Profil użytkownika
Opinie użytkownika (9)
W niedzielę odwiedziłam...
W niedzielę odwiedziłam sklep zabawkowy Mały Robinson znajdujący się na parterze Galerii Tarnovia. Wewnątrz sklepiku piętrzyły się pudełka z różnymi samochodzikami, wielofunkcyjnymi lalami, kuchniami itp. Wybór produktów jest tu znaczny. Tuż przy wejściu, oparta o futrynę stała młoda dziewczyna, która jak się okazało po identyfikatorze jest sprzedawczynią w tym sklepie. Rozmawiała akurat z koleżanką ze sąsiedniego stoiska. Nie usłyszałam z jej strony słowa na przywitanie. Przez ponad 5 minut głowiłam się porównując dwie podobne zabawki w niedalekiej odległości od kobiety stojącej przy wejściu, ale niestety nie zwróciła na mnie uwagi. Po dłuższym czasie, gdy przemieściła się z lewej do prawej futryny drzwi, podeszłam do niej i zapytałam, który z wybranych przeze mnie produktów jest lepszy. Ekspedientka podsumowała, że w sumie różnią się one jedynie rozmiarem i nazwą producenta. Po takim stwierdzeniu, delikatnie odsunęła się na zajmowaną przez siebie wcześniej pozycję. Podeszłam do kasy. Za ladą stały dwie kobiety. Jedna wzięła ode mnie zabawkę i skasowała ją. Wzięła gotówkę i wydała odpowiednią resztę. Na ladzie panował ład, w kryształku leżały cukierki. Moje zakupy zostały zapakowane, usłyszałam podziękowanie. Do wiedzenie niestety nikt nie powiedział.
Wczoraj robiłam podstawowe...
Wczoraj robiłam podstawowe zakupy spożywcze w Dyskoncie Biedronka na ul. Dąbrowskiego. Przed sklepem leżało kilka papierków. Przed wejściem na halę sprzedażową wózki stały w szeregu, ulotki reklamowe leżały poukładane na stojaku. Na hali sprzedażowej w panował względny porządek, dwoje pracowników sklepu wykładało towar. Oboje byli ubrani w firmowe uniformy. Sala była oświetlona kompletnie, nie słychać było żadnej muzyki czy reklam płynących na głośników. Niewielki chaos panował w alejce promocji, gdzie do położonych na półce towarów trzeba poszukiwać kartki z ceną. Przy kasie nie było kolejek, przede mną stała tylko jedna osoba, którą kasjer obsłużył sprawnie. Kupiłam dwa produkty chemiczne, pozostałe były spożywcze. W związku z tym poprosiłam o woreczek jednorazowy do zapakowania chemii. Pan wyciągnął spod lady siateczkę za 0,07 zł, skasował ją na mój koszt i podał mi. Na moją reakcję, że nie potrzebuję siatki na zakupy, tylko woreczek jednorazowy odpowiedział, że nie ma i z dąsami wprowadził storno na mój rachunek. Poza tą sytuacją, zakupy minęły spokojnie.
Dzisiaj chciałam zrobić...
Dzisiaj chciałam zrobić drobne zakupy w markecie Leader nad Białą mieszczącym się przy ul. Koszyckiej w Tarnowie. W niektórych wózkach, które stały przed sklepem leżały paragony i jakieś ulotki. Na wejściu w sklepie wykładaniem towaru zajmowało się kilku pracowników. Zakupiłam produkt i podeszłam do kasy, byłam druga. Pani, która stała przede mną była właśnie obsługiwana i zapewne była dobrą znajomą kasjerki, bo przez cały czas obsługi rozmawiały na swój temat. Gdy przyszłam moja kolej, one nadal wymieniały się swoimi spostrzeżeniami. Zostałam obsłużona bez słowa przywitania i podziękowania. Kasjerka miała na sobie firmowy uniform, była ubrana schludnie. Zapomniałam jednej rzeczy, więc wróciłam na sklep i dobrałam produkt. Tym razem stanęłam w kolejce, która przede mną liczyła 6 osób. W sklepie istnieje przycisk na wywołanie kolejnej kasy. Przycisnęłam go i niestety przez czas około 5 minut nie pojawił się żaden inny kasjer.
Dzisiaj rano chciałam...
Dzisiaj rano chciałam zatankować samochód na orlenowskiej stacji paliw mieszącej się przy drodze powiatowej w Koszycach Małych. W otoczeniu stacji panował porządek i ład. Gdy włożyłam klucz, aby otworzyć bak, pojawił się przy mnie pracownik obsługi, młody pan, który z uśmiechem na ustach zapytał mnie jakie paliwo tankujemy i za ile. Następnie zajął się nalewaniem paliwa, a mnie zasugerował, że mogę się już udać do kasy. Pomieszczenie było czyste, do dyspozycji klientów była jedna kasa. Kasjerka obsługująca klientów była ubrana elegancko, w granatową kamizelkę i białą bluzkę. Dopełnienie stanowiła apaszka na szyi. Przede mną stało dwie osoby, ale kolejka szybko się wykruszyła. Obsługująca mnie pani zapytała z którego stanowiska skorzystałam, czy chcę paragon czy fakturę i wydała resztę. Podziękowała z uśmiechem i pożegnała. Pan, który tankował mi samochód czekał przy drzwiach z kluczykami do mojego samochodu. On także uprzejmie mi je podał i pożegnał.
Drzwi wejściowe do...
Drzwi wejściowe do pizzerii były otwarte, na podłodze nie było nieczystości, papierków; stoły były wytarte. Światła w lokalu nie dawały wystarczającego oświetlenia, ciężko jest przy nich czytać kartę menu. Swoje kroki skierowałam od razu do sprzedawczyni. Obsługą klientów zajmowała się młoda dziewczyna, włosy blond uczesane w koński ogon. Ubranie miała czyste, aczkolwiek bez identyfikatora. Na ladzie panował porządek. W lokalu było troje klientów, którzy byli już obsłużeni. Pani zapytała mnie co bym chciała i zaproponowała ciekawą pizzę, dopytała o wielkość pizzy, ilość, sosy, czy biorę na wynos czy na miejscu. Przyjęła zamówienie szybko i sprawnie przekazała je do realizacji koleżance w kuchni. Czas oczekiwania na dwie pizzy - około 23 minut. Siedziałam przy stoliku, dosyć daleko od kasy, w drugim pomieszczeniu oglądając kanał muzyczny na włączonym telewizorze. Pani przyniosła do mnie zapakowane zamówienie. Życzyła smacznego i pożegnała.
Chociaż niewiele jest...
Chociaż niewiele jest tu do oceny, bo przecież nie ma lokalu, to jednak warto pochwalić tą lodziarnię. Smak lodów jest niepowtarzalny, oferta godna polecenia. Natrafiłam na miłą i szybką obsługę. Ku mojemu zaskoczeniu (bo przecież kontakt jest krótki) sprzedawczyni życzyła mi smacznego i powiedziała "do widzenia". Brak uniformu, jedynie fartuszek bez logo. Wokół okienka jest czysto, miejsce dobrze oznaczone. Kolejek nie było.
Restauracja przyciąga zwłaszcza...
Restauracja przyciąga zwłaszcza osoby (kobiety), które chcą być obsłużone przez mężczyzn nie byle jakich (pod względem wygląd - atrakcyjnych). Wczoraj trafiłam do Sphinxa na Grunwaldzkiej. Gdy wchodzimy do restauracji, każdy z mijających nas kelnerów wita nas, prozaiczne "dzień dobry" brzmi bardzo uprzejmie. Kelner, jak zawsze daje czas na znalezienie sobie miejsca i usadowienie się przy stoliku. Obsługa nie jest natrętna. Czas realizacji zamówienia około 12 min., czyli ciutkę za długo, ale uwieńczeniem tego wyczekiwania jest świetne danie. Łazienki czyste, aczkolwiek ... trafiła się jedna pajęczyna w damskiej toalecie. Uprzejmość rekompensuje wszelkie małe mankamenty.
06.05.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za przekazanie obserwacji dotyczących wizyty w restauracji Sphinx. Wszystkie przesłane opinie klientów są dla nas bardzo cenne, dlatego analizujemy je z uwagą i staramy się wyciągać z nich wnioski. Miło nam, że docenia Pani jakość usług świadczonych przez powyższą restaurację, a przede wszystkim cieszymy się, że obsługa kelnerska sprostała Pani oczekiwaniom i zapewniła przyjemną atmosferę. Szanując czas naszych Gości wymagamy by nasi kelnerzy przestrzegali standardów dotyczących obsługi Gościa oraz zachowania czystości. Jednocześnie Pani opinia sprawi, że będziemy dokładali wszelkich starań, aby zagwarantować naszym Gościom niepowtarzalny klimat oraz profesjonalną obsługę. Serdecznie zapraszamy do sieci restauracji SPHINX. Pozdrawiam Sfinks Polska S.A.
Chciałam dokupić komodę....
Chciałam dokupić komodę. Rozglądałam się po asortymencie sklepu, ale w sumie byłam w kropce, bo nie wiedziałam co wybrać. Po niedługiej chwili pojawił się pan, który nie będąc nachalnym, zaproponował swoją pomoc. Wypytał czego poszukuję i zaprowadził mnie do kilku ciekawych mebli. Najważniejsze, że uwzględnił moje potrzeby, możliwości finansowe i powiedział szczerze, jakie są plusy i minusy danej komody. To nie jest duży market, asortyment też nie jest bardzo bogaty, ale ze względu na tą obsługę (uprzejmą, posiadającą wiedzę i umiejętność aranżacji przestrzeni) chętnie polecam to miejsce.
Kończyła mi się...
Kończyła mi się umowa na telefon komórkowy, chciałam porównać oferty u operatorów. Dotarłam także i do salonu Ery. Oglądnęłam telefony zamieszczone w witrynach i czekałam na pomoc doradcy. Stanowiska do obsługi były zajęte, ale po biurze spacerowało dwoje pracowników (ubranych w firmowe uniformy). Niestety nie zaproponowalii mi nawet usiąść na sofie i poczekać. Ignorancja i tyle.
