Kiedyś zaglądałam tutaj ale głownie jako obserwator było to jakieś parę miesięcy wstecz i do tej pory pamiętam temat w którym wyjaśnione były zasady przyznawania punktów (gwiazdek)
pojawiło się tam stwierdzenie " Wkrótce także dodatkowe punkty za inne aktywności w systemie,m.in. udział w specjalnych konkursach i ankietach, nadsyłanie zdjęć, komentowanie i inne." i co z tymi dodatkowymi punktami? Może nie śledzę zbyt uważnie tego co się dzieje ale z tego co widzę nic się nie zmieniło a na pewno nie ma dodatkowych punktów za np komentowanie Razi po oczach słowo "Wkrótce"...
Niestety nie podoba mi się że każda opinia jest pisania jednym ciągiem bez akapitów, odstępów itd momentami nie chce się tego czytać zwłaszcza jak opis jest obszerny. Nie jest to wina użytkowników a 'systemu' ;)
Też mnie razi puszczanie hurtem opinii które mogą być krzywdzące bo ktoś "nie zna branży" i zasad na jakich ona funkcjonuje. Scyzoryk mi się w kieszeni otwiera jak czytam że ktoś "długo stał w kolejce
a aptece" albo "wizyta u lekarza trwała długo"...w takich sytuacjach ważna jest dokładność a nie "czas obsługi". Nikt na to uwagi nie zwraca i potem taki Pan X. uważa że jest pępkiem świata i wszystko musi być "na już" a najlepiej "na wczoraj"
wielki lol, dziękujemy za Twoją opinię. Niedługo rusza Klub Super Obserwatora w nowej odsłonie, a jego członkowie będą mogli zdobywać dodatkowe punkty. Informacje na temat klubu ukażą się na naszej stronie.
Pamiętajmy też, że użytkownicy oceniają swoje spostrzeżenia i odczucia związane z jakością obsługi, a ich ocena jest subiektywna. Jeśli uważasz, że niektóre obserwacje są krzywdzące, możesz je skomentować i wyrazić swoje zdanie. Pozdrawiamy – zespół portalu.
Po wejściu do...
Po wejściu do środka, klient od razu jest witany przez obsługę i prowadzony do stolika. Uwagę zwraca oryginalny wystrój wnętrze - wszystko w stylu "Dzikiego Zachodu" łącznie z muzyką
która po pewnym czasie wydaje się być zbyt monotonna. Duży plus za
szeroki wybór dań: oprócz potraw typowo meksykańskich i amerykańskich znajdziemy też coś "lżejszego". Zamówiłam danie na wynos nazwane: Ekstaza Indianki i grzecznie zaczekałam.
Czas oczekiwania mieścił się w granicy przyzwoitości. Muzyka rodem z "Dzikiego Zachodu" zaczynała drażnić z każdą kolejną piosenką...Na koniec zapłaciłam kartą a Pani grzecznie mnie pożegnała życząc "Smacznego". Używanie słowa "Smacznego" przez obsługę było niestety nietaktem - wg m profesjonalnych
publikacji savoir vivre'u życzenie smacznego
możne sobie pozwolić sobie jedynie osoba, która przygotowała posiłek
czyli w tym wypadku kucharz...
Jeżeli mówimy o walorach estetycznych posiłku to pozostawia on wiele do życzenia: w plastikowym opakowaniu upchnięte na dopych frytki, surówka przypominająca tą "ze słoika" nazwana w karcie
"bukietem surówek" i 2 drobiowe szaszłyki dosyć skromne w porównaniu do ceny jaką przyszło mi zapłacić Gwoździem do trumny okazał się jakiś "element plastiku" w surówce który zazgrzytał między zębami. Danie wylądowało w koszu...
Przyznam że ciężko mi podać dokładną datę obserwacji ale całą sytuacja tak zapadła mi w pamięć że musiałam ją opisać
Lokal jest dosyć duży, dobrze oświetlony i przyjemny w odbiorze: produkty ładnie wyeksponowane podzielone kategoriami i firmami więc znalezienie interesującego nas produktu nie stanowi problemu. Ochrona dyskretna - nie traktuje każdej osoby jak potencjalnego złodzieja i nie chodzi za nim krok w krok. Przy przekroczeniu progu sklepu nastąpił "atak" pracownicy i pytanie "w czym mogę pomóc" grzecznie podziękowałam chociaż takie pytania mnie irytują zwłaszcza że dopiero weszłam do sklepu, chwilę później znowu pada propozycja pomocy tylko że z ust kolejnej z pracownic - poziom irytacji gwałtownie wzrósł ale odpowiedziałam że w razie czego wiem gdzie szukać pomocy i uciekłam między półki w stronę produktów pielęgnacyjnych...Bardzo lubię pewną markę kosmetyków którą mają tylko Perfumerie Douglas (są tzw marki własne) nazwijmy firmę XX - niestety przód opakowanie jest w języku francuskim a opis produktu widoczny dopiero po zdjęciu kosmetyku z półki dlatego poprosiłam Panią o pomoc w znalezieniu kremu do ciała...i wtedy okazało się że pracująca tam osoba nie ma pojęcia o danej serii kosmetyków i każdy produkt musiała zdjąć z półki i przeczytać dokładne zastosowanie...w tej sytuacji dalsze pytania o skuteczność preparatu czy skład nie miały sensu...jest również możliwość zamówienia danego kosmetyku jeśli akurat perfumeria nie ma go w sprzedaży: dane produkty są sprowadzane z innego sklepu i później drogą smsową otrzymujemy informację o możliwości odbioru ale nie polecam tej formy zakupów ze względu na długi czas oczekiwania i jeśli w ogóle zostanie ono zrealizowane
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.