Przechodząc przez CH Nowy Świat wstąpiłam do perfumerii Douglas z zamiarem kupna pilnika do paznokci i balsamu do ciała. Nie znam rozmieszczenia towaru w tym sklepie więc zaczęłam rozglądać się po półkach. Miałam wrażenie że jestem uważnie obserwowana, jeden z pracowników stał bardzo blisko i kątem oka przyglądał mi się. Po chwili zostałam miło przywitana przez inną pracownicę, zaproponowano mi pomoc i wskazano miejsce, gdzie znajdował się szukany towar. Zapytałam od razu również o balsam. Sprzedawczyni uprzejmie zaprezentowała mi balsamy w ofercie promocyjnej, zachęciła do sprawdzenia testerów, przyniosła nawet szpatułkę żebym mogła sprawdzić konsystencję balsamu na własnej skórze. Byłam bardzo miło zaskoczona takim zaangażowaniem w obsługę, tym bardziej, że nie kupowałam drogich produktów. Od dziś będę częściej tam zaglądać, gdyż mimo, że perfumeria posiada produkty głównie z wyższej i droższej półki, można znaleźć ciekawe oferty promocyjne, dotyczące kosmetyków codziennego użytku.
Merkury Market w porównaniu do innych marketów budowlanych ma duży wybór asortymentu w nieco niższej cenie. Główny plus to wygląd wnętrza i ekspozycja towaru - jest przestronnie i estetycznie, klient nie jest przytłoczony ogromną ilością towaru, czuje się jak w galerii handlowej a nie w markecie budowlanym. Obsługa jest uprzejma, wyposażona w niezbędne narzędzia pracy jak np. centymetr. Pracownicy nie krążą jednak między regałami, więc w razie pytań lub chęci zakupu towaru trzeba poszukać kogoś z obsługi na własną rękę. To Zakład Pracy Chronionej, obsługa ze strony niepełnosprawnych pracowników jest fachowa lecz trwa nieco dłużej. Od wypisania faktury do wydania towaru z magazynu mija jednak zaledwie kilka minut.
Plusy - Sprzedawca na stoisku komputerowym był bardzo uprzejmy, od razu nawiązał kontakt wzrokowy i zaoferował pomoc. Bardzo dobrze orientował się w cenach i parametrach sprzętu, potrafił objaśnić ich dodatkowe funkcje. Przy innych stoiskach sprzedawcy również oferowali pomoc.
Minusy - nośniki CD znajdujące się w ofercie "tani koszyk" były najtańsze spośród innych dostępnych na półkach, tym czasem dopiero stojąc w kolejce do kasy można zauważyć, że przy kasie płyty CD są jeszcze tańsze - bardzo nieładny chwyt.
Na schodach prowadzących do sklepu często porozrzucane są ulotki oraz inne śmieci, dziś przyklejona była guma do żucia. Plastikowe koszyki na kółkach są za duże i za ciężkie na małe zakupy, mimo tego nie zauważyłam dostępnych mniejszych podręcznych koszy. Przy jednej czynnej kasie zrobiła się 6-cio osobowa kolejka i dopiero interwencja jednego z klientów sprawiła, że kasjerka przywołała koleżankę na drugą kasę. Mimo tych powtarzających się niedociągnięć kupuję w tym sklepie gdyż ma dużą zaletę - towar jest tani, w sam raz na studencką kieszeń, a niektóre produkty, np. serek wiejski, są niezastąpione.
Po zakończeniu wieczornego nabożeństwa w pobliskim kościele sklep zapełnia się klientami. Kolejka do stoiska mięsnego sięga ponad 10 osób i obsługiwana jest przez 3 a czasem 4 ekspedientki. Na stoisku można poprosić o zmielenie surowego mięsa czy pokrojenie wędlin i serów, co wydłuża czas oczekiwania. Klienci obsługiwani są z jednej kolejki co pozwala uniknąć przepychania i sprzeczek. Stoisko jest czyste z personel uprzejmy, informuje o promocjach a jednocześnie ostrzega np. że ser jest tym razem przesolony, co zwiększa moje zaufanie do tego sklepu. W czasie napływu dużej liczby klientów otwierane są dodatkowe kasy, co zmniejsza czas oczekiwania. Jedynym minusem przy kasie jest mokra taśma - ktoś położy na niej lody lub coś wilgotnego, po czym kolejny klient kładzie tam pieczywo albo gazetę. Kasjerki powinny pilnować by taśma była czysta i sucha.
Centrum Sony otwierane jest punktualnie o godzinie 10.00, wszyscy pracownicy schludnie ubrani są już na stanowiskach. Pomieszczenie jest klimatyzowane i sprawia dobre wrażenie. Obsługa jest uprzejma i kontaktowa, chętnie informuje o wszystkich promocjach i udziela potrzebnych rad. Jedyny minus to brzydki zakurzony laptop, przy którym są obsługiwani klienci.
Klient Intermarche zawsze może liczyć na wolny koszyk, jednak z wolną szafką na zakupy z innych sklepów są już problemy. Kupowałam ziemniaki - informacja o promocji oraz cena są dobrze widoczne, można również orientacyjnie zważyć towar przed podejściem do kasy. Niestety na stoisku z wrzywami nie ma odpowiednio mocnych reklamówek i mimo, że moje 2,5 kg zapakowałam podwójnie to i tak uszy oberwały się zanim doniosłam je do domu. Kasjerki obsługują szybko i sprawnie, w momencie problemów informują aby podejść do innej kasy i nie trzeba niepotrzebnie stać w kolejce. O godzinie10.30 czynne były 3 kasy w tym jedna na stoisku z alkoholem, kolejka sięgała max do 3 osób.
Potrzebowałam zdjęcia do dyplomu i w tym celu udałam się do Studio Fotografia-64. Wejście znajduje się w centrum miasta tuż za teatrem, w podwórzu w niezbyt okazałych warunkach). W środku uderzające jest to, ze z podwórza wchodzi się niemal do pracowni fotograficznej. Samo studio jest urządzone z klimatem a fotograf spisuje się świetnie - zajmuje klienta rozmową i żartuje by zrobić jak najbardziej naturalne zdjęcie. Wykonuje tez kilka ujęć, po czym sam wybiera najlepsze. Niestety nie dostaje się zdjęć na płycie CD.
Wstąpiłam z koleżanką do restauracji Mc`Donalds żeby kupić coś z oferty "Strefa dobrych cen". Klienci byli obsługiwani przy dwóch kasach, my stałyśmy w naszej kolejce jako ostatnie. Gdy osoba przed nami została obsłużona, ekspedientka odeszła od kasy, zupełnie nas ignorując. Podeszłyśmy więc do kasy obok. Tamta pani obsłużyła nas szubko i na cheeseburgery czekałyśmy dosłownie chwilkę. Bułka była ciepła lecz uboga w dodatki - jeden plaster ogórka oraz sosu jedynie na środku bułki zupełnie nie przypominają tego co o widać na obrazku z promocji.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.