Dnia 8 sierpnia 2008 roku udałam się do sklepu odzieżowego Reserved, znajdującego się w kompleksie Fokus Park w Bydgoszczy, przy ul. Jagiellońskiej 39-45. Celem mojej wizyty była chęć zakupienia odzieży męskiej. Dział męski znajduje się na I piętrze. Odzież była równo poukładana i ładnie prezentowała się na wieszakach. Niestety, pomieszczenie było słabo oświetlone, panował wręcz półmrok. Po dokonaniu wyboru czekałam ok. 5 min. przy pustej kasie na kasjera, którego ostatecznie sama musiałam iść poszukać. Był to młody blondyn, ok. 21 lat, 180 cm wzrostu z etnicznymi koralikami na szyi. Należność wynosiła 68 zł, a ja podałam kasjerowi 100 zł. Ten z oburzeniem powiedział, że nie ma jak wydać i stwierdził: „Niech pani poszuka drobnych”. Zasugerowałam, że może ktoś z kasy na dole (Reserved z odzieżą damską znajduje się dokładnie piętro niżej i oba działy połączone są schodami) powinien mu rozmienić trochę gotówki na bilon, żeby inni klienci nie mieli problemu z płaceniem. Kasjer w bardzo niemiły sposób odparł, że to nie moja sprawa, a takie komentarze mam zachować dla siebie. Gdyby nie konieczność zakupienia owej odzieży, po takim potraktowaniu przez kasjera (którego dodatkowo musiałam szukać w sklepie), zrezygnowałabym z jej kupna. Nabrałam wielkiej niechęci do tej marki odzieży. Poza tym fakt złego oświetlenia sklepu dodatkowo obniżył moją ostateczną ocenę do – 2.
Dnia 3 września 2008 roku udałam się na zakupy do punktu jubilerskiego Apart, znajdującego się w kompleksie Fokus Park w Bydgoszczy.
Pomieszczenie oraz witryny było czyste. Wystawa dobrze oświetlona, jednak wewnątrz lokalu główne stoisko było oświetlone słabiej, przez co towar nie był bardzo dobrze widoczny.
Gdy weszłam do sklepu, od razu podeszła do mnie sprzedawczyni Magda, która z przyjemnością pokazywała mi kolejne pierścionki, nie traktując mnie przy tym z góry. Udzielała również profesjonalnych oraz interesujących informacji na temat poszczególnych kamieni szlachetnych.
W owym punkcie Apart spotkałam się z bardzo miłą i profesjonalną obsługą, jednak słabe oświetlenie wewnątrz lokalu, obniża moją ocenę do +4.
Dnia 8 sierpnia 2008 roku udałam się do sklepu odzieżowego Reserved, znajdującego się w kompleksie Fokus Park w Bydgoszczy, przy ul. Jagiellońskiej 39-45. Celem mojej wizyty była chęć zakupienia odzieży męskiej.
Dział męski znajduje się na I piętrze. Odzież była równo poukładana i ładnie prezentowała się na wieszakach. Niestety pomieszczenie było słabo oświetlone, panował wręcz półmrok.
Po dokonaniu wyboru, czekałam ok. 5 min. przy pustej kasie na kasjera, którego ostatecznie sama musiałam iść poszukać. Był to młody blondyn, ok. 21 lat, 180 cm wzrostu z etnicznymi koralikami na szyi.
Należność wynosiła 68 zł, a ja podałam kasjerowi 100 zł. Ten z oburzeniem powiedział, że nie ma jak wydać i stwierdził: „Niech pani poszuka drobnych”. Zasugerowałam, że może ktoś z kasy na dole (Reserved z odzieżą damską znajduje się dokładnie piętro niżej i oba działy połączone są schodami) powinien mu rozmienić trochę gotówki na bilon, żeby inni klienci nie mieli problemu z płaceniem. Kasjer w bardzo niemiły sposób odparł, że to nie moja sprawa, a takie komentarze mam zachować dla siebie.
Gdyby nie konieczność zakupienia owej odzieży, po takim potraktowaniu przez kasjera (którego dodatkowo musiałam szukać w sklepie), zrezygnowałabym z jej kupna. Nabrałam wielkiej niechęci do tej marki odzieży. Poza tym fakt złego oświetlenia sklepu, dodatkowo obniżył moją ostateczną ocenę do – 2.
Dnia 5 sierpnia 2008 roku udałam się do punktu obsługi klienta Operatora Komunikacyjnego Plus GSM, znajdującego się w kompleksie Carrefour w Bydgoszczy przy Al. Jana Pawła II 115. Celem mojej wizyty była chęć zakupienia nowej karty startowej SIM oraz doładowanie konta owej karty.
W punkcie obsługi znajdowały się dwa stanowiska, lecz tylko jeden doradca klienta (kobieta ok. 25 lat, 165 cm wzrostu, włosy ciemny blond, ubrana w służbowy uniform). Pomieszczenie było czyste, sprzątnięte, telefony i akcesoria dobrze oświetlone.
Gdy weszłam, kobieta obsługiwała jednego klienta. Na swoją kolej czekałam ok. 15-20 min. Niestety, w punkcie nie było żadnych miejsc siedzących dla oczekujących w kolejce klientów, a także dla osób aktualnie obsługiwanych, co wywołało u mnie lekkie poddenerwowanie.
Kiedy przyszła moja kolej, zapytałam o dostępne pakiety w taryfie Simplus. Kobieta przedstawiłam mi każdy z nich w przejrzysty sposób, podkreślając zalety każdego z pakietów.
Gdy przyszło do zapłaty, sprzedawczyni miała problem z kasą fiskalną (blokowała się rolka wydająca paragony, podobny problem miała także przy regulowaniu należności poprzedzającego mnie klienta). Również urządzenie drukujące karty zasilające konto nie działało. W międzyczasie ustawiła się kolejka trzech klientów, którzy sprawiali wrażenie zdenerwowanych faktem, że nie mają gdzie usiąść.
Sama obsługa doradcy klienta była fachowa i sprawna (oceniam ją na + 4). Jednak brak miejsc siedzących dla klientów, zacinająca się kasa fiskalna oraz zepsute urządzenie drukujące karty zasilające, obniżają moją ostateczną ocenę do + 2.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.