Gdy weszłam, pracownik przy ladzie przyjmował zamówienie od 3 osób, 2 z nich były anglojęzyczne, a 3 tłumaczyła, więc musiałam poczekać około 1,5 minuty na moją kolej. Pracownik spytał się co chciałabym zamówić, a ja poprosiłam o polecenie czegoś lekkiego i sycącego. Zaproponował mi, krem pomidorowy z tymiankiem i bazylią, a do tego poprosiłam jeszcze pierogi. Nie wiedziałam na które się zdecydować, a pracownik widząc to, spytał się czy jestem bardzo głodna, bo w takim razie proponuje pierogi z mięsem, które będą najbardziej sycące. Na podanie dania czekałam około 15 minut. Zupa została podana w głębokiej misce , zarówno grzanki jak i pierogi podano na talerzykach. Zastawa była biała, estetyczna, bez żadnych szczerb czy uszkodzeń. Pracownik podał mi również sztućce zawinięte w serwetki.Jedzenie było naprawdę smaczne: pierogi miały pulchne ciasto, a farsz mięsny wypełniał cały środek, krem pomidorowy był gęsty dobrze komponował się z podanymi chrupiącymi grzaneczkami.Lokal określiłabym mianem przytulnego, swojskiego i uroczego. Pastelowe kolory, serwetki na stołach, drewniane krzesła, małe stoliki, cały wystrój był w jednym stylu, elementy dobrze się ze sobą komponowały.
Piątek. Potrzebowałam transportu mebli do sypialny na sobotę na terenie Szczecina z ul. Ku Słońcu (okolice CH Ster) na Niebuszewo (okolcie CH Stara Cegielnia). Zadzwoniłam do Centralni, gdzie Pani z bardzo sympatycznym głosem, po wysłuchaniu opisu sytuacji i zadaniu doprecyzowujących pytań, powiedziała, że mój numer poda kierowcy, z którym ustalę wszystkie szczegóły. W ciągu 3 minut, przydzielony mi kierowca skontaktował się ze mną, ustaliliśmy wstępny plan działania, dowiedziałam się jakie są warunki cenowe za poszczególne usługi (godzinowe rozliczenie za transport czy transport z wnoszeniem mebli) i uzgodniliśmy, że w ciągu 2h skontaktuję się kierowcą, w celu potwierdzenia. W umówionym czasie, zadzwoniłam, potwierdziłam chęć skorzystania z usługi, a ponieważ Pan był w trasie i nie miał jak zapisać danych, wysłałam sms z dokładnymi informacjami.SobotaTermin wykonaniu usługi zamówiłam jako "sobota, około godziny 12". Kierowca przyjechał około 12:15 po wcześniejszej informacji, że poprzedni transport się przedłużył i przeprosił nas za to małe opóźnienie.Pakowanie mebli przebiegło profesjonalnie w bardzo sympatycznej atmosferze, przy dużej pomocy Pana Kierowcy. Meble zostały odpowiednio zabezpieczone i ustawione, wpakowanie całej sypialni na samochód zajęło około 20 minut. Pan Kierowca zaproponował również, że 2 osoby mogą z nim pojechać, co ułatwi ewentualne wskazanie drogi (co nie było potrzebne, bo kierowca znał topografię miasta i miał GPS). Jechał ostrożnie, samemu mówiąc, że jest odpowiedzialny za samochód i meble i nie chce, żeby lustra się zbiły, albo porysowały. Trasę pokonaliśmy w około 15 minutGdy dojechaliśmy na miejsce, czekała już moja ekipa rozładunkowa, więc Pan Kierowca, przygotował tylko samochód do rozładunku, a reszta panów nosiła meble. Gdy wszystko zostało już zabrane, Pan Kierowca złożył zabezpieczające kartony i podał mi niewielką, plastikową część od łóżka, która się zawieruszyła.Za całą usługę czyli pomoc w pakowaniu mebli na samochód i transport rzeczy i osób, zapłaciłam 70 zł.Jestem bardzo zadowolona, ponieważ cała usługa była wykonana bardzo profesjonalnie, w miłej atmosferze, sprawnie i w cenie adekwatnej do jakości. Polecam!
Zajrzałam dziś do Biedronki na szybkie zakupy. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to duży ruch przy kasach. Większość z była otwarta, ale i tak tworzyły się kolejki.Chciałam kupić wino (białe, półsłodkie), więc od razu poszłam na dział z alkoholem. Nie mogłam znaleźć żadnego, które wpisywałoby się w ten opis, więc zaczęłam oglądać wszystkie po kolei. Niechcący potrąciłam jeden karton, stojący na najniższej półce i wypadła na podłogę jedna butelka, rozbijając się. Nie widziałam żadnego wolnego pracownika, więc czekałam na miejscu, aż ktoś się pojawi, I po jakiejś minucie pojawił się Pan ochroniarz i spytał się "Co my teraz zrobimy?". Lekko zakłopotana, odpowiedziałam, pytaniem "czy mam zapłacić?" a on się uśmiechnął uspokajająco i powiedział, że zaraz zawoła kierowniczkę. Podszedł do idącej niedaleko pracownicy, krótko nakreślił sytuację i podeszli do mnie oboje. Pani kierownik, powiedziała mi, że dziękuje za moją obywatelską postawę, że nie uciekłam i że to docenia, i że nie muszę pokrywać kosztów zbitej butelki. Dowiedziałam się, też, że na magazynie nie ma więcej win i cały asortyment jest wyłożony. Po zakończeniu rozmowy, zebrała szkło i poszła po maszynę czyszczącą. W tym czasie, Pan ochroniarz, odradził mi jedno wino, mówiąc, że kupił je ostatnio córce i smakowało jak ocet i poleca mi inne. Wzięłam polecane wino i udałam się do kas. Gdy czekałam w kolejce, Pani kierownik sprzątnęła podłogę maszyną czyszczącą i otworzyła kolejną kasę. Przeszłam do niej, byłam 4, zostałam w miarę szybko obsłużona, chociaż zdarzył się przestój, gdy musiała wyjść i wyłączyć piec do pieczywa.Podsumowując całe zakupy: jestem mile zaskoczona: postawą pracowników ( dziękuję za wyrozumiałość), ceną wina (było tańsze niż zakładałam), i jego jakością (było całkiem smaczne, mimo że czerwone).
Pierwsze wrażenie - otoczenie: Witryna zachęcała do wejścia: podobały mi się stylizacje na manekinach, ubrania na półkach i wieszakach były estetycznie zaprezentowane. W sklepie panował porządek, nie miałam problemów, żeby przejść pomiędzy wieszakami czy półkami, był swobodny dostęp do wszystkich ubrań.Obsługa:Zauważyłam tylko jednego sprzedawcę stojącego przy kasie. Na sali sprzedaży nie było nikogo, kogo mogłabym się poradzić. Wybrałam kilka sztuk odzieży do przymiarki i poszłam do przymierzalni. Nikt mnie nie kontrolował, weszłam do jednej z kabin, a tam wisiały wieszaki po poprzedniej klientce. W trakcie mierzenia, chciałam poprosić o podanie innego rozmiaru, ale ani w przymierzalni, ani w jej okolicach (wychyliłam się w poszukiwaniu) nie było żadnego pracownika, który mógł mi pomóc. Ubrałam się, odwiesiłam na miejsce niepasujące rzeczy, wzięłam kolejne do przymierzenia i jak już się zdecydowałam na zakup podeszłam do kasy. Pracownik zachęcił mnie do przystąpienia do Klubu Orsay, naliczył odpowiedni rabat wynikający z bonu podarunkowego i nie próbował sprzedać mi żadnych innych rzeczy.Obsługa nie wykazywała praktycznie żadnego zainteresowania klientami, porządkowała tylko stoisko z biżuterią i akcesoriami koło kasy, wyglądało to tak jakby pracownicy chowali się przed klientami.Nie polecam, sklep samoobsługowy, w dyskontach widziałam większe zaangażowanie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.