Lubię robić zakupu w sklepie Auchan przy Hetmańskiej. Jak zauważyłam klientów z roku na rok jest coraz więcej. Widoczni stali się też doradcy klienta szczególnie tam gdzie są potrzebni najbardziej tj. w dziale RTV AGD. W dziale z odzieżą też zdarza się spotkać kogoś z personelu ,kogoś kompetentnego.
Nie podobał mi się jedynie dział z owocami. Z owoców do wyboru klient miał głównie jabłka.
Najwięcej jednak zastrzeżeń budzi fakt braku przechowalni bagażu. Dokonane wcześniej zakupy można jedynie zafoliować i z takim pakunkiem wejść na teren sklepu. Z tego co wiem jest to kłopotliwe nie tylko dla klientów, ale także dla pracowników Auchan.
W grudniu 2008 roku nabyłam w sklepie Real odtwarzacz DVD marki Manta. Do zakupu zachęcał estetyczny wygląd towaru i to, że odtwarzacz posiadał wejście USB. Od początku sprzęt pracował bardzo "kiepsko". W roku 2009 trzykrotnie przekazywałam go do naprawy do Punktu Reklamacji sklepu Real. Za każdym razem sklep wysyłał sprzęt do Warszawy, do Serwisu Centralnego Manty i trwało to miesiąc. Nie wiem na czym polegała ta naprawa, ale ja nie widziałam żadnej różnicy w działaniu sprzętu. Po raz czwarty oddałam go do naprawy 25 września tego roku prosząc o zwrot gotówki. Tym razem Serwis zrezygnował z naprawy i po miesiącu mogłam odebrać pieniądze. Jestem wyjątkowo cierpliwą osobą, ale moja cierpliwość się już wyczerpała. Historia ta zniechęciła mnie skutecznie do zakupów w sklepie Real, a także do marki MANTA. Wiem teraz jak SERWIS CENTRALNY MANTY w Warszawie dba o renomę swojej firmy i jak dba o klienta. Podobnie sklep Real nie ma sobie nic do zarzucenia.
Opinie na temat naszej publicznej telewizji z reguły są negatywne. Okres wakacji, kiedy na ekranie widzimy prawie wyłącznie powtórki seriali zmusza nas do wyłączenia odbiorników. Podobnie złości nas jeżeli jakiś wartościowy program publicystyczny lub film nadawany jest w późnych godzinach nocnych. Ograniczamy się wtedy do obejrzenia serwisów informacyjnych, które równie dobrze możemy znaleźć w internecie. W tej sytuacji przeciętny widz nie widzi potrzeby opłacania abonamentu radiowo-telewizyjnego.
Jest jednak coś za co należy się ogromna pochwała dla naszej TVP. Ja osobiście bardzo jestem wdzięczna za wszystkie relacje dotyczące katastrofy w Smoleńsku, transmisji z lotniska wojskowego w Warszawie, a także z ceremonii pogrzebowych.
Podobnie teraz w czasie powodzi wdzięczna jestem za relacje TVP Info z rejonów zalanych.
Wydaje mi się, że obecnie nasza publiczna telewizja stara się być obiektywna.
Witam. Chcę powiedzieć, że nie mam zastrzeżeń odnośnie jakości obsługi w tym właśnie sklepie. Była godzina 13.00 więc nie zauważyłam zbyt wielu klientów. Kolejek do kas też nie było, a pracownice zajmowały się głównie wykładaniem towaru na półki i robieniem porządków.
Jednak jest coś co nie daje mi spokoju. Mianowicie karta stałego klienta ( CLUBCARD ) , którą otrzymałam w kasie. Program lojalnościowy jest zadziwiający. Otóż o ile dobrze rozumiem muszę wydać na zakupy w Tesco 600 złotych, aby otrzymać bon 3 złotowy. To się nazywa: "Kupuj taniej w Tesco"!
Nie omieszkam wyrzucić otrzymanej karty do kosza.
Od pewnego czasu jestem stałą klientką apteki "Polonia" na Warszawskiej. Trafiłam tam przypadkowo. Personel apteki to ludzie kompetentni, posiadający dużą wiedzę, a przy tym bardzo sympatyczni, mili i uśmiechnięci. Zawsze doradzą, wyjaśnią np. sposób użycia leku, poszukają zamiennika jeśli trzeba i nie są przy tym zniecierpliwieni. Jeżeli kolejka jest większa natychmiast ją rozładowują otwierając wszystkie okienka. Ceny leków też są przystępne na każdą kieszeń. Polecam wszystkim tą placówkę.
Mały, osiedlowy sklep głównie spożywczy, ponieważ artykułów przemysłowych jest naprawdę niewiele, a szkoda bo czasami w poszukiwaniu jakiegoś artykułu trzeba wybierać się gdzieś dalej.
Bardzo dobra obsługa w stoisku mięso-wędliny-sery. Panie ekspedientki przemiłe. Brak promocji artykułów nabiałowych zniechęca do zakupów. Lody znajdujące się w lodówce skrzyniowej" proszą" o obniżkę cen, bo inaczej będą czekały do lata.
Szybka , może nawet zbyt szybka obsługa przy jednym z dwóch stanowisk kasowych powoduje, że płacę za jeden z artykułów podwójnie. Przekonuję się o tym dopiero po powrocie do domu.
Wracam do sklepu i otrzymuję zwrot gotówki.Tracę czas i denerwuję się.
Obiecuję sobie, że następnym razem po odejściu od kasy przeanalizuj ę paragon.
Przy okazji pobytu w Galerii Białej zdecydowałam się na zrobienie podstawowych zakupów spożywczych w sklepie Real. Jest on przestronny, podzielony na działy i stoiska , które z łatwością można znaleźć i swobodnie przemieszczać się alejkami. Jak zawsze musiałam się rozejrzeć w dziale RTV. Zastanawiałam się nad kupieniem płyt DVD, ale nie mogłam zdecydować się. Pan z obsługi zajmujący się wykładaniem towaru nie kwapił się do udzielenia mi jakiejkolwiek porady. Ogólnie w tym hipermarkecie trudno liczyć na pomoc personelu, wykluczając oczywiście stoiska z obsługą tradycyjną (sprzedaż art. spożywczych na wagę).
Idąc w stronę kas zauważyłam jak zwykle duży bałagan w pojemnikach z bielizną męską.
W związku z niewielką liczbą klientów otwarte były tylko 3 kasy.
Pani kasjerka była bardzo nieprzyjemna (może zmęczona?).Ale to nic nowego.Ostatnio jak tu byłam cena towaru w kasie okazywała się niespodzianką , a chleb policzony miałam dwukrotnie.
Wypadałoby dokładnie przeanalizować paragon.
Wnętrze lokalu mimo, że niewielkie , jednak dobrze zorganizowane. Zaraz po wejściu widzimy gabloty z modelami aparatów telefonicznych do kupienia. Pani widząc moje zainteresowanie natychmiast zaoferowała mi pomoc. Korzystając z internetu podała mi dane techniczne dotyczące wybranego przeze mnie modelu. Przekazała mi też wykaz dostępnych aparatów w mixplusie , abym się mogła spokojnie zastanowić w domu nad ofertą. Pani potrafiła dostosować się do poziomu mojej wiedzy na temat współczesnej telefonii komórkowej.
Jeżeli chodzi o ofertę sieci Plus uważam , że ceny większości aparatów są nieadekwatne do ich jakości, są zbyt wygórowane.
Po wczorajszej wizycie w placówce Euro Banku w Galerii Białej , bardzo pragnę ją wyróżnić. Widać, że oddział ten jest otwarty na klienta, który ma do dyspozycji jedno z dwóch stanowisk obsługi. Podobnie jak w trakcie mojej poprzedniej wizyty w tym miejscu, miałam do czynienia z profesjonalistką. Była to młoda pani, która sprawnie załatwiła wszystkie sprawy formalne dotyczące prowadzenia mojego konta i odpowiedziała wyczerpująco na wszystkie moje pytania.
Można stwierdzić, że w tej placówce rzeczywiście " najważniejszy jest klient". Jedyne co mi przeszkadzało to miejsce przeznaczone do siedzenia w formie "stołka barowego".
Z myślą o swojej śwince morskiej, weszłam wczoraj do sklepu zoologicznego KAMELEON. Lokal jest umiejscowiony blisko ruchliwej ulicy Sienkiewicza, jest bardzo dobrze zaopatrzony w przeróżne akcesoria dla naszych małych przyjaciół. Myślę, że nie narzeka na brak klientów.Ale nie o tym chcę napisać. Otóż weszłam do sklepu, wzięłam koszyk i skierowałam się do klatek z gryzoniami. Klatki były dosyć czyste, zwierzęta też. Dwie młode panie ekspedientki zajęte były najpierw klatką z myszami , a potem sobą. W trakcie mojej 10-minutowej wizyty w ogóle się do mnie nie odezwały. Poczułam się dziwnie jakby niewidoczna, zlekceważona i odechciało mi się robienia zakupów w tym sklepie.Widać te dwie młode panie wcale nie są zainteresowane sprzedażą.
Myślę, że nieprędko tam wrócę.
Od lat korzystam z usług Eurobanku , ale ostatnio okazało się, że potrzebuję numer swojego konta poprzedzić kodem SWIFT, IBAN. Niewtajemniczonym powiem, że są to kody umożliwiające dokonywanie przelewów zagranicznych. Poszukiwałam tych danych w internecie, jak zauważyłam nie tylko ja. Byłam pewna, że Eurobank nie oferuje takich usług. Wystarczyło jednak zatelefonować do CENTRUM OBSŁUGI KLIENTA i bardzo miła pani wyjaśniła, że owszem tego typu przelewy dokonywane są za pośrednictwem innego banku , mianowicie BANKU ZACHODNIEGO WBK.
Nie wiem jak na tym wychodzi klient, ale może należałoby tą procedurę uprościć i podać właściwe informacje na stronie eurobank.pl.
Wszystko po to , żeby zwiększyć" grono zadowolonych klientów".
Zgodnie z informacją umieszczoną na stronie internetowej szkoły, IV LO od lat jest jednym z najbardziej obleganych "ogólniaków" w Białymstoku. W 2009 roku szkoła zdobyła tytuł " Szkoła na medal" . Szkoła przedstawia swoją bazę materialną , kadrę pedagogiczna i osiągnięcia m.in. w olimpiadach przedmiotowych .
Z punktu widzenia ucznia tej szkoły wygląda to trochę inaczej.
Szkoła nie uprzedza o tym , że:
-jest "przepełniona"
-pracuje na 2 zmiany; zajęcia kończą się nieraz po godz.18
-zbyt krótkie przerwy 15-minutowe nie pozwalają na spokojne i bezpieczne spożycie obiadu w stołówce szkolnej
-pełnowymiarowa sala gimnastyczna nie jest nigdy w pełni udostępniana- lekcje wf odbywają się przeważnie na korytarzu szkolnym , ewentualnie w zależności od pogody na boisku szkolnym
- przedmiot rozszerzony jakim jest informatyka w klasie o profilu informatycznym prowadzony jest przez pana S. w taki sposób , że klasa siedzi "jak na tureckim kazaniu".strata czasu.
o warsztatach informatyczno-matematycznych uczeń może sobie pomarzyć. o związaniu swojej przyszłości z informatyką także.
Reasumując. Gdybym teraz miała dokonać wyboru szkoły na pewno nie wybrałabym IV LO w Białymstoku.
Jeden z wielu osiedlowych sklepów ogólnospożywczych, ale takich w których zakupy robi się z przyjemnością. Personel stara się jak może , aby zadowolić klienta.Wszystkie towary dostępne na półkach czy też w lodówkach są zawsze świeże. Kierowniczka sklepu dba o promocje, wyprzedaże towaru z krótkim terminem ważności.
Dużym minusem jest jednak zbyt mała powierzchnia sklepu. Zauważamy to zaraz po wejściu do sklepu.Wózki powinny być stamtąd usunięte , bo tylko utrudniają wejście do sklepu.W zupełności wystarczą koszyki.
Powierzchnia sklepu objęta jest monitoringiem. Pani kierownik czuwa nad całością i myślę, że w ten sposób mobilizuje personel do bardziej wytężonej pracy.
Auchan , hipermarket spożywczy mieści się w niedawno zbudowanej , niedużej galerii handlowej. Lubię robić tam zakupy ze względu na niewielką odległość od centrum miasta i stosunkowo niskie ceny, i częste promocje. Powierzchnia sklepu z matematyczną dokładnością rozplanowana. Przy każdej kolejnej wizycie klient coraz sprawniej porusza się między poszczególnymi działami , które są dobrze oznakowane. Personel jest jednak mało widoczny. Doradcę klienta można jedynie zauważyć w dziale rtv. Sprzedawca " złapany " w biegu niewiele potrafił powiedzieć o wybranym przeze mnie produkcie z "drobnego agd". Z tego co widziałam personel zajmuje się głównie rozkładaniem towaru na półkach i z reguły osoby te nie lubią jak się im w tych czynnościach przeszkadza. Jednym słowem:" kliencie radź sobie sam".Nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń co do pracy pań kasjerek. Pracują ciężko, rzetelnie i z uśmiechem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.