Dziś było święto więc dzień wolny od pracy. Jedyny sklep jaki na osiedlu działa to stacja benzynowa. Tuz po wejściu do sklepu widacże to jedyne miejsce gdzie ludzie kupią papierosy i alkohol. Kolejka do kas była długa, na cały sklep.Były czynne 2 kasy i dość sprawnie obsługiwały. Pomimo, że byłam 10 w kolejce nie sprawiało mi problemu w jej staniu. Obsługa miła, Pan który nie obsługiwał miał miły wyraz twarzy i widać, że pomimo tłumów był zadowolony z pracy.
Gdy weszłąm do sklepu nie było klientów. Pracowały dwie Panie. Pierwsza przy biurku w wieku ok 23 lat, długie ciemne włosy w okularach. Druga Pani również młoda, ok 23 lat, niskiego wzrostu i bez okularów. Miała krótkie włosy, spięte w kucyk. Każda była ubrana inaczej, więc wywnioskowałam, że nie obowiązują tu stroje służbowe. Pani w kucyku pokazała mi bluzki o jakie zapytałam. Zobaczyłam również promocję na leaginsy. Kupiłam bluzkę i leaginsy. Ponieważ były ubrania dla córki, zapytałam o warunki zwrotu. Odezwała się Pani zza biurka i powiedziała, że oddać mogę leaginsy tylko razem z bluzką. Trochę mnie to zdziwiło i chyba zauważyła to druga Pani i odezwała się, że w razie czego nabiejmy bluzkę ponownie. Na szczęscie okazało się że mam dobre oko i ubrania pasowały.
Bardzo często tankuję na Orlenie. Dziś obsługiwał mnie Pan Kierownik Marcin. NIestety nie zaproponował mi np. płynu do spriskiwacza.Wiek ok. 28 lat. Gdy podjechałam pod stanowisko od razu pojawił się przy mnie młody mężczyzna. Wiek ok. 25 lat, szczupły, włosy krótkie, ciemne. Nie posiadał indentyfikatora. Zapytał mnie za jaką kwotę ma zatankować. Wymieniłam kwotę i poszłam do kasy. Sklep czysty, towar równo poukładany, nie było braków na półkach.
Udałam się do Auchan aby kupić coś do domu na prezent ślubny do kwoty 250 zł. Przeszłamna dział za sprzętem elektronicznymi zastanawiałam się nad DVD. Podszedł do mnie Pan o szczupłej budowie ciała ok 180 cm wzrostu. Niestety nie wiem jak się nazywał. Polecił mi kino domowe Manta. Miałąmdo wyboru 2 sztuki i zapytałam czym się różnią. Oba były firmy Manta. Okazało się że tylko wyglądem. Pan przyniósł mi sprzęt z magazynu. Obsługa miła. wcześniej byłam w Media ale trudno było mi znależć obsługę. W Auchan na RTV było 3 Panów i 2 Panie. To duża przewaga, że mam kogo spytać o radę.
Po wejściu do banku na stanowiskach były 2 Panie. Podeszłam z mężem do pierwszej z brzegu Pani. Pani o dość tęgiej budowie ciała. Posiadała indentyfikator: Marta B. Bardzo miła. opowiedziała krok po kroku co robi, jak aktywować konto przez internet, infonie i kartę debetową. Otrzymaliśmy dokumety w teczce w tym ulotki, tabelę prowizji i opłat. NIestety o innych produktach w banku nie mówiła. W banku nie było też innych klientów. Przez i w placówce czysto.
Bardzo dziękujemy za tę obserwację i przedstawienie Pani opinii na temat obsługi w oddziale ING Banku. Cieszymy się, że bardzo wysoko oceniła Pani poziom obsługi klienta oraz przekazaną wiedzę przez doradcę. Nasze działania koncentrują się na budowaniu długotrwałych relacji z klientami. Pani opinia potwierdza słuszność strategii, którą wdrażamy w ING Banku, strategii gdzie klient znajduje się w centrum. Raz jeszcze dziękujemy za polecenie.
Po wesciu do...
Po wesciu do lokalu dużó wolnego miejsca, zaś po wzięciu wózka i wejściu w alejkę robi się strasznie ciasno. Klienci nie mogą się wyminąć. Trzeba czekać aż każdy się przesunie dalej. Przy warzywach tylko w jednym miejscu leżały woreczki. Nie już wagi, ważą kasjerki. Te zakupy nie sprawiły mi radości, strasznie się zmęczyłam tym czekaniem na innych klientów i ostrożym chodzeniu między regałami. Ogólnie oferta sklepu jest atrakcyjna, ale wolę czuć większa swobodę w poruszaniu się po sklepie. Dodatkow nie widziałą żadnego personelu na sklepie. Były tylko 2 kasjerki i Panie na mięsnym. Kasjerka która mnie obsługiwała nie przywitała się anie nie pożegnała:(
robię często zakupy w Auchan, ale dziś obsługiwała wyjątko miła Pani. Powiedziała dobry wieczór, czy ma kartę auchan. Kupowałam mrożonki i po podniesieniu przez Panią frytek była woda. Pani natychmiast wytarła taśmę. Na koniec życzyła miłego wieczoru, spojrzała na mnie i się uśmiechnęła:) Aż się miło zrobiło.
Przybyłam do punku obsługi w celu zmiany adresu na fakturach. Po weściu zastałam 2 pracowników: mężczyznę i kobietę. Pan rozmawiał przez telefon a kobieta zajęta byłą "papierkami". Gdy podeszłam do jej stanowiska, zaczęła robić porządki. Niestety nie zaprosiła mnie do stanowiska, nie zapytała w czym mogę pomóc; to ja pierwsza się odezwałam i powiedziałam z czym przychodzę.Pani nazywała się Barbara i miała duże brązowe kolczyki kółka. Niestety nie mogła dokończyć mojej sprawy i poprosiła "Sebusia" - tak Pana nazwała o pomoc i przejęcie mojej dyspozycji. Na koniec rozmowy wstała jedynie Pani Barbara i odpowiedziała na moje do widzenia. Po wykonaniu dyspozycji nie zapytano mnie czy mam jeszcze jakieś pytania ani w czym mogą jeszcze pomóc. Nie mogłam zweryfikować wiedzy oi kompetencji, ponieważ nie było dialogu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.