Potrzebowałam biustonosz w czarnym kolorze z odpinanymi ramiączkami, ale niekoniecznie bardotkę. Ekspedientka na stoisku z bielizną marki TRIUMPH podała mi wszystkie możliwe modele z mojego rozmiaru. Gdy przymierzałam próbowała mi dopomóc w wyborze dopytując o moje oczekiwania wobec zakupu. Po czym kupiłam jeden z podanych biustonoszy.
Trzy lata temu podpisałam umowę w erze i od tego czasu posiadam u nich telefon na abonament. W ostatnim czasie z tego telefonu korzystają moi rodzice, więc chieliśmy zrobić cesję numeru telefonu na nich (rodzice mają gospodarstwo rolne i posiadają numer REGON, więc chcą skorzystać z opcji tzw. abonamentu firmowego). Dwa tygodnie temu byliśmy w wyżej wymienionym salonie, gdzie usłyszeliśmy że potrzebna jest zgoda na cesję z centrali. Wypełniliśmy więc stosowny formularz i mieliśmy czekać, aż centrala zgodzi się na cesję. Pani, która z nami rozmawiała powiedziała że następnym razem wystarczy jak przyjdzie jeden z rodziców, będzie mieć ze sobą NIP i dowód osobisty, oraz podpisany przezemnie formularz przysłany z Warszawy.
Rodzice otrzymali formularz z Warszawy i dziś udałam się z tatą do salonu. Na miejscu okazało się, że potrzebny jest oryginalny dokument o nadaniu NIP (ale obojga rodziców), oświadczenie o wspólnocie majątkowej i upoważnienie dla mojego taty napisane przez moją mamę (że zgadza się aby tata występował również w jej imieniu), ale co najgorsze potrzebna jest kojena zgoda centrali na podpisanie takiej umowy z moimi rodzicami. I oczywiście nic nie załatwiliśmy. A Pani konsultant z salonu powiedziała, że ostatnim razem nie udzieliłam jej wszystkich informacji i to moja wina. A jak byliśmy dwa tygodnie temu to Pani widziała zaświadczenie o nadaniu REGONu moim rodzicom i zdawała sobie sprawę, że gospodarstwo rolne jest ich wspólną własnością i już wtedy mogła nas poinformować o oświadczeniu nt. wspólnoty majątkowej czy o konieczności kolejnej zgody z centrali. Konsultantka naraziła moich rodziców na koszt związany z kolejnym przyjazdem do salonu w Wągrowcu (25 km w jedną stronę i trzy wizyty w salonie co daje łącznie 150 km tylko z uwagi na niekompetencje pracownika).
Po dokonaniu analizy i porównianiu cen w różnych sklepach zamówiłam przez internet statyw velbon sherpa 200r na stronie www.lornetki.pl
Od razu spodobał mi sie ten sklep, ponadto klienci wyrażają się o nim bardzo pozytywnie, także się zdecydowałam. W trakzie zamawiania okazało się że nie muszę się rejestrować w sklepie (plus dla sklepu - przy jednorazowym zamówieniu nie potrzeba czekać na żadne kody aktywacyjne). Potwierdzenie zamówienia przyszło szybko i zgodnie z tym co było w wiadomości w ciągu 5 dni roboczych dostałam wiadomość e-mail i sms że przesyłka została lrzekazana do firmy kurierskiej. Następnego dnia przesyłka była u mnie.
Transakcja przeprowadzona szybko i sprawnie.
Wybrałam się z moją przyszłą teściową na zakupy. Przyszła teściowa nie jest osobą szczupłą, przez co i z kupnem butów jest niekiedy problem. Postanowiłyśmy kupić dla niej buty z powodu zbliżającego się w rodzinie wesela. Obeszłyśmy wiele sklepów w naszym mieście, jednakże wybór był mizerny. Sklep CCC spełnił nasze oczekiwania. Wybór obuwia duży, praktycznie z każdego, wskazanego przez nas modelu ekspedientka podawała nam odpowiedni numer buta (w poprzednich sklepach po wyborze modelu bardzo często okazywało się, że nie ma odpowiedniego numeru). Ponadto obsługa nader miła i uczynna (choć był to ostatni weekend przed rozpoczęciem szkoły i w sklepie tłoczno było od rodziców kupujących buty swoim pociechom). Polecam zakupy w CCC.
O godzinie 14.10 wyłączono nam wczoraj internet (korzystamy z usługi live box). O godzinie 19.40 zadzwoniłam pod wskazany na fakturze numer, w celu uzyskania informacji o charakterze i czasie trwania awarii. Chciałam również dopytać o możliwość uzyskania odszkodowania za brak połączenia z internetem, spowodowany z winy TP SA.
Uzyskałam informacje, że należy zadzwonić pod numer tzw. błękitnej linii. Zadzwoniłam. W trakcie rozmowy konsultantka stwierdziła, że takie wnioski należy zgłaszać pod specjalnym numerem obsługującym usługę live box TP. Zadzwoniłam pod wskazany numer. Tam dowiedziałam się, że jednak kwestie odszkodowań są w gestii konsultantów z błękitnej linii (skąd chwilę wcześniej przełączono mnie na inny numer) i oczywiście nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Zniechęcona więcej nie zadzwoniłam, a dziś na szczęście już mam internet.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.