Opinie użytkownika (2)

Swoją obserwację rozpoczęłam...
Swoją obserwację rozpoczęłam od rozglądnięcia się za koszykiem na zakupy. Ponieważ żadnego nie znalazłam w wejściu, ani przy kasach, udałam się na zakupy bez koszyka. Mogłam zaopatrzyć się w niewielki wózek, jednak nie zrobiłam tego. Okazało się to trafną decyzją, ponieważ w większości regałów nie było przejścia. Spowodowane było to prawdopodobnie wczesną porą lub porą wykładania towaru na półki. Przejścia były blokowane przez wózki zakupowe z kartonami i folią po odpakowanych produktach, kratki po piwie (zapewne zastosowane jako swego rodzaju "drabina", o której ktoś zapomniał), palety z produktami nie wystawionymi jeszcze na półki, itp.Szukając kontaktu z pracownikami natknęłam się na panią w średniej długości czarnych włosach, którą zapytałam o umiejscowienie jajek. Kobieta pokierowała mnie słownie w odpowiednim kierunku, jednak nie udało mi się od razu dotrzeć na miejsce. Po krótkiej wędrówce między regałami znalazłam wreszcie produkt docelowy. Znajdował się w jednym z zablokowanych regałów.Udałam się w kierunku kas. większość była czynna, kolejki nie były długie. Trafiłam do drugiej kasy od lewej, przy której pracowała kobieta o blond włosach, spiętych w ciasny kok. Nie poznałam jej nazwiska, gdyż nie miała widocznej plakietki. Miała rozpiętą bluzkę i obsługiwała w sposób całkowicie bezosobowy. Nie utrzymywała kontaktu wzrokowego z klientem, nie dbała o porządek przy swoim miejscu pracy. Wokół kasy piętrzyły się rachunki, których nie zabrali poprzedni klienci. Mimo wszystkiego, kasjerka była miła, mówiła "dzień dobry" i "do widzenia", a gdy poprosiłam o reklamówkę, podała mi ją ze słowami "proszę".

Caulifloower

12.11.2012

Lewiatan

Placówka

Kraków, ul. Budryka 6

Nie zgadzam się (0)
Swoją obserwację rozpoczęłam...
Swoją obserwację rozpoczęłam od przeglądu gazetek promocyjnych. Było ich wiele, ale wszystkie jednakowe. Niemniej jednak, były aktualne, co już na wstępie pozytywnie ukierunkowało moje myśli. Pierwsze rozczarowanie dotyczyło dostępności koszyków zakupowych - przy wejściu nie było żadnego. W sklepie znajdowało się dużo klientów, więc doszłam do wniosku, że jest to wina niedostatecznej ich ilości, jednak - jak się okazało - koszyki były i było ich dużo, ale wszystkie piętrzyły się przy kasach, dodatkowo zasłonięte przez spore kolejki kupujących.Wędrówka po sklepie byłą dosyć monotonna i opierała się głównie na omijaniu innych kupujących. Przez nadmiar ludzi, nie wszystkie produkty rzuciły mi się w oczy, więc postanowiłam zapytać o umiejscowienie interesujących mnie rzeczy na półkach. Czynność ta okazała się być niemożliwa do zrealizowania, ponieważ jedynym pracownikiem znajdującym się w zasięgu mojego wzroku (a muszę zaznaczyć, że lawirowałam między półkami i uważnie się rozglądałam) była pani uzupełniająca braki w pieczywie. Była zapracowana, więc nie chciałam jej przeszkadzać i wrócić do szukania produktów na własną rękę.Kiedy wędrowałam między regałami, w oczy zaczęły mi się rzucać pewne zaniedbania; przede wszystkim, dział z napojami roił się od walających się po podłodze kawałków folii i kartonu, które przyczepiały się klientom do butów. Podłoga była względnie czysta, ale ze względu na pogodę (deszcz) i tak wybijała się ponad normę. Kolejki do kas uniemożliwiały poruszanie się między regałami w przedniej części sklepu, ale obsługa była szybka. Stojąc w kolejce 4-osobowej dotarłam do kasy po kilku minutach. Obsługiwała mnie p. Anna D.. Obsługa przebiegła sprawnie, kasjerka utrzymywała kontakt wzrokowy z klientem, mówiła "dzień dobry" oraz "do widzenia", była miła.

Caulifloower

12.11.2012

Biedronka

Placówka

Nowy Sącz, I Brygady 73

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi