Z uwagi na charakter pracy często podróżuję po kraju. Zatrzymałem się w hotelu Gromada w Pile. Przy wejściu przywitał mnie starszy, miły pan(ochrona) z uśmiechem oraz słowami:"Dzień dobry, witamy w naszym hotelu". Wszystko sprawiało wrażenie dobrej organizacji,miłej obsługi. Jednak szybko okazało się, że jest inaczej. W recepcji pani chyba nie zna słów:"Dzień dobry". Nawet nie spojrzała na mnie po powitaniu. Zajęta była swoimi sprawami. Po ok. 1 min. zapytałem, czy są wolne pokoje. Odpowiedziała, że nie ma. Po chwili zapytała ponownie, jaki pokój mnie interesuje? Odpowiedziałem, że 1-osobowy. Pani stwierdziła, że są wolne pokoje. Pokoje okazały się przytulne, czyste, jednak armatura i wystrój pozostawiają wiele do życzenia. Po kilku minutach odwiedziłem restaurację hotelową. Kelnerka okazała się bardzo kompetentna i miła. Potrafiła doradzić w wyborze dań z menu.Kolacja dobrze podana. Dania dobrze i starannie przygotowane. Szef kuchni dba o każdy szczegół. Po przyjściu do pokoje stwierdziłem, że gdyby była inna pani w recepcji i przeprowadzony mały remont, to hotel ten byłby całkiem miłym miejscem na krótkotrwały pobyt. Cena jest również do zaakceptowania.
W Dn. 12.03 2012r. tankowałem paliwo na jednej ze stacji paliw w Poznaniu. Obsługiwane były dwie kasy. Za ladą spacerowały sobie trzy kobiety oraz jeden pan, który przygotowywał sobie hot-doga. Kobiety nie przejmowały się, że klienci czekają. Słychać było rozmowy przerywane śmiechem. Opowiadały sobie historie z minionego weekendu. Kobiety były aroganckie, nie miały plakietek z nazwiskiem. Nie wiadomo, czy to w ogóle były pracownice tej stacji. Przyszła kolej na uregulowanie mojej płatności. Po wprowadzeniu nr PIN, obsługująca mnie kobieta stwierdziła, że musi wyjść na zaplecze. Wróciła po ok 2 min., niczego nie wyjaśniając.Zachowanie w/w skandaliczne. Nie potrafiły udzielić podstawowych informacji o produktach. Miałem wrażenie, że obsługa etatowa gdzieś wyszła, a stacją zajmują się przypadkowi ludzie. Mimo trzech kobiet w toalecie brudno, a ostatni podpis o sprzątaniu był z godz. 7.00. Oczywiście o podstawowych zwrotach grzecznościowych nie było mowy.
W dn. 11.03 2012r. odwiedziłem market Bricomarche w Rawiczu.Kupując jakiś drobiazg trzeba długo czekać na obsługę a celu konsultacji. Pracownicy mało interesują się klientami. Zbierają się w niewidocznych miejscach i prowadzą prywatne rozmowy. Pod względem fachowych porad prezentują niski poziom, ograniczając się do przeczytania instrukcji na produkcie. Wydłużony czas obsługi przy kasach.
W sobotę, 10.03.2012r.dokonałem zakupu w KFC na dworcu głównym PKP w Poznaniu.W punkcie tym obsługą klientów zajmują się studenci. Z mojej obserwacji wynika, że osoby te nie są dostatecznie przygotowani do obsługi klienta. Zachowanie jest bardzo chaotyczne. W trakcie obsługi prowadzone są prywatne rozmowy, żarty.Wśród oczekujących na zamówienie widać zdenerwowanie.Dużo osob skupionych jest na bieganinie. Mało sił poświęca się na utrzymanie czystości.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.