Firma szkoleniowo - doradcza Orłowski - Patulski - Walczak Sp. z o. o. jest to firma, którą tworzy zespół specjalistów i konsultantów. Osobiście miałam szkolenie prowadzone przez takie znakomitości jak: mec. Grzegorz Orłowski, prof. dr hab. Andrzej Patulski, dr Krzysztof Walczak.
Dobór miejca szkolenia - bardzo dobry (sala konferencyjna w hotelu w centrum miasta).
Materiały szkoleniowe - dobór orzeczeń, komentarzy, ustaw - zgodny z tematem, aktualny stan.
Szkolenie prowadzony w sposób przystępny i zrozumiały dla uczestników. Możliwość zadawania pytań wykładowcom. Odpowiedzi rzetelne, potwierdzone przepisami Prawa Pracy.
Hotel pięknie położony w dolinie. Na jednej stronie doliny stoi hotel, po drugiej stronie szumiące jodły. Pierwsze wrażenie pozytywne. Bez nawigacji trudno jest trafić na miejsce - brak oznaczenia z drogi głównej. Wizytę w hotelu zaczynam od 10 min czekania w recepcji (Pani przeprowadzała długą i wyczerpujacą rozmowę przez telefon). Nikt nie oprowadził mnie po hotelu, mimo, iż nadmieniłam, że jestem pierwszy raz. Jedzenie serwowane bardzo smaczne, porcje za małe. Piwa dwa rodzaje, tylko lane, brak popularnych marek. Obsługa w restauracji miła, obsługa kompetentna. Pani, która nas obsługiwała (pani K.) mimo, że o godzinie 22 kończyła pracę, została godzinę dłużej i czekała, aż goście spokojnie zjedzą i wypiją. Basen zdecydowanie za mały i za płytki, w najgłebszym miejscu 1m. Służy raczej do ćwiczeń w wodzie niż do pływania. Lampy w "leśnej łączce" nie wymienione, tzn.1 paliła sie jaskrawo a pozostale dwie emitowały ciemną barwę. Łaźnia parowa bez zarzutu, lecz konstruktor nie pomyślał nad kształtem sufitu, który powinien być w kształcie stożka. Para skraplała się na płaskim suficie i gorące krople padały na ciało. Jacuzzi działało poprawnie. Zbyt mała ilość ręczników dla klientów. Sauna sucha nie działała. Próbowałam dwa razy ustawić, ale nie udało się. Drink Bar na przeciwko recepcji był nieczynny. Rano około godziny ósmej już jeździli na quadach. Ja, jako gość hotelowy, nie mogłam się wyspać.
Potrzebowałam firany do okna. Poszłam na dział z wybranym produktem. Z trafieniem nie miałam problemów, wszystkie aleje są dobrze oznaczone. Na miejscu podszedł do mnie pracownik i zapytał czy może w czymś pomóc. Podałam Pracownikowi wymiary ona, a ten szybko mi wyliczył ile będę potrzebowała metrów materiału. Wskazał kilka rodzajów upięć i rozwiązań. Dobrał do firan odpowiedni materiał na zasłony, po czym zaproponował usługę szycia na miejscu. Wszystko miałam gotowe na nastepny dzień.
Jako klient hipermarketu chciałam skorzystać z toalety (obok punktu serwisowego. W toalecie brak było papieru toaletowego i mydła do rąk. Na muszli klozetowej brak było deski klozetowej (w oby dwóch kabinach). Jedne drzwi od kabiny miały popsuty zamek, nie dało się zamknąć. W toalecie było bardzo brudno i czuć było nieprzyjemny zapach.
Restauracja posiada własną stronę internetową ( www.artrestaurant.pl ). Potencjalny i obecny klient może zaznajomić się się menu i cenami serwowanych dań. Restauracja, na swej stronie zamieszcza również informacje na temat imprez (cykliczne- np. dyskoteka, jak i również specjalne wydarzenia kulturalne).Wchodzą do restauracji klient nie musi szukać sam wolnego miejsca. Tuż po wejściu jest witany przez pracownika i zaprowadzany do wolnego stolika (wcześniej można zrobić rezerwację).Na sali dostępne są miejsca na różne okoliczności spotkania ( służbowe, romantyczne, towarzyskie).
Menu bogate, posiłki przygotowywane na oczach klientów. Na sali nie niemiłego zapachu towarzyszącemu gotowaniu (dobre wyciągi nad częścią kuchenną). Jedzenie bardzo smaczne, mięsa podane z odpowiednimi sosami wzbogacającymi smak potrawy. Klient sam wybiera sobie sałatki (zawsze jest ok. ośmiu do wyboru).Obsługa kompetenta i dobrze wyszkolona. Pomieszcze jest klimatyzowane.Na terenie lokalu jest bezprzewodowy dostęp do internetu.
Restauracja znjaduje się w samym centrum Częstochowym, w tym samym budynku co kino. Jedne drzwi kina wychodzą wprost do restauracji (jednak klienci kina nie przechodzą przez środek restauracji). Od czasu do czasu gdy kończy się seans i ludzie wychodzą z kina robi się gwarnie w tej częsci sali. Personel restauracji dba o to aby w minimalnym stopniu zakłócało to porządek.
Toalety są czyste, pachnące. Wszystkie potrzebne środki higieniczne są uzupełniane na bieżąco.
Mały hotel, trzy gwiazdkowy. Posiada 10 pokoji, w tym dwa apartamenty. Niektóre pokoje posiadają widok na rynek w Sandomierzu.
Obsługa bardzo miła. Pracownicy przez dłuższy okres czasu Ci sami są zatrudnieni.
Pokoje z dużym łóżkiem, w bardzo klimatycznym nastroju urządzone i w efektownych barwach.
Łazienka czysta, z kompletem ręczników i środkami czystości. Dodatkowo czepek do kąpieli. W pokoju ulotki informacyjne, wraz z menu restauracji - możliwość zamówienia do pokoju. Restauracja mieści się na półpiętrze. Duza, przestronna, w starodawnym stylu, jednak pasująca do klimatu panującego w hotelu. Bogate menu.
Śniadanie w formie szwedzkiego stołu. Jedzenie począwszy od nabiału, po mięsa , warzywa... na owocach kończąc.Minus- pracownikom mieszają się termosy na kawę i gorącą wodę na herbatę. Czasami woda ma posmak kawowy i obsługa jest proszona o wymianę wody.
Kidyś musiałam wyjechać o szóstej rano z hotelu (śniadania podają od siódmej). Nie był to problem, Pan przygotował śniadanie na szóstą.
Hotel jest w przeważającej części drewniany,czasmi goście hotelowi wracając z kawiarni na dole bardzo hałasują, co utrudnia wyspanie się. Brak windu powoduje,że trzeba wejść z ciężkimi walizkami na piętro.
W pobliżu znajduje się dzwonnica, która wybija godziny co godzinę- dla osób z lekkim snem może to być dość uciążliwe.
Podjechałam pod hotel i cóż się okazało. Zbyt mała ilość miejsc parkingowych. Dobrze wytłumaczalne: centrum Warszawy. Wchodząc do hotelu pomyślałam,że pomyliłam wejścia i weszłam do restaruacji... zapach z kuchni unosił się wszędzie (dodam, nie każy lubi zapach smażonego mięsa). Okazało się ,że dobrze trafiłam. Na przeciw restaruracji (prawie,że nie oddzielonej od holu)znajdowała się recepcja. Obsługa miła. Jednak gdy zadałam proste pytanie dwóm pracownikom hotelu ( czy mają Państwo internet bezprzewodowy?)osoby te odpowiedziały mi wymigująco (ja nie wiem, jestem pierwszy dzień po urlopie). Internet był, niestety płatny (Orange). W pokoju czysto, cicho, ręczniki na swoim miejscu,środki czystości również uzupełnione. Ku mojemu zaskoczeniu w pokoju nie miałam wody do picia i szklanek (co uważam za standard wliczony w cenę pokoju).Nie było również mini barku. Wszystkie urządzenia elektryczne działały sprawnie. W restauracji podają bardzo dobre zupy. Jednak do mięsa, które jadłam mam zastrzeżenia. Schab był bez smaku z gorzkimi pieczarkami i z czymś jeszcze, do tego nieposolone ziemniaki i letnie, bezsmakowe warzywa gotowane.Sala konferencyjna dobrze zorganizowana, choć nieprofesjonalna. Ekspresy do kawy w salach konferencyjnych nieprzystosowane do większej liczby uczestników. Jedna kawa jest robiona ok. 4 minut (na tabletki Lavazza). Smak kawy pozostawia wiele do życzenia, o ile to wogóle można nazwać kawą. Duży wybór herbat (Dilmah). Położenie hotelu bardzo korzystne, 10 minut do Starego Rynku.W holu jest wystawiony wieszak z reklamującymi się atrakcjami Warszawy ( ulotki, które zwiedzający może zabrać ze sobą).
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.