Opinie użytkownika (5)

Na tej stacji...
Na tej stacji benzynowej tankowałam bardzo często z uwagi na to, że mieszkałam w pobliżu. Często korzystałam także z kompresora powietrza do pompowania opon w rowerze. Obsługa zawsze była dla mnie bardzo miła, jeden z pracowników zawsze pomagał w obsłudze kompresora, a jeśli na stacji nie było ruchu to także w tankowaniu. Sprzedawcy zawsze proponowali dodatkowy asortyment oraz produkty promocyjne i pytali o kartę Vitay, robili to w sposób uprzejmy i nienahalny. Całość obsługi oceniam za każdym razem bardzo wysoko.

Aleksandra_1711

21.12.2014

ORLEN

Placówka

Warszawa, Marymoncka 127

Nie zgadzam się (0)
W sklepie, w...
W sklepie, w którym nie było ani jednego klienta (mimo setek klientów w całym centrum handlowym) znajdowało się 6 lub 7 pracowników. Stali na środku sklepu oparci o regały i pudła z butami i żywo dyskutowali. Nie zauważyli nawet, że weszłam do sklepu. Nie przerwali swojej rozmowy dopóki nie przeszłam między nimi. Wtedy zaczęli patrzeć na mnie z wyrzutem i śledzić każdy mój krok w sklepie (wszyscy na raz). Nikt jednak mnie nie przywitał, nikt nie zapytał czy w czymś mi pomóc (mimo, że ewidentnie szukałam konkretnego produktu, a później rozmiaru). Pracownicy byli zajęci sobą, a następnie gapieniem się na mnie z minami "czemu nam przeszkadzasz". Ogólne wrażenie, jakie sprawiali było bardzo niemiłe i nieprofesjonalne. Szybko opuściłam sklep.

Aleksandra_1711

15.12.2014

BATA

Placówka

Warszawa, Ostrobramska 75c

Nie zgadzam się (0)
Chciałam zakupić maść...
Chciałam zakupić maść witaminową (jeden produkt, bez recepty). Ustawiłam się w niesamowicie długiej kolejce w aptecznej części sklepu. Otwarte były trzy kasy, ale przez pierwsze 10 minut obsłużone zostały tylko 3 osoby (wszystkie w jednej kasie). Druga kasa była zajęta przez starsze małżeństwo, które wypytywało o jakiś lek. Pani z trzeciej kasy biegała po zapleczu i co chwilę wracała, patrzyła na sklep i znów znikała na zapleczu. Po kilkunastu minutach takiej sytuacji Pani obsługująca starsze małżeństwo sprzedała im lek i przyłączyła się do biegającej Pani. Obie szukały jednego produktu dla jednej klientki, a kolejka kończyła się za drzwiami sklepu. Czas mojego oczekiwania w kolejce wyniósł ponad pół godziny (a kiedy ja się ustawiałam do kolejki było w niej przede mną 5 osób). Kiedy dotarłam do pozycji "pierwszej osoby w kolejce" i podeszłam do jedynej kasy, w której dotąd ktoś obsługiwał, Pani za ladą powiedziała "przepraszam, nieczynne", postawiła na kasie tabliczkę i odeszła na zaplecze. W efekcie kolejka zajmowała cały sklep, jedna z Pań poszła na przerwę lub skończyła pracę, a dwie biegały po zapleczu w poszukiwaniu jednego leku. Kiedy wreszcie ktoś postanowił mnie obsłużyć znalezienie maści witaminowej gojącej tez okazało się nie lada wyzwaniem. Wyszłam zgrzana i niezadowolona, płacąc za maść zawyżoną cenę.Dodatkowo w całym tym zamieszaniu panie kasjerki-farmaceutki, w których znajomość leków można by zwątpić, były niesłychanie zadowolone z siebie i dzieliły się między sobą żartami i historiami z życia, jak gdyby między nimi, a zdenerwowanymi klientami była gruba ściana.

Aleksandra_1711

15.12.2014

Super-Pharm

Placówka

Warszawa, Ostrobramska 75c

Nie zgadzam się (0)
W sklepie było...
W sklepie było sporo klientów, co wiązało się także ze sporym bałaganem , zwłaszcza na stołach z produktami przecenionymi. Sklep jest dość duży, ale było w nim dostatecznie dużo pracowników. Kolejka także była znaczna, ale zwróciłam uwagę, że pracują wszystkie kasy, więc nie była to wina pracowników, którzy wypełniali swoje obowiązki. Dodatkowo kilku pracowników krążyło na sklepie pomagając klientom lub układając rozrzucone przez nich ubrania. Na jednym ze stołów z przecenionym towarem znalazłam bluzę, która bardzo mi się spodobała ze względu na nadruk. Ewidentnie została wrzucona na stół przez klienta, ponieważ nie miała metki z obniżoną ceną, jedynie cenę regularną. Interesował mnie większy rozmiar, więc zapytałam o jego dostępność panią z obsługi będącą na sklepie. Pani wzięła ode mnie bluzę i powiedziała, że musi najpierw sprawdzić w komputerze czy na sklepie jest większy rozmiar. Uprzedziła mnie, że może to chwilę potrwać i poprosiła, żebym pooglądała przez ten czas inne rzeczy. Po krótkiej chwili wróciła, znalazła mnie i poinformowała, że na sklepie powinno być jeszcze kilka sztuk. Zaczęła jej dla mnie szukać. Po kilku minutach przekazała moją sprawę koleżance (została poproszona do telefonu czy kasy), która równie sumiennie przeczesywała cały sklep. Niestety okazało się, że aktualnie bluzy zostały zdjęte ze sklepu i przeniesone na magazyn, ale istnieje szansa, że będą dostępne znowu po świętach. Pani uprzejmie sprawdziła dla mnie dostępność bluzy w sklepie, do którego mam najbliżej, podała mi numer produktu i kod. Całość obsługi mimo ogólnego przedświątecznego zamieszania oceniam bardzo dobrze.

Aleksandra_1711

15.12.2014

Reserved

Placówka

Warszawa, Ostrobramska 75c

Nie zgadzam się (0)
W przedświątecznej promocji...
W przedświątecznej promocji ustawiono na jednym z regałów sklepu perfumy z wyprzedaży. Na regale znalazły się także wywieszki informujące: "drugie perfumy 60% taniej od ceny wyprzedażowej" - bez żadnych dodatkowych wyjaśnień. Wybrałam zatem flakon perfum z nalepką "promocja" oraz flakon ze wspomnianego regału z myślą, że ten drugi (tańszy) będzie objęty promocją -60%. Zbliżała się godzina 22:00 więc udałam się do kolejki, w której (jak zwykle) stałam dość długo. Do kasy dostałam się już po 22:00. kasjer wziął ode mnie produkty, skasował i podał kwotę do zapłaty, która jednak według moich szybkich kalkulacji nie obejmowała rabatu. Po zapytaniu o rabat kasjer zrobił się czerwony, zaczął się drapać po głowie, kręcić w kółko, wołać koleżankę, klikać w komputerze, a następnie wybiegł zza lady nie udzielając mi żadnej informacji. Po chwili wrócił, zabrał perfumy i znowu zniknął. po kolejnych kilku minutach przyszedł i zapytał mnie czy te drugie perfumy też są z tego regału. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie, ale na informacji o promocji nie było takiego warunku. W żadnym widocznym miejscu nie znalazłam informacji o tym, że obniżka dotyczy tylko perfum z wyprzedaży z tego regału (metka z napisem promocja i ceną była taka sama jak na innych produktach w obniżonych cenach na sklepie).Po kilkunastu minutach biegania sprzedawca wrócił i powiedział, że oba flakony powinny być z tego regału. Było ok 15 minut po "zamknięciu" i nie miałam już możliwości wybrania dwóch flakonów z tego samego regału (głównie dzięki bieganiu pana kasjera). Zaproponował mi, żebym przyszła jutro i wybrała oba flakony z promocji, ale niestety nie miałam możliwości przyjazdu do Galerii Mokotów ponownie w dniu następnym (byłam tam przy okazji, nie mieszkam w okolicy). Zrezygnowałam z drugiego flakonu i opuściłam sklep. Następnego dnia w innym oddziale sklepu nie znalazłam tych samych perfum w promocji, ale znalazłam na regale promocyjnym kartkę z informacją, że oba flakony powinny być z jednego regału.

Aleksandra_1711

15.12.2014

Super-Pharm

Placówka

Warszawa, Wołoska 12

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi