej aranżacji wnętrza nie ostaje ani trochę od naprawde dobrych restauracji w większych miastach. Obsługa nie pozostawia nic do życzenia, aż chce się zostawic napiwek. Sztucce były czyste, bez zacieków i co nieczęsto się zdarza, ostre. To, że klienci widzą przestronne, jasne i czyste wnętrze kuchni daje mi poczucie, że jedzenie jest przygotowane w odpowiednich warunkach. I co ważne, lepszej pizzy nie jadałam:)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.