Rozmowa odbyła się telefonicznie. Po wybraniu numeru usłyszałam sygnał powitania i informację o nagrywaniu rozmowy. Okres oczekiwanie na rozmowę wyniósł około 3 minut, byłam przez ten czas informowana o zajęciu wszystkich linii. Po upływie tego czasu telefon odebrał mężczyzna, rozpoczynając rozmowę słowami -"Słucham". Nie przedstawił się. Poinformowałam, że dzwonię w sprawie wyjaśnienia faktur, chcąc upewnić się w ten sposób, że będzie mógł udzielić mi informacji. Pracownik odpowiedział -"Słucham". Plusem dla pracownika jest inicjatywa ustalenie salda na moim koncie. Mój problem dotyczył dwóch faktur, o zbieżnych terminach płatności i okresie rozliczeniowym. Pracownik opierając się na saldzie, uznał, że druga faktura (jak ustalił w trakcie rozmowy była to prognoza płatności) jest nieważna. Zareagował dopiero po moim oburzeniu- "jak to, to mam ją po prosu wyrzucić, przecież to jest dokument, w jakimś celu ją dostałam?". Poprosił o numer wątpliwej faktury, po odnalezieniu jej w systemie skomentował -"no, jest taka faktura". Ponownie powiedział, że jest to faktura z prognozy płatności i potwierdził brak zaległości finansowych. Dalej nie było dla mnie jasne, czy daną fakturę, z podanym terminem płatności na koniec stycznia 2012 r mam zapłacić, czy nie. Pracownik słysząc moją wątpliwość zapytał: "to nie dostała pani korekty faktury?" -otrzymałam jakieś korekty, ale nie umiałam sprecyzować czy dotyczyły problematycznej faktury. Pracownik zakończył rozmowę słowami: "jeśli nie dostała pani korekty, to pewnie przyjdzie jeszcze pocztą". Podziękowałam za rozmowę, pracownik również pożegnał się słowami -"Do widzenia".
Przed wejściem do apteki czysto, zamieciony chodnik, szyby bez plam. Wnętrze apteki również czyste, starta podłoga, kącik dla dzieci posprzątany, ulotki ułożone. Półki w sklepie czyste, produkty starannie ułożone, nie było pustych miejsc na regalach. Szeroka oferta produktów i marek. Na ladzie produkty z przeceny, wyraźnie oznakowane. Klientów obsługiwały dwie pracownice, była przy nich jedna praktykantka. Obsługiwała mnie pani w okularach, miała krótkie włosy w kolorze ciemny blond, wzrost około 163 cm, lat około 32. Pracownice ubrane były w biały fartuch. Sam proces sprzedaży przebiegł bardzo sprawnie. Produkt (mleko dla dziecka, w ilości 3 puszki) został szybko przyniesiony z zaplecza, kwota poprawnie naliczona i odpowiednio wydana reszta. Pracownica poinformowała mnie o braku punktów za zakupione produkty - punkty naliczane są tylko za produkty 100% płatne. Widząc, że kupuję produkt dla małego dziecka zaproponowała gratis - płytę z kołysankami dla dziecka od firmy Afrin. Po zakończeniu transakcji podziękowała za zakup i pożegnała słowami: "Dziękuję, do widzenia." Postawa pracownicy była przyjazna, rozmowa ocieplana uśmiechem.
Po wejściu do sklepu zostałam od razu zauważona i powitana przez personel. Usiadłam przy stoliku, do którego po chwili podeszła pracownica. Przedstawiła mi menu i dała kilka minut na zastanowienie się. Podeszła ponownie w odpowiedniej chwili i zapytała o moje zamówienie. Nie byłam do końca zdecydowana jaki rodzaj kawy zamówić. Pracownica potrafiła w ciekawy sposób przedstawić ofertę, oraz zaproponowała mi aktualną promocję. Zachowanie jej było bardzo grzeczne, czułam się ważnym gościem. W sklepie przyjemny zapach kawy, czysto, miła atmosfera. Na półkach rozłożone różne produkty, zgodne z aktualną gazetką sklepu. Na niektórych półkach lekki bałagan wynikający z niestarannego odkładania produktów przez klientów. W trakcie mojej obecności jedna z pracownic podchodziła do półki aby odpowiednio ułożyć towar. Przy regulowaniu należności za kawę zaproponowano mi zakup kawy mielonej, pożegnano i zaproszono ponownie do sklepu.
Dziękujemy za przesłany komentarz. Nasza oferta baru kawowego jest niezwykle różnorodna, a dodatkowow urozmaicamy ją wprowadzając co trzy miesiące nowe napoje kawowe. Zapraszmy do degustacji Mocha czekoladowej i karmelowej. Miły komentarz przekażemy pracownikom sklepu. Pozdrawiamy Tchibo Warszawa
Sp. z o.o
Potrzebowałam dorobić brakujące...
Potrzebowałam dorobić brakujące rączki do starych oprawek. W sklepie pracownik obejrzał dokładnie uszkodzone oprawki, poprosił żebym chwilę poczekała. Po około 5 minutachi wrócił z naprawionymi już oprawkami. Przeprosił, że dobrane rączki są w nieco innym kolorze, ale nie miał dużego wyboru. Zainteresował się, czy po założeniu są wygodne, czy nie trzeba rączek bardziej zagiąć. W trakcie rozmowy był taktowny, starał się zrozumieć moją sytuację, rozwiązać problem. Po zapytaniu o cenę usługi, uśmiechnął się i odpowiedział nawiązując do hasła- Super Vision : "nic, tacy jesteśmy super". Obsługujący mnie mężczyzna był średniego wzrostu (około 170 cm), miał około 35-40 lat, włosy ciemne, krótkie, nosił okulary. W sklepie bardzo czysto, brak zabrudzeń na szybach wystawowych, ciekawy i bogaty dobór oprawek, szeroki asortyment produktów optycznych. W trakcie wizyty na sali obecnych było czterech pracowników
Informacje uzyskałam dzwoniąc na podany numer komórkowy. Pracownica (podała imię Anna) odebrała telefon po trzecim sygnale. Głos miała przyjemny, w sposobie mówienia brak pośpiechu. Dopytywała o moje potrzeby tj. na ile godzin potrzebowałabym opiekunki, jakie role w domu miałaby ona spełniać. Potrafiła odpowiednio pokierować rozmową, tak aby na koniec zaproponować mi optymalną ofertę. Dokładnie wytłumaczyła zasady korzystania z ich pomocy oraz opłaty z tym związane. Zaproponowano mi spotkanie z dwiema kandydatkami w odpowiednim dla mnie czasie i miejscu. Poza ceną, która w mojej opinii jest bardzo wysoka nie mam zastrzeżeń do obserwowanej instytucji.
Sklep duży, bogaty asortyment, podzielony jest tematycznie, przy każdym dziale pracownik obsługi. Byłam zainteresowana zakupem dyktafonu. Obsługujący mnie pracownik ( mężczyzna ok 175 cm, włosy krótkie czarne, lat około 38, na identyfikatorze imię Marek) udzielił mi szczegółowych, przydatnych mi informacji. Potrafił odpowiedzieć na zadawane pytania odnośnie jakości, długości nagrania, dostępnych modeli. Odnosił się do mnie w sposób kulturalny, taktowny.Punktacja nieco obniżona ze względu na brak kontaktu wzrokowego. Przez całą wizytę pracownik patrzył na omawiany sprzęt, podobnie było w przypadku klientki, którą obsługiwał przede mną.
W momencie wejścia audytora, w sklepie przebywało 16 klientów. Obecne były trzy pracownice, jedna za ladą, dwie na sali. Wchodzący klienci (w tym audytor) nie byli witani, nikt z personelu do nich nie podchodził. Aby uzyskać potrzebne informacje gość sam musiał poprosić o pomoc. Pracownica (na identyfikatorze imię Anna) udzieliła jej bardzo chętnie. Była miła i potrafiła w zadowalającym stopniu rozwiązać problem audytora. Oferta sklepu jest obszerna. Obejmuje artykuły odzieżowe, kosmetyczne, artykuły związane z karmieniem niemowląt, obuwie, zabawki. Ze względu na niewielkie przestrzenie między regałami audytor miał problem w poruszaniu się po sklepie. Wiele kartonów z zabawkami zostało ułożonych wprost na podłodze. W sklepie trudno byłoby się poruszać z wózkiem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.