Kolejna obserwacja dotycząca sklepu i kolejna niestety na minus :( chciałabym kiedyś napisać coś dobrego ale niestety nie mogę. Tym razem poszłam w konkretnym celu a mianowicie chciałam zakupić telewizor ale nie było mi dane bo znowu miałam czapkę niewidkę na głowie. Oczywiście sam wygląd sklepu oraz asortyment jak najbardziej na plus niestety wiedza i kompetencje personelu niestety na wielki minus. Wchodząc owszem pani która siedzi przy "kasie"/komputerze może i zauważyła że tam jestem ale żadnego "dzień dobry" czy chociażby kiwnięcia głową nie było. Jako że chciałam konkretną rzecz to udałam się w stronę telewizorów i tam chodziłam chodziłam przyglądałam się dobre 10 minut ale niestety nikt do mnie nie podszedł :( więc postanowiłam sama poszukać jakiegoś sprzedawcy i mu się pokazać że jestem niestety też zostałam ominięta. Minęło mnie dwóch panów, którzy prowadzili głośna dyskusję między sobą ale mnie nie widzieli. Kolejny raz wyszłam zniesmaczona ze sklepu a telewizor zakupiłam u konkurencji
Jak pewnie większość kobiet jestem "sroczką" przyciąga mnie każda błyskotka, chociaż żeby popatrzeć. Obok sklepu Centro nie da się przejść nie zawieszając oka choćby na wystawie. Weszłam. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to ceny błyskotek, które nie są wielkie. Obok kolczyków, łańcuszków, pierścionków czy bransoletek można również zakupić buty, torebki czy opaski. Ja oczywiście udałam się w stronę świecidełek :) Jedyna rzecz która jest tam mało przyjemna to głośna muzyka, nie mogłam zebrać swoich własnych myśli ale dałam rade :)
Nieplanowane zakupy a jednak bardzo udane i bardzo miłeNa samo wejście usłyszałam "Dzień dobry", jako że weszłam do sklepu jako typowy obserwator i wcale nie miałam w planie kupowania obuwia a już tym bardziej na obcasie ( bo z reguły chodzę na płasko a wręcz na sportowo ) rozmowa z Panią która mnie obsługiwała była łatwa miła i przyjemna :)Chciałam tylko obejrzeć wybrany model butów ale Pani tak zachęcała do kupna że kupiłam i buty i wkładki ( zapiętki ) do nich równieżPolecam zakupy w tym sklepie każdemu :)
Kolejna wycieczka do sklepu i kolejna z czapką niewidką na głowie , jeszcze się nie zdarzyło żeby jakikolwiek sprzedawca ( a w sklepie jest ich z reguły kilku ) do mnie podszedł albo chociaż na samo wejście powiedział po prostu "Dzień dobry" albo chociaż głową skinął że mnie widzi. Może i nie poszłam robić tam jakieś ogromne zakupy typu pralka, lodówka i do tego jeszcze telewizor, komputer i aparat fotograficzny ale weszłam, miło by było żeby mnie ktoś chociaż zauważył ale chyba na to liczyć tam nie można a szkoda :( Na samym wejściu dwie osoby zainteresowane parą która właśnie odchodziła od kasy, więc poszłam dalej a dalej hmmm... ktoś testuje fotel masujący ( albo coś bardzo podobnego ) - nie była to osoba ze sklepu raczej jakiś przedstawiciel który coś sprawdza ale pewna też do końca nie jestem bo żadnej plakietki nie posiadał ( powiedziałabym nawet że był to jakiś znajomy, który masował sobie plecy ) i przy nim też obsługa sklepu innych klientów nie zauważa nadal rozmawiając z testerem fotela. Nic poszłam dalej, napotkałam się na kolejną osobę ( Panią ) która prowadziła rozmowę przez telefon ( mówiła głośno i wyraźnie, dało się nawet słyszeć o czym mówi i była to bardziej rozmowa prywatna niż służbowa ), pani minęła mnie tak kilka razy nie przerywając sobie konwersacji i narzekania jaką to ma pracę. Poszłam dalej, minęło mnie jeszcze kilka osób ale byłam zdana tylko na siebie i swoją wiedzę. Ocenić wiedzy i kompetencji personelu w tym wypadku nie mogę bo nawet do mnie nie podeszli :(
Moja cierpliwość się skończyła. Panie pracujące w recepcji powinny być wizytówką firmy i robić wszystko żeby przyciągać klientów niestety robią wszystko ale żeby tych klientów ubywało. Nie pierwszy raz chciałam się dziś zarejestrować do przychodni telefonicznie (jest mi tak wygodniej ponieważ mam małe dziecko i nie muszę go rano zrywać z łóżka i ciągnąć do lekarza ) i nie pierwszy raz usłyszałam od Pani ( która w pracy to była chyba za karę ) że "nie ma numerków do pani doktor", dodam że wczoraj poprosiłam kogoś by zarejestrował mnie będąc w przychodni i również usłyszał że już nie ma numerków. Tak jest bardzo często. Ja już nie wiem o której powinno się tam dzwonić żeby jeszcze coś udało się załatwić a co do dzwonienia to też zupełnie inna bajka, najpierw włącza się jakiś automat który sobie coś tam gada i każe wybierać numerki żeby połączyć się z rejestracją, a jak już wybierze się odpowiedni numerek to czeka i czeka aż ktoś łaskawie odbierze albo i nie Co do pozostałego personelu przychodni to chyba stara się nadrobić zachowanie Pań z recepcji chociaż nie zawsze im to wychodzi.
Udałam się do restauracji w celu zjedzenia czegoś na prędko ... Po wejściu byłam mile zaskoczona małą ilością osób mimo że była niedziela. Stanęłam w kolejce a właściwie trochę z boku żeby zastanowić się co bym przekąsiła Po krótkim namyśle już wiedziałam.Zdecydowałam się na Big Maca oczywiście w zestawie oraz owocogurt. Tradycyjnie zamiast napoju zimnego poprosiłam o zamianę na herbatę co nie stanowiło żadnego problemu. Na zamówienie nie czekałam długo. Pani która mnie obsługiwała kończyła właśnie zmianę ale była bardzo miła i moje marudzenie nie wytrąciło jej z równowagi. Wszyscy pozostali pracownicy jak i sama obsługująca mnie pani ubrani czysto i schludnie. Sama restauracja czysta zarówno w środku jak i ogródek przed. Naprawdę miło było tam się posilić :)
Ogromy plus dla Pana kierowcy który obsługiwał trasę Sieradz-Piotrków Trybunalski i Piotrków Trybunalski - Sieradz i Pana dyspozytora :)Mężowi wypadł z kieszeni telefon, zorientował się że go nie ma jak autobus już odjechał, zaczęlismy dzwonić na zagubiony numer ale nikt nie odbierał, zadzwoniliśmy też do dyspozytora który skontaktował sie z kierowcą i poinformował go o zgubie. Kierowca kiedy znalazł telefon oddzwonił do nas i poinformował o tym że będzie do odbioru w Sieradzu. Naprawdę dawno nie jechał tak miły i sympatyczny kierowca na tej trasie :) oby takich było co raz więcej :)) naprawdę z wielką ochotą wystawiam za to dziś pozytywną opinię :)
Pogodne środowe popołudnie, spacer po Łodzi męczy i człowiek staje się głodny więc postanowiliśmy coś zjeść a że mieliśmy ochotę na coś w stylu Sphinxa daleko szukać nie musieliśmy bo akurat byliśmy w okolicy :). Jako że słoneczko świeciło i było ciepło postanowiliśmy zjeść na dworze. Usiedliśmy przy jednym z wolnych stolików. Podszedł do nas kelner i podając menu zapytał czy chcemy coś do picia. Zamówiliśmy napoje i zabraliśmy się za wyszukiwanie dania na które właśnie mieliśmy ochotę. Kelner odczekał chwilę z boku i podszedł do nas by przyjąć zamówienie, ale ja jak na kobietę przystało nie mogłam się zdecydować i poprosiłam jeszcze o chwilę, chłopak uśmiechnął się i odszedł po czym po chwili wrócił by już tym razem przyjąć zamówienie. Na dania nie trzeba było czekać długo. Zjedliśmy z apetytem :)
Po zjedzonym posiłku kelner zabrał talerze a my poprosiliśmy o rachunek.
Dnia 11.09.2009 "wyprawiałam" swoje kolejne urodziny i w tym celu udałam się do PUBa "Pijawka" mieszczącego się w Sieradzu. Stolik który sobie wcześniej zarezerwowałam był dla mnie przygotowany. Obsługa bardzo energicznie zajeła się nami i pokazała miejsce które było dla nas przygotowane. Drinki które zamawiałam były przygotowywane sprawnie i równie szybko podawane nam do stolika. Dziewczyny, które tam pracują usmiechały się do nas szczerze i nawet One złożyły mi życzenia urodzinowe. Ogólne byłam bardzo zadowolana z obsługi i wszystkiego co tam zamawialiśmy.
Wizyta w Pasażu handlowym i spacer po sklepach z rodzinką. Po jakis 2 godzinach stwierdziłam że napiłabym się kawy ( co ma miejsce bardzo żadko poniewaz nie pijam kawy ). Wybrałam Coffeeheaven. Obsługa bardzo sprawna, jako że nie jestem kawoszem poprosiłam o pomoc osobę która mnie obsługiwała, wybraana przez nia kawa okazała się strzałem w 10 :) Przygotowana i podana sprawnie. Aż miło będzie iść tam kolejny raz.
Kolejna wizyta w salonie Play w Galerii ale tym razem zostałam zauważona jak tylko weszłam. Co prawda była inna osoba niż ostatnio. Kolejny raz pojawił się problem z telewizją N. Osoba która mnie obsługiwała na infolinię w/w telewizji i sprawa dość szybko została załatwiona. Wyszłam z Salonu zadowolona. Po powrocie do domu okazało się że problem telewizyjny został rozwiązany.
Wizyta w Galerii a dokładniej w Salonie Play to istny horror. Ludzi w salonie bardzo dużo a osoba która powinna obsługiwać klientów rozmawia przez telefon. Trudno wywnioskować z rozmowy czy z jakimś klientem czy ze swoim własnym ( prywatnym ) znajomym. Klienci zaczeli mówić coś po cichu między sobą i wychodzić z salonu. Niestety nie doczekałam się obsługi i wyszłam nie zadowolona, trudno stwierdzić czy osoba która była w salonie w ogóle zauważyła że byli klienci.
Osoba nie spełniała również tzw. standardów obsługi klienta tzn. ubrana była nie poprawnie.
Chciałam dziś napisać o transporcie drogowym z Sieradza. Poszłam na przystanek znajdujący się w Łodzi przy Rondzie Lotników Lwowskich. Autobus powinien być o godzinie 20:00 niestety ( nie pierwszy zresztą raz ) miał doś duże opóźnienie bo całe 40 minut. Co prawda dzisiejszy kierowca był miłą osobą ale zdarzają się jednak tacy którzy są jeszcze oburzeni że zwraca się im uwagę że się spóźnili i zeby nadrobić zaległości czasami potrafia się nie zatrzymać na kolejnych przystankach ( co zresztą też mnie spotkało - bo kierowca nie zatrzymał się w Pabianicach ).
Będąc w centrum handolwym w Łodzi postanowiłam odwiedzić sklep obuwniczy CCC. Nie chciałam robić żadnych konkretnych zakupów tylko tak poprostu obejrzeć obuwie jakie mają w swojej ofercie. Nie zostałam zauważona przez żadnego ze sprzedawców mimo tego że chodziłam po sklepie ok.10 minut. Sama szukałam rozmiarów i kolorów obuwia na które zwróciłam swoja uwagę. Personel sklepu wyglądał schuldnie - przypuszczam że według standardów jakie obowiązują.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.