Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: PKP Intercity

Treść opinii: Udałam się pociągiem osobowym relacji Wrocław Główny-Łódź Kaliska do Łodzi. Podróż miała zająć 4 godziny i 40 minut. Z początku wszystko było dobrze, jedynie temperatura zbyt wysoka, bo ponad 25 stopni, co przy zimowej pogodzie jest niekorzystne, bo ludzie i tak jeźdżą w swetrach. 20 stopni by wystarczyło. Po godzinie pociąg zatrzymał się w jakiejś małej miejscowości i stał 15 minut. Z początku sądziłam, że odłączają skład do Poznania, bo taki był w planach, ale po 20 minutach ludzie zaczęli się niepokoić. Gdy zobaczyliśmy, że maszynista biega wzdłuż pociągu wiedzieliśmy, że coś się stało. Natychmiast przeszłam do pierwszego wagonu, gdzie zobaczyłam, jak maszynista próbuje coś naprawiać, a konduktorka konsultowała się przez krótkofalówkę z kimś i dosyć się kłócili. Poleciało kilka przekleństw. Koło mnie stało też kilka osób. Powiedziano nam tyle, że to coś poważnego i nie wiedzą, kiedy i czy w ogóle da się naprawić. Po 40 minutach i dalszym bieganiu maszynisty wzdłuż składu zdecydowałam się na pytanie o ewentualny transport zastępczy, ale poinformowano mnie, że jesteśmy w przysłowiowym polu i nie jest to możliwe, ale z Oleśnicy czy też w Wrocławia jedzie już inny pociąg. Byłam bardzo zdenerwowana, bo jak połowa ludzi w pociągu spieszyłam się na koncert Depeche Mode do Łodzi i nie byłoby sympatycznie się spóźnić. Konduktorka była bardzo opanowana i co pięć minut biegała wzdłuż całego pociągu i nas uspokajała, informowała co się dzieje, że inny pociąg już jedzie, za ile będzie i o której będziemy w takim razie w Łodzi. Byłam pełna podziwu dla niej, bo naprawdę się starała. Nagle, nie wiadomo czemu, pociąg zaczął szarpać i ruszył! Stało się to po godzinie i kilku minutach. Maszynista nie umiał wytłumaczyć jak to się stało, ale wszyscy byli szczęśliwi. Do Łodzi dotarłam o 19.20 - godzinę i 20 minut później niż planowano, ale zdążyłam na koncert i to się liczy ;) Wiem, że mogłam wybrać inny transport albo wcześniejszy pociąg, jednakże miałam pewne ważne sprawy, które mi na to nie pozwoliły. Teraz wspomiam to jako ciekawą przygodę, ale stres i nerwy były przeogromne.