Dzisiaj rano bardzo potrzebowałam gotówki. Pojechałam do bankomatu należącego do Banku Spółdzielczego . Bankomat ten nie pobiera dla mojej karty prowizji, dlatego często z niego korzystam. Próbowałam dokonać wypłaty, ale na próżno. Otrzymałam informację, że bankomat jest w trakcie uruchamiania. Śpieszyło mi się więc weszłam do banku i spytałam pani przy biurku co się dzieje z bankomatem. Pani wyjaśniła, że uruchomienie chwilę potrwa, bo bankomat musi dodatkowo przeliczyć pieniądze zanim będzie czynny. Wypłaty u pani nie mogłam dokonać, bo konto miałam z innego banku. Czekałam 20 minut, bankomat się nie uruchomił, więc zrezygnowałam z wypłaty i niepocieszona udałam się szukać innego bankomatu.
Kawiarnia BonJour w warszawskiej Arkadii była miejscem, które odwiedziłam kiedy wyszłam z kina. Mimo, że była pora obiadowa to postanowiłam skorzystać z kawiarni. Zachęciły mnie ładnie wyeksponowane wszelkiego rodzaju sałatki, kanapki, ciastka, desery, sok,i musy, koktaile i wiele innych smakołyków. Ekspedientka była bardzo miła i zaoferowała mi czekoladę na gorąco. Na czekoladę czekałam niecałą minutę, była wyśmienita. Przy kawiarni umiejscowione były stoliki, przy których siedziało kilka par, racząc się smacznymi deserami oraz dwoje gości, którzy korzystali z darmowego internetu.
Byłam dzisiaj z mężem w Multikinie w Arkadii na filmie "Bitwa Warszawska". Reklama tego filmu jest dość głośna więc podziewałam się, że może być problem z biletami. Okazało się, że nie było. Kupiliśmy bilety pięć minut przed seansem. Pani kasjerka uśmiechnięta spytała się które miejsca sobie życzymy. Wybór był duży. Na sali kinowej mieszczącej ok 400 miejsc naliczyłam 21 kinomanów. Sala kinowa była klimatyzowana, wygodna i nikt nie zasłaniał. Same reklamy trwały ok pół godziny. Myślałam, że po reklamach jeszcze ktoś dojdzie, ale nikt już nie przybył. Mężowi się film podobał, mnie nie. Uważam, że jest przereklamowany.
Odwiedziłam sklep Tchibo, który mieści się w Arkadii. Od razu przed wejściem roznosił się aromat kawy. Sklep estetycznie urządzony. Towary typu odzieżowego jak i inne bardzo ładnie poukładane na półkach. Panie ekspedientki poruszały się po sklepie żwawo i zachęcały klientów do zakupu, prezentując uprzejmie swoje towary. Skorzystałam z oferowanych przez panią ekspedientkę leginsów. Pani uprzejmie przyniosła mi do przymierzalni dwie sztuki, z których jedną wybrałam. Pani ładnie zapakowała mi leginsy i zaprosiła do ponownych zakupów.
Dziękujemy za przesłany komentarz. Nasze sklepy to unikalne połączenie trzech elementów: sklepu z produktami nieżywnościowymi, baru kawowego i stoiska z kawą. Dzięki temu, możemy w jedym miejscu zaoferować tak wiele. Zapraszamy ponownie. Tchibo Warszawa Sp. z o.o.
Merlin w Arkadii...
Merlin w Arkadii odwiedziłam, aby przyjrzeć się kabinom prysznicowym na dziale sanitarnym. Obejrzałam wszystkie kabiny. Niektóre z nich miały widoczne uszkodzenia typu: drzwiczki odstawały i nie zamykały się. Na ekspozycji brakowało części. Jedna z kabin, która mi się spodobała nie zawierała wszystkich rolek przy drzwiach. Poprosiłam ekspedienta o opinię na temat tej kabiny. Pan był miły i uprzejmy, ale nie wyjaśnił przyczyny zepsutych drzwi kabinowych i tym samym nie zachęcił mnie do kupna kabiny.
Carrefour w Arkadii to ogromny sklep. Pięknie urządzony. Znajduje się tu prawie wszystko. Stoiska i lady chłodnicze z mięsem i wędlinami przeróżnego rodzaju ładnie i estetycznie udekorowane. Stoisko z wędzarni wyglądało smakowicie z jednoczesną degustacją. Pozostałe stoiska z artykułami przemysłowymi objęte zostały promocją. Na kartonowych regałach znajdowały się różności z gospodarstwa domowego poukładane porządnie i zachęcały do siebie wielu klientów. Promocje objęły też artykuły odzieżowe, zwłaszcza kurtki, poukładane ładnie w dużych koszach, które miały też duże zainteresowanie wśród kupujących.
W Arkadii wstąpiłam do Kakadu. Parę minut po dziesiątej jeszcze nie było klientów. Jedna ekspedientka stała przy kasie a dwie chodziły po sklepie. Jedna z pań od razu podeszła do mnie, uśmiechnęła się i spytała w czym może pomóc. Ponieważ mam w domu psa kudłacza, którego strzyżę sama, więc postanowiłam zapytać o maszynki do strzyżenia psów. Ekspedientka udała się aby przynieść produkt, a ja w międzyczasie oglądałam półki wypełnione różnościami dla zwierząt. Sklep Kakadu w Arkadii jest dobrze zaopatrzony we wszelkiego rodzaju towar. Pani po chwili przyniosła dwie, jak powiedziała, dostępne maszynki do strzyżenia. Były one jednakowe. Różniły się tylko zawartością pudełka. Jedna miała więcej wkładek do regulacji, ale i dwukrotnie wyższą cenę. Maszynki wyglądały dość skromnie, ale cena ich jak dla mnie była stanowczo za wysoka.
Odwiedziłam wczoraj w godzinach wieczornych Selgros na Białołęce. Rzadko tam kupuję, bo jak na hurtownię to jest zbyt drogo i trzeba płacić gotówką. Przejrzałam stoiska z odzieżą i obuwiem. Towaru nie brakowało. Półki z obuwiem wypełnione i ładnie poukładane i wieszaki z odzieżą także ładnie i obficie wypełnione. Przechadzałam się 40 minut i dostrzegłam jednego klienta, który popatrzył i po paru minutach ruszył dalej. Mnie też zbyt wysokie ceny jak na hurtownię nie zachęciły do zakupów. Inna rzecz jest z towarami spożywczymi. Tutaj zauważyłam większe zainteresowanie klientów i wózki wypełnione zakupami.
Nie planowałam dużego wózka, ale plastikowy mniejszy wózko-koszyk, który od niedawna jest w Kauflandzie. Mimo, że w sklepie tłoku nie było to i wózko-koszyków przed wejściem też nie było. Personelu odpowiedzialnego za dostarczenie koszyków też nie widziałam. Tylko jedna pani z personelu rozkładała towar na kosmetykach. Za to przy wyjściu, przed kasami w miejscach niewidocznych dla wchodzących klientów stały koszyko-wózki. Kto z klientów był bardziej sprytny i bystry to wchodził wyjściem i brał sobie koszyk sam. Spytałam pani od kosmetyków czy dostanę worek szkolny. Pani mi odpowiedziała, że nie jest od worków tylko od kosmetyków i żebym poszukała sobie w kartonowych regałach stojących w przejściu, gdzie wszystko jest po 4 zł. Ciężko było znaleźć worek, bo towary za 4 zł były wymieszane. Ale w końcu moje poszukiwania zakończyły się sukcesem. Inne towary na półkach były ładnie poukładane. Czasami tylko zdarzały się mniej wypełnione półki, ale na ogół towaru nie brakowało.
Weszłam do apteki z zamiarem nabycia pasty do zębów Lacalut aktiv. W aptece nie były wyeksponowane w ogóle żadne środki do higieny jamy ustnej. Owszem inne środki typu kosmetycznego głównie znajdowały się na wystawie. Ale za to pani magister, mimo poważnego wieku i lekkiej tuszy bardzo sympatyczna, energiczna, uśmiechnięta i kompetentna. Wysłuchała życzliwie moją potrzebę i zaproponowała mi pastę Ajona, którą znałam jedynie z internetu. Wyszłam z apteki bardzo zadowolona.
W OBI-m w dziale ogród trafiłam na promocję tui. Drzewka stojące na dużych stołach w doniczkach tego samego gatunku i wysokości miała różne kody. Jak sprawdziłam na czytniku to także i różne ceny. Szukałam ok. 10 minut pracownika. Kiedy znalazłam panią na dziale ogród i poprosiłam o weryfikację ceny to pracownica nie była w stanie mi wyjaśni różnicy w cenie. W chwilę potem podszedł pracownik sklepu, przerwał naszą rozmowę i odszedł z pracownicą. W efekcie nie dowiedziałam się która cena jest właściwa.
W Biedronce panuje porządek. Towary są ładnie i równo poukładane. Jest miła obsługa. Jedyny minus Biedronki to to, że nie płaci się kartą bankową. Zabrakło mi przy zakupach pieniążków i musiałam z niektórych towarów zrezygnować. Poza tym w tym sklepie można sprawnie i przyjemnie dokonać zakupów ale za gotówkę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.