Dawno nie widziałam, żeby w sklepie były aż tak brudne podłogi. Rozumiem, gdy pada deszcz, ale pogoda była świetna, a w sklepie podłoga była tak brudna, że aż obrzydzało. Kolejka do kasy była bardzo długa, a otwarta była jedna kasa. Chwilę potem okazało się, że otwarte są jednak dwie, ale druga Pani w ogóle nie poinformowała o tym, przez co klienci stali w kolejce do jednej kasy przez dłuższy czas narzekając. Do tego obsługująca nas Pani powiedziała, że nie ma kodu na lody, które chcieliśmy kupić. Zapytała inną kasjerkę, która nie wiedziała, że w ogóle zmieniły się jakieś kody, a w efekcie skasowała nas za inne lody (zauważyliśmy to dopiero po wyjściu ze sklepu i po otworzeniu lodów). Słabo...
Do tej restauracji weszliśmy za namową znajomych, którzy upatrzyli sobie ekstra opcję w postaci obiadu składającego się z zupy i dania głównego za 17 zł. Do tego na żywo grała kapela góralska. Wnętrze lokalu było takie typowo góralskie, dosyć przyjemne, jednak lekko ciasne i trochę już brudne (buty przyklejały mi się do podłogi pod stolikiem, nie zabrakło tam też resztek jedzenia). Dwa stoliki od nas grała kapela góralska składająca się z trzech lub czterech osób. Grali i śpiewali naprawdę pięknie i jeśli ktoś lubi takie klimaty, tzn. posiedzieć sobie przy obiedzie i piwku i posłuchać góralskiej muzyki to jak najbardziej polecam, dla mnie jednak było za głośno (do tego byliśmy z dziećmi). Menu dosyć bogate, a na końcu karty informacja o zestawach za 17 zł - do wyboru jedna z dwóch zup oraz jedno z dziesięciu dań głównych. Zupa jak dla mnie była smaczna, jednak moje drugie danie (gołąbek) zdecydowanie nie, był za suchy i bez smaku (do tego cała porcja była mała).Znajomi też byli średnio zadowoleni z wielkości porcji, ale ich żeberka i wątróbka ponoć były dobre. Mąż za to zrezygnował z dań za 17 zł i zamówił golonkę, ale był bardzo niezadowolony - na Krupówkach jadł zdecydowanie lepsze. Zjeść pełen obiad za 17 zł na Krupówkach chyba nie jest łatwo, a tu się udało, opinie były lepsze i gorsze, ale ogólnie nie było źle. Jednak z uwagi na to, że jadąc do Zakopanego chce się zjeść coś naprawdę pyyyysznego, to więcej się tam nie wybraliśmy.
Do Tatrzańskiego Baru Mlecznego trafiliśmy wracając ze szlaku, głodni i zmęczeni. Zaskoczyła nas przemiła obsługa, urocze i czyste wnętrze (jak na bar mleczny), szybka i dobrze ogarnięta obsługa zamówień. Na nasze dania nie musieliśmy długo czekać, co w naszej sytuacji było fantastyczne. Jedzenie było dobre, może szału nie robiło, ale było OK. Duży lokal, ładnie urządzony, toaleta dosyć czysta, jak na spory "przemiał" klientów. Panie z obsługi wyczytywały do mikrofonu numery zamówień i podawały nazwy dań, dzięki czemu wszystko szło szybko i sprawnie. Ceny jak na bar mleczny dosyć wysokie, ale jak na bar mleczny w Zakopanem i w takiej lokalizacji to zrozumiałe ;-)
Miejsce super, w samym centrum Krupówek, więc lokalizacja idealna na popołudniowy odpoczynek i obiad. Ciekawe menu, pyszne jedzenie i porcje naprawdę konkretne i solidne. Ceny jak na takie miejsce i lokalizację chyba adekwatne. W restauracji miejsca w środku jak i w ogródku. Obsługa bardzo sympatyczna i sprawna, jedzenie dostaliśmy szybko chociaż restauracja była niemal pełna. Tylko łazienka to dość nieprzyjemna sprawa, była dosyć mocno zabrudzona, deska odpadała, więc nie było mowy o tym, żeby normalnie z niej skorzystać (obsługa mogłaby to kontrolować). Ale naprawdę warto tam przyjść, gorąco polecam!
Super miejsce. Nowy, czyściutki, zadbany budynek. Urocze, schludne, czyste i proste pokoje z nutką lawendy. Kuchnia do dyspozycji gości z lodówkami, szafkami, naczyniami, aby samemu przygotować sobie posiłki oraz stołówka. Zapewnione łóżeczko dla dziecka, w naszym pokoju był także spory balkon. Pokój zabaw dla dzieci. Miejsce parkingowe oraz ogród, gdzie można skorzystać z grilla. Bardzo przyjemnie. Sympatyczna właścicielka. Miejsce warte odwiedzenia - my z pewnością jeszcze tam przyjedziemy. Jedyny minus to lokalizacja, to niemal wjazd do Władysławowa, więc trochę daleko od morza. Ale latem to nie jest jakieś utrudnienie, bo można wybrać się na spacerek. Polecam
To miejsce to trochę jakaś pomyłka. Cena w stosunku do "jakości" tego miejsca to chyba nieporozumienie. Byliśmy gośćmi zajazdu będąc na weselu w okolicy. Zajazd wygląda z zewnątrz całkiem zachęcająco, jednak wnętrze zniechęca do siebie bardzo szybko. Stare meble, ale podkręcone jakimiś tandetnymi narzutami, okropne łazienki, brudno. Śniadania w zajeździe były czystą kpiną, trzy opcje z czego tylko naleśniki były zjadliwe. Byliśmy tam z małym dzieckiem, które chodziło dookoła zajazdu i przyznam, że szybko zrezygnowaliśmy z tego pomysłu - jakieś wiadra z resztkami jedzenia, połamane krzesła, brudne siedziska huśtawek, rzucone ochłapy jedzenia (chyba psom). Widzieliśmy także inne pokoje - warunki takie same. Cena noclegu kosmiczna jak na takie warunki. Gdyby nie to, że byliśmy z małym dzieckiem i po nocach nie chcieliśmy szukać innego miejsca (nie znaliśmy okolicy, a to Para Młoda zarezerwowała noclegi) to nie zatrzymalibyśmy się tam za nic! Odradzam tym, którzy szukają noclegu w tamtej okolicy.
To miejsce mnie trochę przeraziło. Po stronie internetowej (która teraz nie działa) wydawało się, że hotel jest całkiem przyjemny. Zarezerwowaliśmy sobie nocleg w odnowionym pokoju (była też cześć nieodnowiona - tańsza) - pokój był co prawda odnowiony, raczej czysty, ale hotel sam w sobie był straszny. Hol, korytarze rodem z PRLu, okropne. Cześć restauracyjna bez obsługi, serwowali tylko śniadania - tak biedne, że aż żal, do tego tak był tam zimno, że ustawione były grzejniki elektryczne (gdy byliśmy sami ustawialiśmy je centralnie na nasz stolik, najbliżej jak się dało, bo palce kostniały podczas śniadania,a kawa stygła w zaraz po nalaniu do filiżanki - byliśmy tam zimą. Korytarze też zimne, do tego stopnia, że wychodząc z dzieckiem z pokoju zakładaliśmy mu kurtkę, żeby zejść na śniadanie. Przygnębiająco i ponuro. Na recepcji jednego dnia trafiliśmy na ponurego pana, innym razem na całkiem sympatyczną panią. Jedno jest pewne, już nigdy tam się nie wybierzemy!
Fantastyczne miejsce. Świetna lokalizacja. Pensjonat urządzony we wspaniałym,powiedziałabym skandynawskim stylu. Czysto, elegancko, estetycznie. Zadbany i czysty pokój oraz łazienka, w restauracji serwowane były świetne śniadania, a i sama restauracja miała bardzo przyjemny klimat. Cześć SPA całkiem przyjemna, chociaż my korzystaliśmy jedynie z solarium i sauny. Winda. Atrakcją dla dzieci był specjalnie przygotowany pokój zabaw, który wyposażony był w zabawki, gry, puzzle itp. oraz mały plac zabaw na zewnątrz. Całość przepiękna. Parking dla gości - szkoda tylko, że nie pod samym budynkiem, ale ważne, że zapewniony. Obsługa bardzo miła i uprzejma. Dawno nie byłam w tak pięknym i uroczym pensjonacie.Ceny do niskich nie należały, ale nam udało się spędzić tam czas w ramach prezentu (voucher), jednak powiedzieliśmy sobie, że jeszcze tam z pewnością zawitamy.
Pierwszy raz kupowałam bransoletkę Pandora w YES w Arkadach Wrocławskich i zostałam bardzo miłe obsłużona. Gdy Pani mnie obsługująca dowiedziała się, że pierwszy raz kupuję bransoletkę przedstawiła mi wszystkie istotne informacje, była bardzo cierpliwa, doradzała, pomagała. Jednocześnie wraz z drugą Panią były bardzo miłe dla synka, który trochę psocił i był już zniecierpliwiony. Mały minus za to, że "poduszeczki", w których były wszystkie elementy Pandory były lekko przykurzone i nie wyglądało to estetycznie, ale poza tym salon prezentował się bardzo dobrze!
Pierwszy raz zostałam tak pozytywnie zaskoczona obsługą w Biedronce. Byłam na zakupach z dzieckiem w wózku. Otwarta jedna kasa i w jednej chwili zebrało się spora kolejka. Obsługująca kasę osoba zadzwoniła, aby otworzyć kolejną. Jako pierwsza ruszyłam z wózkiem w kierunku otwieranej kasy, ale wyprzedziła mnie inna kobieta. Ku mojemu zaskoczeniu, kasjera po otworzeniu kasy widząc całą tę sytuację czekała na mnie przy "wejściu" i powiedziała kobiecie, która mnie wyprzedziła "przepraszam, ale proszę przepuścić panią z wózkiem pierwszą".No szok, chyba drugi raz od kiedy byłam w ciąży czy z wózkiem kasjerka zwróciła na to uwagę. Tym bardziej, że w Biedronce nie ma kas z pierwszeństwem.Byłam bardzo mile zaskoczona:)
Kolejne miejsce w Gnieźnie warte polecenia. Wystrojem byłam zachwycona, taki uroczy, włosko-polski klimat z dbałością o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Obsługująca nas Pani (chyba właścicielka) była przemiła, do tego w niemal każdej wolnej chwili upiększała wnętrze restauracji.Menu ciekawe i wyjątkowe, a zamówione przez nas dania były pyszne i ładnie podane. Porcje również niczego sobie.Był rownież kącik dla dziecka z świetnymi zabawkami, kredkami, kartkami, puzzlami itd. Rewelacja. Krzeselko do karmienia dla dziecka. Do tego byliśmy bardzo życzliwie przyjęci (nawet podczas naszego posiłku obslugująca nas pani zaproponowała, że zajmie się naszym dzieckiem, które było zauroczone ta panią).Rachunek był niski, my najedzenie i zadowoleni, a dziecko szczęśliwe. Tylko wracać w takie miejsca:)
Fantastyczne miejsce, przyjemne i przytulne. Klimat rewelacyjny!Małe stoliki i krzesła, długa ława z poduszkami, kącik dla dzieci z zabawkami i kredkami (ogromny plus). Obsługa niezwykle miła, mimo tego, że byli już po calym dniu pracy, a my przyszliśmy niedługo przed zamknięciem, nie okazali nam zniechęcenia jak to bywa w niektórych miejscach.Menu ładnie przygotowane, przejrzyste i ciekawe. Ceny niskie i do tego naprawdę duże porcje, co było dla nas ogromnym zaskoczeniem. Gdyby nie to, że chcielismy poznać jeszcze inne miejsca w Gnieznie to z pewnością byśmy do niego wrócili! Ogromnie polecam!
Kilka tygodni temu wybrałam się do Media Expert, aby poszukać sprzętu AGD do nowej kuchni. Początkowo chodziłam po sklepie i sama szukałam odpowiedniego sprzętu, po chwili podszedl do mnie jeden z pracowników (na plakietce miał imię - Piotrek) i zapytał, czy może w czymś pomóc. Opowiedział mi o różnych ważnych cechach, elementach, funkcjach itd. szukanych przeze mnie sprzętów. Doradzał co do wyboru marki, na jakie funkcje warto zwrócić uwagę. Wspomniał o obowiązującej właśnie promocji Electroluxa. Odpowiadał na moje pytania i sam był również bardzo aktywny i pomocny.Wyszłam ze sklepu z potrzebną mi wiedzą, która ułatwiła mi i mężowi późniejszy wybór sprzętu. Pracownik miał dużą wiedzę, którą potrafił przekazać, doradzić itd. Do tego był bardzo sympatyczny i grzeczny.
Na stację zajechaliśmy późnym wieczorem, wracając z rodzinnych stron. Zatrzymalismy sie tylko, abym mogła skorzystać z toalety, ale bardzo pozytywnie zaskoczyła nas cala stacja. Jeden z pracowników czekał na zewnątrz, aby móc zatankować klientom. Dwie obsługujące w środku osoby (dwie kobiety), były bardzo sympatyczne i grzeczne - widziałam jak obsługiwały inne osoby. Toalety duże, przestronne i bardzo zadbane. Było czysto, papier był w każdej kabinie. Przy umywalkach były dozowniki z mydłem, czyste lustra (niby błahe sprawy, ale często spotykam sie z ogromnym brudem na stacjach benzynowych). Ta stacja i obsługa na niej zasługuje na dużego plusa.
Smaczne jedzenie, ładne wnętrze i krzesełka z zabawkami dla dzieci i to by było na tyle jeśli chodzi o plusy tej restauracji!Po wejściu przywitała nas kelnerka i zaproponowała stolik, niby wszystko ok, ale potem czekaliśmy kilkanaście minut zanim ktoś przyjął od nas zamówienie, chociaż siedzieliśmy zaraz obok baru i wejścia do kuchni, gdzie ciągle kręcili sie pracownicy.Menu ciekawe i jedzenie okazało się naprawdę smaczne, ceny przystepne. Jednak w trakcie naszego czekania na posiłek oraz jedzenie zauważyliśmy nieciekawe zachowanie personelu. Barman/kelner chodził ze szklanką piwa i pił sobie przez słomkę. Pracownicy z kuchni wychodzili i wychodzili nie zważając na to, że klienci siedzą na sali, rozmawiali koło nas przez telefony. Potem wyszedł ktoś z kuchni (nie był w stroju slużbowym), po czym wziął od barmana/kelnera dwa kieliszki wódki i skierował się z nimi do kuchni. Mąż poszedł zapłacić, nie zapytano go, czy nam smakowało, nikt nie podziękował itd. Obsłużono nas bez słowa. Pracownicy zachowywali się jakby szykowali się na imprezę i nie za bardzo interesowaly ich potrzeby klientów. Nie pożegnano nas przy wyjściu....
Sami Swoi w Galerii Auchan wyglądają dosyć zachęcająco. Jedzenie wygląda apetycznie i takie też jest. Szkoda tylko, że ceny są na jednej tablicy przy kasie, a nie nie ma ich na ladzie nad posiłkami, nie są też podpisane. Podczas mojej wizyty za ladą stały dwie Panie. Rozmawiały ze sobą i początkowo żadna z nich nie podeszła, dopiero gdy przywołałam je wzrokiem podeszła do mnie jedna z nich. Sympatycznie się uśmiechała. Nakładając wybrane przeze mnie danie zaproponowała jeszcze dodatki. Ogólnie miło, smacznie. OK
Jestem zachwycona tą restauracją pod względem dostosowania jej do wizyty najmłodszych klientów.Restauracja urządzona jest w prostym, niemal skandynawskim stylu. Duża, przestronna, jasna.Menu bogate i ciekawe, sprobowałam kilku dań i muszę przyznać, że były naprawdę pyszne. Ceny w miarę rozsądne, a porcje stosunkowo duże, wszystko ładnie podane.Obsługa miła i sympatyczna, pomimo zalatania ( było bardzo wielu klientów) nie zbywali nas półsłówkiem. Jednak w takiej restauracji trzeba się również liczyć z tym, że przy tak wielu klientach czas oczekiwania na realizację zamówienia jest dosyć długi.To co mnie tam zauroczyło to strefa malucha - rewelacyjne miejsce, gdzie dzieci mogą się pobawić. Zabawki dla dzieci w różnym wieku, PlayStation, ekran interaktywny, zabawki manualne, domek do zabawy. Do tego toaleta przeznaczona dla dzieci. Wszystko czyste, porządne i estetyczne. Na drzwiach informacja, żeby wchodzić bez butów, więc jest kolejny plus!A do tego strefa zabaw jest monitorowana, a obraz wyświetlany jest na ekranie w sali obok, więc rodzice mogą spokojnie jeść, obserwując swoje pociechy na ekranie!Polecam gorąco i wiem, że jeszcze nie raz tam zajrzę!
Sympatyczne i bardzo klimatyczne miejsce. Zauroczył mnie sposób podawania sałatek - składniki w osobnych "słoikach". Pyszne świeżo wyciskane soki. Menu ciekawe, smaczne. Ceny ok. Wystrój tworzy fajną atmosferę. Miejsce jest przyjazne dzieciom - osobna sala, gdzie znajdują się zabawki oraz stolik, przy którym rodzice mogą sobie coś zjeść i się napić. Krzesełko dla dziecka na wyposażeniu. Dodatkowo pomieszczenie z przwijakiem i potrzebnymi akcesoriami oraz fotelem dla matki, aby nakarmić dziecko. Świetny pomysł, szkoda, tylko, że zabawek nie ma za dużo i panował tam wtedy mały bałagan (rozrzucone jakieś serpentyny, nieposprzątane naczynia po poprzednich klientach itp.). Gdyby nie bałagan w kąciku dla dziecka, ocena za wystrój byłaby wyższa.Obsługa miła.
Do sklepu weszliśmy niedługo przed zamknięciem, mimo to obsługująca nas Pani nie była marudna, ani nie dawała nam znać, że najlepiej gdybyśmy wyszli. Dzięki temu udało nam się zrobić udane zakupy.Jednak obsługa wydawała się być średnio zaangażowana w naszą obsługę, ograniczała się do pytania o rozmiar, powiedziała, ze może coś domówić, ale brak z jej strony jakiejś fachowej porady. Była taka trochę powiedziałabym "niemrawa". Nie wydaje mi sie, że wynikało to z godziny, ale po sposobie mówienia można było stwierdzić, że entuzjazmem to raczej nie grzeszy. Jednak była miła.Sklep całkiem w porządku, oferta ciekawa, jakościowo tez wydaje się być całkiem dobra. Ceny przystępne jak na odzież sportową, podczas wyprzedazy jeszcze bardziej.Na koniec zaproponowała nam założenie karty stałego klienta dającej 5% zniżkę. Obsługa trochę trwala, ponieważ na nieszczęście zawiesił się komputer (złośliwość rzeczy martwych) oraz nie wyciągnęła wszystkich zabezpieczeń, więc musieliśmy się dwa razy wracać, bo brami oczywiście piszczały jak szalone, a mimo sprawdzania za pierwszym razem nie odnalazła zabezpieczeń.
Sklep odzieżowy, całkiem w porządku. Wydaje się być niepozorny, ale można tam znaleźć całkiem fajne rzeczy. Atrakcyjne wyprzedaże.Obsługa bardzo miła, rzeczowa. Ostatnio poproszona zostałam o wypełnienie anonimowej ankiety z jednym pytanie (jaka jest najbardziej konkurencyjna marka dla marki Oodij).Nie podobało mi się jedna, gdy pracująca tam Pani przyuczała nowa osobę i dosyć głośno tłumaczyla co ma robić, ile mają jeszcze pracy i ile im to może zając. Zastanawiałam się, czy aby na pewno sklep jest już otwarty, czy może przez pomyłkę nie opuściły rolety i wyciągają towar. To było trochę męczące, bo w ten sposób tylko zwiększają dystans do konkurencyjnych marek - małym brakiem profesjonalizmu.Mimo to została sprawnie i sympatycznie obsłużona.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.