Profil użytkownika
Opinie użytkownika (4)
Otoczenie stacji, obszar...
Otoczenie stacji, obszar koło dystrybutorów i strefa wejścia były czyste, widoczne były tylko ślady po deszczu, nie było innych nieczystości. Pylon z cenami wyświetlał wszystkie wartości i był widoczny z daleka. Zatankowałem bez problemu benzynę i udałem się do kasy.Zaopatrzenie stacji było pełne, nie widziałem nigdzie pustych półek. Towary ułożone były estetycznie i były oznakowane cenami. Także do artykułów ułożonych na wyspach nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Po podejściu do kasy zostałem powitany przez pracownicę, która chyba wcześniej zorientowała się, z którego dystrybutora zatankowałem, bo nie pytała mnie o to. Pracownica powiedziała, jaką kwotę mam zapłacić, dopytała o kartę VITAY i zaproponowała "pyszną kawę". Za benzynę zapłaciłem kartą płatniczą. Zmianą pozytywną w obsłudze jest fakt, że karta VITAY została zeskanowana przez pracownicę, bo pewien czas temu bywało tak, że obsługa prosiła klienta o samodzielne wprowadzenie karty do czytnika. Na koniec obsługi otrzymałem paragon, podziękowano mi i pożegnano.Wizyta na stacji była krótka, ale efektywna i tak powinno być zawsze. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do jakości obsługi, wszystkie elementy wypadły bardzo dobrze.
Chciałbym zgłosić spostrzeżenia...
Chciałbym zgłosić spostrzeżenia na temat strony internetowej www.orange.pl. Dodam, że jestem abonentem innej sieci komórkowej i dlatego moja obserwacja jest wg mnie jak najbardziej obiektywna.
Nie podoba mi się kolorystyka strony (praktycznie cała biała oprócz nielicznych elementów graficznych i oczywiście liter). Za to menu i rozkład strony są jak najbardziej czytelne i poprawne.
Jeszcze jedna uwaga - nie wiem, jaka jest polityka marketingowa firmy Orange, ale po wejściu na jej stronę od razu rzuca się w oczy tekst powitalny: "witaj w sklepie internetowym orange.pl". Według mnie powitani powinno mieć nieco cieplejszy charakter, a tak to czuję się tak, jakbym wchodził do jednego z setek sklepów internetowych i musiał coś kupić, a nie zapoznać się z ofertą firmy Orange. To taki mały przytyk dla layoutu strony.
Plusem jest, że tylko po środku strony zmieniają się cztery oferty operatora, nie ma innych mrugających, wyskakujących itp. nachalnych reklam krzyczących KUP COŚ! Dobrym rozwiązaniem jest obecność na pierwszej stronie odnośnika do wysyłania wiadomości sms przez internet (bezpłatnie, co nie jest praktykowane przez mojego operatora).
Po zagłębieniu się dalej w strukturę menu i strony zaskakuje mnie pozytywnie możliwość np. porównania wydatków na abonament i korzyści płynących z tego faktu. Praktycznie każde podmenu jest prezentowane najpierw jako grafika, a nie nudny długi tekst do czytania. Dobrym pomysłem jest prezentacja zasięgu sieci internetu bezprzowodowego (mobilnego).
Jakiś czas temu przeglądałem tą stronę i napotkałem "kwiatka" w postaci kalkulatora przybliżonego transferu miesięcznego przy internecie mobilnym. Wg niego można było spędzać na czacie 30 (sic!) godzin dziennie, ale widzę, że ten błąd jest poprawiony (zresztą sam zgłosiłem go przez maila znalezionego na stronie).
Podsumowując, strona działa poprawnie, nie zacina się, nie znalazłem niedziałających linków ani innych błędów. Jest prosta w obsłudze, informacje znajdują się tam, gdzie się ich spodziewamy i ogólnie jest bardzo poprawnie. Duża "4" za www.orange.pl
W sklepie na...
W sklepie na os. Słonecznym robię zakupy dosyć często. Zawsze zwracam uwagę na dwie rzeczy - porządek i obsługę.
Otóż w czasie mojej wizyty była prawdopodobnie dostawa towaru, bo na sklepie było wiele wyłożonego towaru do ułożenia na półki. Zwróciłem na to uwagę, bo towar wykładała tylko jedna osoba. Nie wiem, gdzie były pozostałe, ale według mnie nie tak powinno to wyglądać. "Rozbebeszone" kartony, pudła, towar wręcz walający się na ziemi, podobnie jak puste opakowania - to nie najlepsza wizytówka nawet dla dyskontu.
Największym jednak nieporozumieniem było ustawienie w dwóch miejscach towaru w ten sposób, że blokował on przejazd wózkiem na zakupy i trzeba było te miejsca okrążać.
W sklepie Lidl rzuca się w oczy jeszcze jedna rzecz - napoje w butelkach plastikowych są zwykle nieuporządkowane, często leżą, a powinny stać. Nie ma osoby, która pilnuje tego typu spraw?
Zdarzało się również, że towary z promocji "30% taniej" posiadały zaklejone tą nalepką daty ważności i jest to o tyle dziwne, że przecież obejmuje ona produkty jeszcze ważne, a nie przeterminowane i takie działania mogą nasuwać podejrzenie, że sklep celowo zasłania daty ważności towarów, by upłynnić zepsute produkty.
Na ww. stacji...
Na ww. stacji tankowałem gaz. Jako że przede mną tankował samochód inny klient, pracownik obsługujący dystrybutor był na swoim stanowisku. Powitał mnie uprzejmie, zapytał, za ile chcę zatankować i rozpoczął wlewanie gazu. Ja w międzyczasie udałem się już do budynku stacji paliw, by zapłacić za gaz.
W środku znajdowało się trzech klientów i mimo, że były dwa stanowiska kasowe, sprzedaż odbywała się na jednym. Dwaj klienci płacili za paliwo (jeden gotówką, drugi kartą płatniczą), a trzeci kupował hot dogi. Kasjerka podawała hot-dogi w foliowych rękawiczkach, co było na pewno plusem pod kątem higieny.
Czwartym klientem byłem ja. Płatności dokonałem za pomocą karty, proces ten przebiegł bardzo sprawnie, ale jedna rzecz mi się bardzo nie podoba na stacjach Orlenu. Firma ta ma swój własny program lojalnościowy VITAY - za zakupy doliczane są punkty na specjalnej karcie. Nie zdarzyło mi się, żeby to pracownik stacji wkładał tą kartę do czytnika, zawsze prosi mnie o tą czynność. Niby to nie jest wielki wysiłek, ale miło byłoby, gdyby to pracownik stacji wkładał kartę do terminala, a nie klient.
Po dokonaniu transakcji kasjer uprzejmie podziękował. Pożegnał mnie również pracownik nalewający gaz z dystrybutora.
Czystość w obrębie stacji i na samej stacji nie budziła większych zastrzeżeń, z wyjątkiem nieco niedbale ułożonych produktów premiowych tuż przy kasie. Moim kolejnym spostrzeżeniem są wg mnie nieco za małe cyferki w cenach znajdujących się przy produktach na półkach. Z pewnością mogłyby one być nieco większe.
