Firma P4 Sp. z o.o. znana pod marką Play weszła na rynek już dość dawno, choć jest najmłodszym graczem rzeczywistego (nie wirtualnego) rynku telekomunikacyjnego.
Ciekawe są zarówno warunki korzystania z telefonii mobilnej w formie abonamentu, jak i na kartę oraz tak zwane mixy. Każdy kto szuka konkretnych korzyści finansowych, dużych oszczędności, w zasadzie nie może nie wybrać tej sieci jako swego usługodawcy.
W przypadku oferty Play Fresh, z której korzystam, poza umiarkowaną ceną za minutę połączenia (niegdyś najlepszą) oraz przyzwoitą stawką za smsy do wszystkich sieci (nie licząc promocyjnych i pakietowych rozwiązań) jestem bardzo zadowolony z promocyjnych minut - solidnie naliczanej 1 minuty połączenia wychodzącego za 2 minuty przychodzące z innych sieci. Promocyjne smsy dodawane do każdego doładowania również są tym, co przyciąga do sieci. Uaktywniona niedawno możliwość dokonywania bezpłatnych połączeń w ramach sieci przy spełnieniu warunku doładowania za minimum 30 zł na 30 dni równieżnie jest faktem do pogarszenia, jeśli się ma sporo krewnych czy znajomych w sieci Play.
Natomiast trzeba zauważyć dużo nieprawidłowości w realizacji połączeń. Mimo długiego okresu istnienia na rynku - w porównywalnym okresie startujące niegdyś sieci Plus i Era miały solidnie pokryte duże aglomeracje oraz główne drogi dojazdowe. W samym mieście Poznań nawet w jego centrum Play ciągle korzysta z infrastruktury sieci Plus - nie ukrywajmy: miernej jakości. W przeciwieństwie do telefonii Orange w żadnym pomieszczeniu typu suterena czy winda nie jestem w stanie odebrać bądź nawiązać połączenia. Podobnie sytuacja ma się na terenach wiejskich czy lesistych. Nawet wysłanie smsa nierzadko stanowi potężny problem, choć zasięg, jak nie sieci Play, to Plusa, teoretycznie jest deklarowany na ekranie wyświetlacza telefonu. Nierzadko próby wysłania smsa były dokonywane po kilkanaście i 20 razy, aż wreszcie zostały uwieńczone powodzeniem.
Myślę, że z tego właśnie powodu, ciągle Play ma w swojej ofercie bardzo wąskie pasmo dostępu do Internetu. Dla tych, którym zależy na szybkości jest to niestety nie do przyjęcia i sieć ciągle nie wie, kiedy będzie zdolna do zaoferowania swoim klientom porządnych łączy. Szkoda, bo wszyscy - tak operator, jak i klienci, na tym tracą.
Sklep po modernizacji. Ogólne wrażenie - elegancja! Czysto, ładnie i jakby większy niż dotąd... No tak - nie ma już punktu z gsm i nie ma punktu - piekarni oraz stoiska mięsnego firmy z Sierakowa.
Jest za to bankomat - to ważne, bo w Biedronkach nie zapłaci się przecież kartą.
Co więcej - w tym wszystkim nawet personel jakiś sensowniejszy - udzielili mi informacji w jakim miejscu znajduje sie groch. Co prawda musiałem pytać dwie osoby, z których jedna wskazała mi alejkę, a druga miejsce.
Winogrona tańsze niż w gazetce, ale za to napój energetyzujący Be Power okazał sie być droższy niż wskazywała na to cenówka na ścianie. To już nie jest dopuszczalne. Lód - rożek ma dwie ceny; pytanie która jest właściwa? Oczywiście ta wyższa. 3 dni później już brak w zaopatrzeniu bananów i brzoskwiń... Jednak zaopatrzenie szwankuje. W ulotce informacyjnej czytam o pendrive'ie - ze świecą go szukać. Podobnie inny notebook jest w ulotce, a inny na sklepie...
Biorę poprawkę że to dyskont i to znanej sieci - nie spodziewam się cudów. Ocena bierze więc pod uwagę tę poprawkę. Inaczej byłaby ona niższa. W sklepie innej rangi na pewne zaniedbania nie przymknąłbym oka. Tu macham ręką. Gdyby tak jeszcze te kitle zmienili na sympatyczniejsze...
Za to na koniec zdziwienie - paragon poinformował mnie, że byłem na zakupach w... Środzie Wielkopolskiej! To już jest niedopuszczalne prawnie...
Lokal składa się z parteru i piętra. Posiłki przyrządza sie na piętrze, ale na parterze również są podawane, kuchnia przesyła je wtedy na dół.
Przy zamawianiu okazało się, że pani nie wie co aktualnie jest i musiała się zdzwaniać z "górą". Potem miała problem z wbiciem produktów w kasę fiskalną. Przeprosiła ładnie tłumacząc, że jest tu nowa. No tak - nowa i samą ją zostawią, bez pomocy osoby bardziej doświadczonej - poważny minus.
Wg paragonu jadłem naleśniki po rusku. Pomijam fakt, że "ruski" nie jest nazwą polską dla tej narodowości. W rzeczywiśtości miały one inną nazwę (chińskie czy jakoś tak), a dlaczego brakowało tej pozycji cenowej w kasie i wbito mi "ruskie" to już pytanie za 100 pkt.
Następnego dani udałem sie "na górę". Racuchy cuchnące nie wiadomo czym, a poza tym w smaku znać, że smażone na co najmniej tygodniowym oleju. Zupa owocowa w zwykłym, emaliowanym garnku... do tego stojąca na kuble bodaj od śmieci (tak pani poręczniej podawać). A zdawało mi się, że obecnie lokale gastronomiczne, podobnie jak zakłady przetwórcze, nie mogą mieć emaliowanych garnków...
Ale czystość pomieszczeń jest na wysokim jak na te lokale poziomie. Pewne niedogodności, wraz z łamiącym sie na racuchach widelcu (właściwie krzywiącym się) pomijam. Wszak to bar mleczny... Jak na standardy mlecznych barów jest on całkiem sensowny.
Obsługa w miarę kulturalna. Widać, że mają stałych klientów, choć zastanawiam się, dlaczego. Sklep branży mięsnej. Czystość umiarkowana. Mają promocje. Z takiej promocji skorzystałem, kupując jakąś szynkę "Góral". Szynka okazała się niezbyt świeża. Paragon po tygodniu już niezbyt czytelny. Ogólne wrażenie po wszystkim niezbyt ciekawe, łagodnie powiedziawszy.
Jest to sklep, niegdyś jedynie mięsny, obecnie natomiast sprzedaje się tu także sery oraz różne dodatki typu fixy do mięs.
Poprosiłem jednym tchem o boczek "zarówno surowy, jak i wędzony, po ok. 40dag". Pani jakoś nie potrafiła zrozumieć, że chodzi mi o dwa różne rodzaje boczków, zajęła się początkowo tylko "surowym - wędzonym". Przyłożyła dużą wagę do tego, by rzeczywiście kawałek mięsa odpowiadał zamówieniu, odłożyła na bok kawałek zbyt duży, a inny ważący ok. 1kg przekroiła na nieco mniejszą i nieco większą część.
Musiałem ponownie zaznaczyć, że chodzi mi o dwa rodzaje boczku.
Poprosiłem też o metkę łososiową, którą dostrzegłem. Pani oczywiście skrupulatnie spełniła moje życzenie wagowe (10dag).
Na koniec spotkanie z panem kasjerem, który jeszcze się upewnił, że to wszystko, czego sobie życzę. Odważył moje zamówienie i wprowadził je na kasę oraz odpowiednio rozliczył wszystko.
Sklep charakteryzuje duży porządek i elegancko poukładane towary, zarówno na półkach, jak i w ladach chłodniczych.
Ceny towaru okazały się być niższymi od pobliskiego sklepu "Carrefour Express", ale wieczorem tego dnia zauważyłem, że w "Biedronce" ceny boczku są dużo niższe. Wpłynęło to dość znacznie na obniżenie oceny sklepu. Drugim elementem obniżającym tę ocenę był brak zrozumienia przez panią ekspedientkę.
Jestem zadowolony także ze świeżości produktów.
Dokonywałem w porównywarkach cen zestawienia telefonów szukając najtańszych, ale zarazem najbardziej przyzwoitych. Znalazłem m.in. motorolę W180 w sklepie internetowym powyższej firmy.
Wyczytałem, że spokojnie kupię telefon w cenie 89 zł a do tego mogę wybrać sobie sposób dostawy (Poczta Polska lub kurier) i płatności. Ponieważ zależy mi na czasie wybrałem za pobraniem i pocztę polską, by było taniej.
Próbowałem dokonać zakupu poprzez stronę www, ale po wybraniu telefonu i kliknięciu przycisku "Złóż zamówienie" nie doczekałem się przejścia strony na tę kolejną. Napisałem więc wiadomość z formularza na stronie dnia 19 sierpnia o 15:56.
Pracownikom sklepu bardzo zależy na klientach, dlatego odpowiedź otrzymałem dopiero 20.08. o 12:52 z informacją, że mam próbować i jeszcze raz się zalogować.
Czynność tę wykonałem, ale problem się powtarzał.
20.08.08 o 14:44 napisałem ponownie wiadomość o powtarzającym się problemie.
21.08.08 otrzymałem dwie wiadomości w odstępie 10 minut (10:33 i 10:43) że towar będzie przesłany i że towar wysłano.Niestety - wbrew informacji przeze mnie podanej o wyborze Poczty Polskiej towar wysłano kurierem DPD.
Aktualnie oczekuję na wybrany przeze mnie telefon.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.