H&M w Agorze jest dużym sklepem, w którym zawsze panuje porządek. Przejścia pomiędzy regałami są na tyle duże, by można było bez obaw minąć drugą osobę. Za pierwszym razem miałam problem ze znalezieniem przymierzalni, ale pracujące tu panie odpowiednio mnie pokierowały. Obsługa miła i sympatyczna, zawsze służy pomocą - to duży plus! Oferta sklepu jest bogata. Wczoraj miałam okazję skorzystać z wyprzedaży. Jak na stosunkowo nowy sklep, wybór odzieży w promocyjnych cenach był bardzo duży.
Boot Square odkryłam całkiem niedawno spacerując w budynku Agory. Sklep oferuje duży wybór bucików w rozsądnych, a jeśli się trafi na zniżki- niewielkich cenach. Promocje są zawsze! W sklepie panuje porządek, pudełka z butami są poukładane tak, by klient nie musiał długo szukać odpowiedniego modelu.
Niską ocenę daję za lekceważące podejście do klienta. Przy kasie pani była tak zajęta, że sobie troszkę poczekałam. Nie było żadnego "proszę chwileczkę zaczekać, zaraz panią obsłużę". Cisza. Kiedy już Pani oderwała się od swojego zajęcia wzięła pudełko nie patrząc na mnie, zapytała: "były mierzone?" i na koniec dodała: "40 zł.". I Tyle. NA koniec sama podziękowałam i się pożegnałam. Nie mogłam na to liczyć z drugiej strony. Widocznie wybrałam zły dzień na zakupy.
Tylu znajomych polecało mi to miejsce, że postanowiłam przekonać się osobiście ile jest prawdy w ich pochwałach.
Wnętrze jest piękne, bardzo nowoczesne i stylowe. Na każdym stole znajdowała się karta dań i ozdobna świeca. Nigdzie nie zalegały brudne filiżanki.
Na parterze znajduje się bar/kawiarnia, na piętrze restauracja z osobnym menu.
Menu pełne ciekawych dań z dominacją warzyw (parter) i dań mięsnych (piętro).
Zamówiłam mix grillowanych warzyw. To było na prawdę smaczne! Później skusiłam się na latte macchiato. Również polecam.
Czas oczekiwania na zamówienie jest krótki, a obsługa miła.
Uczta dla oka i podniebienia - tak powinno być zawsze!
Jakiś czas temu znalazłam w Empiku urocze magnesy z różnymi ciekawymi hasłami i sentencjami. Wśród nich były takie, które dotyczyły matki i ojca. Postanowiłam je zakupić jako dodatek do prezentu z okazji Dnia Matki oraz Dnia Ojca. Niestety wśród innych magnesów ich nie znalazłam. W standardowym bałaganie dostrzegłam jednak półkę, na którą wrzucono różne przedmioty przeznaczone dla rodziców z okazji ich świąt. Wygrzebałam poszukiwane przeze mnie magnesy i udałam się do kasy. Oczywiście ceny nie było, tak samo, jak czytników kodów kreskowych. Przy kasie jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że za 2 bibeloty, które jeszcze niedawno były w cenie ok. 7 zł za sztukę, teraz musiałam zapłacić prawie 27 zł.
Za co pozostałe ujemne punkty? Za zachowanie pani przy kasie. Żadnego "Dzień dobry", "proszę". Od niechcenia i patrząc na kasę, a nie na mnie krótko rzuciła:" 26 zł ...gr". Co ciekawe dla klientów obsługiwanych przede mną i po mnie była niezwykle uprzejma.
Solo Pizza zawiodła mnie kolejny raz. W swojej ofercie poza pizzą zawiera również kebaby z mięsem wołowym i drobiowym. Tego dnia miałam wyjątkowego pecha, że kolejny raz postanowiłam zjeść właśnie w tym miejscu. Chciałam dla swojego partnera zamówić kebab z mięsem wołowym, którego tego dnia akurat nie było. Poprosiłam również o colę z lodówki, która jak na złość tego dnia nie działała, a coli też nie mieli, "bo się skończyła", co mi oświadczono z szerokim uśmiechem na twarzy.
Jak smakował kebab drobiowy? Byłby dobry, gdyby było w nim czuć smak mięsa. Zapomniałam dodać, że zamówiłam kebab w bułce. Mój był w cieście, które wykorzystuje się do pizzy.
Nie polecam również bagietki czosnkowej z serem. Zwykle pod hasłem "bagietka" kryje się cała, przecięta wzdłuż bagietka wypełniona tym, co trzeba. JA dostałam 2 małe kromeczki z tej bagietki.
Mam nadzieję, że przynajmniej pizza jest tak taka, jaka powinna być.
Będąc w Agorze skusiłam się na lodowy deser w lodziarni Grycan. Obsługa miła, uprzejma i uśmiechnięta. Duży wybór smaków lodów - te, które wybrałam okazały się strzałem w dziesiątkę. Miały pyszny, śmietankowy smak. Dawno takich nie jadłam. Sama lodziarnia dysponuje dużą ilością stolików, fotele i sofy bardzo wygodne, a przez oszkloną ścianę można sobie poobserwować to, co się dzieje przed budynkiem. Chyba na każdym stoliku znajdowały się serwetki, jednak nigdzie nie zauważyłam kosza na śmieci ( a powinien taki być!). Na niektórych stolikach znajdowały się filiżanki pozostawione przez gości lodziarni. Niestety obsługa nie pofatygowała się po nie, ale to już taki drobiazg.
Kolejny raz pojawiłam się w tym centrum handlowym i postanowiłam wreszcie wystawić ocenę. Wygląd budynku z zewnątrz, jak również jego wnętrze oceniam na 6! Jest schludne, zadbane, nowoczesne i bardzo przestronne. Można zrobić tu zakupy, napić się kawy, dobrze zjeść i spędzić miło czas z rodziną.
Skąd mimo wszystko tak niska ocena? Powodem są toalety. Są ZANIEDBANE. Kabiny, w których działa zamek jeszcze niedawno można było policzyć na palcach jednej ręki. To, co zastałam ostatnio było obrazem nędzy i rozpaczy. Drzwi w żadnej z kabin się nie zamykały, na podłodze leżały fragmenty papieru toaletowego, blaty wokół umywalek pozalewane wodą i mydełkiem.
To pierwsze centrum handlowe, w którym zastałam toalety w tak złym stanie.
Wnętrze restauracji: świetnie urządzone, pełne kolorów. Ciekawy układ pomieszczeń. Zadbano o najdrobniejsze detale. Na każdym stole znalazła się kwiatowa kompozycja i bajkowa lampka. Można było nacieszyć oko.
Bez problemu można się tu odciąć od codziennych problemów.
Menu: Duży wybór dań w różnych cenach, posegregowane. Karta dań ładnie oprawiona. Minus: niektóre bajkowe nazwy dań w żaden sposób nie wskazują na to, z czego dana potrawa jest zrobiona.
Zamówione dania: Czas oczekiwania nawet na deser okazał się dosyć długi, a cena deserów mocno zawyżona. Nie warte zamówienia. Najsmaczniejsza okazała się zupa, która z resztą była najtańsza (Krem pomidorowo-bazyliowy ok. 8zł). Drugie danie w postaci kurczaków 'na ostro' bez rewelacji (kurczaki nie były ostre!). Jestem szczerze zawiedziona.
Świetne miejsce na szybkie zakupy. Wiele produktów, duży wybór, sklep czysty, zadbany i uporządkowany - wszystko jest na swoim miejscu. Jeszcze nigdy nie spotkałam się tutaj z czymś takim, jak przeterminowane produkty. W sklepie znajduje się kilka kas, z czego 2 są zawsze obsługiwane. Nie czeka się długo w kolejkach. Każdy klient jest szybko obsłużony.
Dodatkową zaletą tego miejsca jest całkiem duży parking.
Ten bar znam od najmłodszych lat. Zawsze kojarzył mi się z najlepszymi hamburgerami na śląsku. Po kilku latach swojej nieobecności w tym miejscu powróciłam i strasznie się zawiodłam.
Nim jeszcze weszłam do baru widziałam przez wielkie okna ładnie ozdobione stoły i okna. Niestety wewnątrz budynku zastałam straszny bałagan. Resztki jedzenia w postaci okruszków i kropelek ketchupu były na co drugim stole. NA ladzie baru, tuż obok pojemniczków z przyprawami i plastikowymi widelczykami, leżały jakieś rozsypane frytki, resztki sałaty pod ladą, na podłodze. Rozumiem, że jedna pracowniczka nie jest w stanie zadbać o zupełną czystość miejsca, ale przynajmniej stoły powinny być czyste. Aż takiego ruchu tego dnia nie było.
Przejdźmy do zamówienia. Kupiłam sobie 'młodzieniaszka' (hamburger niegdyś sporych rozmiarów z dodatkiem warzyw). To co dostałam było dalekie od młodzieniaszków, które można tu było zamówić kilka lat temu. Cena pozostała ta sama, ale nie bułeczka (tak małej jeszcze nie widziałam). W smaku ten mini-hamburger również nie był zbyt dobry.
Tyle z minusów.
Plusem jest szybki czas realizacji zamówienia.
Niby to sklep cukierniczy, ale tak na prawdę Wawel przy krakowskim rynku jest ogromną, 2-poziomową cukiernią z bogatą ofertą. Już sam wystrój lokalu zachwyca: stylowe meble, sofy, kredensy. Od progu wita nas słodki zapach. Personel uprzejmy, w ładnych uniformach (profesjonalny wygląd). Klient nie musi długo czekać na realizację zamówienia.
Co znajdziemy w menu? Od tradycyjnej gorącej czekolady, po słodkie desery dla najmłodszych gości. Nie pamiętam już którą z gorących czekolad wybrałam, ale pamiętam, że troszeczkę sugerowałam się ceną. Jak się szybko okazało zamówienie było warte swojej ceny.
Byłam w tym miejscu pierwszy raz i na pewno kiedyś tu wrócę. Polecam!
Lokal bardzo ładnie urządzony i zadbany. Czyste stoliki i podłogi, na każdym stole ozdobne świece i serwetki. Muzyka, oświetlenie i kolorystyka dodają pomieszczeniu klimatu. Nie ma tu zbędnych, tandetnych ozdób i sztucznych kwiatów.
Jeśli chodzi o pizze, to lokal oferuje bardzo szeroki wybór. Nie byłam tu pierwszy raz i każda zamówiona pizza miała świetny smak, choć ceny niektórych mogłyby być nieco niższe.
Dodatkowym plusem jest szybki czas realizacji zamówienia i miła obsługa.
New Yorker w Silesii City Center jest ogromny i na pierwszy rzut oka wszystko jest uporządkowane. Niestety pomiędzy półkami panuje bałagan - pozrzucane buty, torebki. Dzisiaj szukałam pewnej marynarki, którą upatrzyłam sobie w sklepie na 3 Maja (niestety tam nie było już mojego rozmiaru). Przeszukałam całe pomieszczenie i dopiero wychodząc zauważyłam, że pomiędzy kurtkami i płaszczami wiszą "moje" marynarki. Nie wiem kto je tam powiesił, ale trochę tego nie przemyślał.
Skąd tak wysoka ocena? Ostatnio byłam miło zaskoczona po wizycie w New Yorkerze.
1) Szukałam kurteczki na wiosnę. W sklepie był bardzo duży wybór: znalazłam kilka różnych fasonów, a każdy w przynajmniej 2 różnych wersjach kolorystycznych.
2) Nie miałam przy sobie wystarczającej sumy, więc zapytałam personel o możliwość odłożenia kurtki. Nie było z tym najmniejszego problemu. Pracująca tam pani wyjaśniła mi, że produkt może być odłożony dla klienta na max. 3 dni.
3) Pogoda ducha, uśmiech i życzliwość. Tyle mogę powiedzieć o Pani, która pomogła mi znaleźć mój rozmiar. W czasie poprzednich zakupów w tym sklepie niczego podobnego nie doświadczyłam. A szkoda, bo humor personelu bardzo udziela się klientom.
Miałam okazję ostatnio uczestniczyć w przyjęciu zorganizowanym w Fenix'ie. Sala była duża, przestronna i jasna - białe ściany i duże okna pięknie rozświetlały pomieszczenie. Bardzo starannie udekorowano stoły i krzesła. Personel bardzo miły, choć kelnerzy chwilami sobie nie radzili z obsługą. Moje największe zastrzeżenia dotyczą toalety, która wyglądała na bardzo zaniedbaną. Również sztućce, i szklane naczynia pozostawiały wiele do życzenia - widocznie niestarannie je umyto, bo na wielu z nich było widać brud. Zaserwowane dania nie przypadły mi do gustu - zupa i dania mięsne bardzo mocno doprawione i słone.
Na pierwszy rzut oka w Empiku panuje porządek. Ale jak się sama przekonałam nie w każdym dziale.
Poszukiwałam kartkę na szczególną okazję (Chrzest święty). Wybrałam ten sklep, bo Empik zawsze był dobrze zaopatrzony w takie rzeczy. Niestety wybór okazał się niewielki. Na półkach z kartkami okolicznościowymi panował istny bałagan. Kiedy już jakąś znalazłam, to nie było na niej ceny. Nie traciłam więcej czasu na bezsensowne poszukiwania i udałam się z pierwszą lepszą kartą do kasy. A tam niespodzianka: za niezbyt wymyślną małą karteczkę zapłaciłam prawie 7 zł.
Ogólna ocena: -1. W sklepie panował mały nieład. Na stole z t-shirtami wymieszane kolory koszulek. Wieszaki z przecenionymi produktami prawie uginały się pod ich ciężarem. Odzież niechlujnie powieszona, wiele ubrań leżała na podłodze. Poszukując spodni prawie przewróciłam jeden z wieszaków z odzieżą (okazało się, że był uszkodzony z jednej strony, przez co bardzo niestabilny, stąd najlepiej było go nie dotykać). Pani przy kasie miała wyjątkowo zły dzień. Trochę potrwało, nim mnie obsłużyła. Żadnego "dzień dobry", "do widzenia". Nawet na mnie nie spojrzała.
Ostatnio zdecydowałam się na zrobienie zakupów z Tally Weijl i nie żałuję. W sklepie panował idealny porządek. Ubrania idealnie poukładane na półkach (wg. kolorów), wieszaki z nową kolekcją i z promocjami odpowiednio oznaczone. Nowa kolekcja znalazła się w jednej części sklepu, a produkty przecenione w drugiej. Personel niezwykle życzliwy. Pracownica sklepu pomogła znaleźć poszukiwane przeze mnie spodnie. Po pewnym czasie pojawiła się w przymierzalni, żeby zapytać, czy odzież pasuje, czy przynieść mniejszy rozmiar lub inny kolor. Byłam bardzo miło zaskoczona takim zachowaniem. Podobnie traktowano inne klientki. Ostatecznie skusiłam się na zakup przymierzanych spodni. Powodem była przede wszystkim niska cena. Produkt był przeceniony o prawie 110 zł (brak wad i defektów!). Bardzo podobne spodnie w innych sklepach pojawiły się w nowej kolekcji i ceny były na prawdę wysokie.
Spacerując po Krupówkach postanowiłam odwiedzić Reserved - wiedziałam, że są promocje i przeceny, dlatego nastawiłam się na udane zakupy. Z tego samego założenia wyszła ogromna grupa innych klientów. Po wejściu do sklepu doznałam szoku. W ogromnym pomieszczeniu brakowało miejsca. Wszędzie stały wieszaki ze stertą ubrań w nieładzie. Przejścia były na tyle wąskie, że z trudem można było minąć innych kupujących. Tam, gdzie przejście było przestronne stał tłum ludzi w ogromnej kolejce do kasy. Nie udało mi się dostać w pobliże kas, aby sprawdzić, czy wszystkie są obsługiwane. Panował bałagan - ubrania porozrzucane wokół wieszaków, na każdym stole sterta wymieszanych. Zarówno znalezienie właściwego rozmiaru, jak również dostanie się do wolnej przymierzalni graniczyło z cudem. W tym chaosie nie widziałam nikogo z personelu.
Wnętrze karczmy świetnie urządzone: kominki, stylowe parawany, masywne drewniane krzesła i stoły dodają charakteru. W lokalu panuje ład i porządek. Odwiedziłam to miejsce kilkakrotnie i jak do tej pory nie miałam żadnych zastrzeżeń co do smaku zamówionych przeze mnie potraw. Polecam bagietkę z kurczakiem.
Niestety czas oczekiwania na zamówienie jest bardzo długi. Na stołach brakuje serwetek. Co do samego personelu- takie słowa, jak: dzień dobry, proszę, dziękuję, nie są tu codziennością.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.