Ostatnio byłam przejazdem koło auchan na Bielanach, więc postanowiłam zajść do promodu. Była tylko jedna Pani (Angelika). Nie dośc, że Pani nie zainteresowała sie moja osobą (byłam sama, nie było innych klientek) to jeszcze po zapytaniu ją o destepność spodni ospowiedziała bardzo niechętnie, jakby była tam za kare. Ocena jest bardzo niska, nie przywitała się, nie powiedziała do widzenia, to bardzo wyraźnie dała do zrozumienia, że przeszkadzam jej. Oby jak najmniej takich sprzedawców, bo firma traci.
bardzo przemiła Pani, blondynka, szczupła,długie blond włosy. prawdopodobnie Kasia. Bardzo starannie przygotowała lody, jako jedna z nielicznych podała rurkę z kremem i rureczki niebyły połamane, bo to się zdarza niestety. Zapytała czy może z posypką, poinformowała o jakimś tam nowym deserze, ale wszsytko było tak subtelnie zrobione, że nawet nie denerwowało:) Well done:)
miła i sympatyczna Pani, nie namawiała do niczego. Wysłuchała zamówienia, dopytała o to czy łagpdny czy pikantny kurczaczek, co do picia czyli standard, bez zbednych pytań. Wiem, ze oni musza pytac ale to totalnie niepotrzebne i tylko psuje humor;/ skoro ide i zamawiam mówmy kubełek to mam ochote na kubełek a nie an nowego wrapa czy cos innego.
Bardzo dużo personelu, bardzo dobrze bawiącego się w swoi, towarzystwie. Miałam trochę wrażenie, że jestem niemile widzianym intruzem, króry psuje im niezłą bibę. Szukanie rozmiarów w syfie nie jest łatwe, sklep trochę wyglądał jak lumpex średniej klasy, ale nikomu z pracującuch to nie przeszkadzało. Zdaje sobie sprawe, ze w 90% to wina klientów, ale od czasu do czasu można było by się ruszyć i przejsc po sklepie i posprzątac.
Miłe i dawno nie spotykane zaskoczenie:) Pani (brunetka, szczupła. wysoka) podeszła do swojej pracy jak powinna, zaskoczenie moje siegneło zenitu. Pomogła szukać najpierw ciuchów, potem rozmiarów, doradzała i sama proponowała co może mi się jeszcze spodobać ma podstawie ciuchów, ktore juz wybrałam, bez nachalnego "mamy jeszcze kolczyki do tego". Naprawdę powinna dostać tytuł pracownicy weekendu jak nie mioesiaca:)
Trochę nie podobało mi sie jak zwykle jak ciuch poniewierały sie na podłodze;/
To nie jest tajemnicą, że podczas promocji w sklepach niekiedy dochodzi do dantejskich scen, ale nawiązując dalej do mitologii, Bershka w Pasażu to istna stajnia Augiasza. Większość ciuchów leżała po prostu na ziemi i ani jedna z pracujących osób, przez całą moją wizytę w skleppie nie pofatygowała się zeby to zmienić. NAwet subtelne spojrzenia i podnoszenie nie dały rezultatu, a gdzy moja mama zwrociłą uwagę którejs (brunetka, mała, szczupła) została zignorowana.
Robiąc zakupy w tym sklepie chciałam zadać PAni pytanie odnośnie bluzki. Niestety Pani była bardziej zajęta swoją córka/siostrzenicą Olą, z którą biegałą po sklepie nosząc ciuchy z miejsca na miejsce. Bardzo mi przykro, ale to jest tej Pani praca (blondynka, krzywy zgryz, niska), za która dostaje pieniążki wiec powinna ją wykonywać sumiennie.
Poza tym w sklepie paniuje ogolny bałagan, szczegolnie na promocjach.
Byłam ostatnioj w sklepie RTv Euro Agd, żeby kupić tusz do drukarki do pracy. Wizyta powinna być szybka, teoretycznie. Najpierw Pan nie mógł w ogóle znaleźć odpowiedniego tuszu do drukarki ( nadmienię tylko, że miałam model drukarki i numer tuszu). Po ogarnięciu sytuacji zdał sobie sprawę, że takiego numeru nie mają na stanie, ale sprowadzą na jutro, i w tym momencie zaczęły się schody. Wypisanie faktury na firmę (już nie raz robiłyśmy zakupy w tym sklepie więc w bazie jesteśmy) było niemożliwe dla Pana, a ulica Billewiczówny przeszła najśmielsze oczekiwania. Belwederska? Mokotowska? BILLEWICZÓWNY!!
Suma sumarum Pan wypisał zlecenie na mnie a dopiero przy odbiorze inny Pan wypisał fakturę na firmę:)
DAwno nie spotkałam się z kimś kto zdecydowanie był w złym miejscu o złym czasie. Pani (dość puszysta z tłustymi włosami i miną jakby była rzeźnikiem) podeszła do kasy i opryskliwym głosem odpowiedziała na moją prośbę o podanie produktu...chciałam zapłacic karta pay pass ale wzrok ekspedientki, która chyba nie wiedziała o czym ja w ogóle mówie zniech ęcił mnie do tego skutecznie. Także inwestycja w kadry byłaby dobrym pomysłem. To jest handel, praca z ludźmi, a Pani swoim wyglądem a co najważniejsze charakterem nie zachęcała mnei zdecydowanie do powrotu do sklepu kiedykolwiek.
Bardzo miła kadra ludzi, którzy naprawdę lubią to co robią. Potrafią doradzić, znają się na karmach i innych rzeczach, także nie ma problemu i z chęcią odpowiadają na zadane pytania. W piątek chciałam kupić karmę dla królika, ale nie było tej która zawsze jej kupuję. Pan mi doradził, współnie wybraliśmy najlepszy produkt, zdrowy, nie zbyt drogi a dobry.
Od jakiegoś czasu chodzę na siłownię właśnie do Top Gym w Ferio GAju. MOże nie ma szału jeżeli chodzi o osoby pracujące tam, bo w szczególności są to dziewczynki, których kariera edukacyjna skończyła się chyba na gimnazjum, które było ich szczytem |( takie przynajmniej sprawiają wrażenie), ale pod względem sprzętu to jestem bardzo zadowolona. Blisko, cena trochę wysoka, ale jak na Wrocław to nie jest źle. Gdyby jeszcze kadra była wykwalifikowana to było by szczytem moich marzeń:)
W piątek kupiłam na fakturkę taśmy do pakowania, ale niestety fakturka gdzieś się zagubiła. Poszłam więc po duplikat w poniedziałek, tj. 06-06-2011. Pani (brunetka, dłuższe włosy) wystawiła mi ją bez problemu (kiedyś miałyśmy takką samą sytuację i Pani blondynka nie chciała nam wystawić, bo według niej nie istnieje coś takiego jak duplikat FV).
Chciałam kupić buty, ale oczywiście nie było mojego rozmiaru. Młoda Pani powiedziała mi, że może sprawdzić i zamówić mi dany model, kolor i rozmiar o ile będzie on dostępny w jakimś innym sklepie na terenie naszego kraju. Chciałam tylko nadmienić, że jak poprosiłam o to Panią pracującą we wrocławskim Auchan (brunetka, krępa budowa ciała) to Pani błyskawicznie sprowadziła mnie na ziemię, że takiej możliwości absolutnie nie ma. Cóż...wystarczy chcieć....
Bardzo miła obsługa. PAni odpowiadała na każde pyatnie, z uśmiechem obsługiwała wszsytkich przy kasie, informowała o promocjach, o możliwosci wygrania bonu na zakupy. Bardzo fajnie i przede wszystkim niezwykle starannie pakowała każdą kupioną rzecz. Jednym słowem bardzo miła obsługa, a takich pracowników pozazdrościć!!
Zaczynając od tego, że Pani (koło 40, ciemne włosy, wysoka, okulary) jest tam jak za kare. Przyszłam wykupić leki (loratadyna na alergie) Pani potraktowała mnie jak oszusta, który podrabia recepty, bo pieczatka lekarza była nie do konca odbita (numer lekarza był niedokładny, na pierwszy rzut oka) i powiedziała, że ona tej recepty niezrealizuje. PO telefonie do przychodni, z zapytaniem, co ja mam zrobic w tej sprawie, Panie poinformowały mnie, że farmaceutka ma obowiązek zadzwonić do przychodni i one podaja jej watpliwe cyfry i rozwieją watpliwości. Po zakomunikowaniu tego Pani zostałam potraktowana jeszcze gorzej "PAni jest chyba śmieszna ja nie bede nigdzie dzwoniła".
Mimo przypadającego na dziś Tłustego Czwartku i kolejki chyba przez cały poziom 0 Arkad Wrocławskich obsługa w cukierni na 5+. Panie jak zawsze miłe i uśmiechnięte, ubrane bardzo schludnie, że aż się te pączki chciało kupować i stać w tej niewiarygodnie długiej kolejce, prawie jak w PRL-u. A i smak pączków jak zawsze wyśmienity mimo iż na pewno dziś sprzedadzą miliony. Miło, że firma dalej stawia na tradycyjny smak do którego klient jest przyzwyczajony i wie, że liczy się jakość a nie ilość:)
od lat moja firma korzysta z usług UPS. BArdzo cenimy sobie ta wspołpracę, ponieważ nigdy nie mieliśmy do niej zastrzeżeń. zawsze solidnie wywiązują się ze złożonych obietnic, nasze przesyłki docierają do innych placówek najczęściej już na następny dzień w stanie nienaruszonym co jest akurat dla nas niezwykle istotne. KOntakt telefoniczny z Paniami przyjmującymi zawsze bardzo dobry, przychodzący do nas kurier (arkady Wrocławskie) zawsze miły i sympatyczny, mimo niewątpliwego zmęczenia. Firma solidna i godna polecenia:)
juz chyba nawet nie mam sily po raz setny pisac o tym sklepie. Sam fakt, że on nadal istnieje jest druzgocący!! zawsze kolejki, bo aż dwie kasy otwarte, syf, kiła i mogiła, a personel.....ja nie wiem może to zakład pracy chronionej??!! ludzie wygladają jak z poprawczaka, albo jak nie wiem byli więźniowie...sa opryskliwi, siedzą w jakichś bluzach na tych kasach nie umieją kasować, coś okropnego:( personel jest niemiły, kilka osób chyba jest na bakier z higieną osobistą.....towar jest jakby z trzeciej półki..... tylko w jednej aż kasie można płacić kartą....no żenujące to jest....błagam....zróbcie coś z tym....każdy inny sklep tej sieci we Wrocławiu jest ok....tylko ten na Borowskiej jakaś patologia normalnie!!!
jakoś ta placówka ma u mnie plus:) zawsze tam wpłacam pieniądze i jakos ta obsługa idzie mega szybko:):) moze to takie szczescie, ze trafiam na odpowiedni personel, ale nie mailam jeszcze tak, żeby ktoś kto obsługiwał zachowywał sie arogancko, albo za kare....zawsze szybko profesjonalnie - w sumie praca to praca!
Do tej pory nie moge zrozumieć nazwy "w biegu cafe"...skoro taka w biegu to kawy poweinny byc szybko podawane....no ale coż nie mozna mieć wszsytkiego....co do smaku to rewelacja jak zawsze, obsługa tak na 4:):) niektore dziewczyny bardzo mile i sympatyczne...jedna troche jak za kare;/ nie moge sie o Panach wypowiadac, bo nie maiałam niestety przyjemności:)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.