Bar całkiem przyjemny jeśli chodzi o pomieszczenie, nie ma ciasnoty i jest gdzie posiedzieć z przyjaciółmi, jednak obsługa fatalna, za każdą drobnostkę można usłyszeć od baranki i innej kobiety która tam nie pracuje obelgi np za przypadkowo rozbite piwo czy przybrudzenie kredą stołu do bilardu. Nie polecam chyba że lubicie powyzywać się z obsługą.
Jeden z tych lokali, w którym można przesiedzieć całe wieczory, popołudnia w trakcie zajęć na uniwerku również ;). Bardzo klimatyczny wystrój. W całym lokalu panuje półmrok, są miejsca, które można przesłonić kotarą i odciąć się od reszty lokalu. W zasadzie każdą z pozycji w menu można polecić. Serwowane jedzenie jest na naprawdę dobrym poziomie. Obsługa mogła by być milsza i sprawniejsza (zatrudnienie studentów za grosze ma właśnie takie skutki, jak w recenzjach poniżej). Jednak cała reszta rekompensuje te drobne niedogodności. Będąc w Katowicach warto odwiedzić to miejsce, czy mając na celu zjedzenie smacznego posiłku, czy też nocną zabawę.
Najlepsze sushi, jakie mieliśmy okazję jeść, po prostu bardzo smaczne, wyszukane składniki! Obsługa miła, kompetentna, doradza, prezentuje, sugeruje - bez zarzutu. Jedyny mankament to ceny - dla 2 osób spokojnie 150-180 zł. No i brak intymności z puli jednego stołu. Mimo wszystko bardzo polecam!!! Na pewno będę tam wracała.
W Zagłębiu Dąbrowskim nad zbiornikiem wodnym o nazwie Pogoria, a że jest ich kilka dodano cyferkę III, postawiono dość okazałą budowlę w góralskim stylu. Trochę to dziwne, ale budynek stoi. Jedzenie jak w takich miejscach typowe. Ani bardzo dobre, ani bardzo złe. Przeciętne. Kilka dań barowych, kilka dań na zamówienie. Napoje, piwo, wino itd. Po plażowaniu nad brzegiem jeziora można zjeść obiad. I tyle.
Dobra lokalizacja - w Plazie, zawsze można zajrzeć przy okazji zakupów, kręgli czy kina. Obsługa miła i daje radę.
Lokal dość mały.
Co do wystroju, to siedzenia i stoliki wymagałyby już odnowienia. Nie najlepiej to wygląda.
Jedzenie - okropne. Zamiast sosu pomidorowego słodkawy posmak koncentratu. Jeżeli ktoś od pizzy zbyt dużo nie wymaga to ok, ale oryginalnego włoskiego smaku tutaj nie znajdziecie.
No cóż. To tylko sieciówka.
Wtorek, wieczór, wracamy z kręgli lekko głodni i zaglądamy do Czarciego Młyna. Już samo wejście do restauracji pozytywnie nastraja - na zewnątrz stoją drewniane mebelki, jest rzeźbione wejście, stary młyn. A w środku jak w zakopiańskiej karczmie - drewniane bele, stare meble, radia, wianuszki czosnku i mnóstwo suszonych kwiatów, drewnianych elementów wyposażenia starych wiejskich izb, uroczych abażurowych lampek. Jest po prostu uroczo!
A kuchnia? Począwszy od smalczyku ze skwarkami, poprzez doskonały gulasz podany w żelaznym kociołku podgrzewanym świeczką, pieczone ziemniaczki z jajkiem sadzonym oraz kefirem, aż po chłopski placek czy kotlet schabowy z kuleczkami ziemniaczanymi i ogórkiem kiszonymi. Porcje solidne. Każde z dań ładnie podane, bardzo smaczne i co ważne - atrakcyjne cenowo. Myślę, że po kręglach w przyszłym tygodniu, również zawitamy tam na kolację.
Przyjezdni mogą mieć kłopot ze względu na fakt, iż jest położony troszkę na uboczu. Z zewnątrz otoczenie i lokal nie zachęcają do wejścia, ale w środku jest już bardzo przyjemnie. Byłam tam już kilkanaście razy i za każdym razem pizza prosto z pieca opalanego drewnem smakuje tak samo dobrze. Cienkie ciasto, odpowiednio dobrana ilość składników... tylko czasem jak jest pełny lokal trzeba trochę dłużej poczekać na zamówienie... ale warto. Ceny bardzo przyzwoite. Serwują też skromną ilość innych potraw, ale ja tam zaglądam tylko i wyłącznie z powodu pizzy.
Poszukując nowych i ciekawych miejsc na Śląsku natknęłam się właśnie na ten lunch bar. Na początku nie wiedziałam czego się spodziewać natomiast to co mnie zastało w środku przerosło moje oczekiwania. Wystrój jest zrobiony bardzo schludnie i nowocześnie - jeśli o mnie chodzi 9/10... Sekret natomiast tkwi w daniach, cenach i... winach. Ceny potraw zaczynają się o 9 zł, zupy kosztują ok 6 zł. Za butelkę bardzo dobrego, hiszpańskiego wina (D.O. Ribera Del Duero) zapłacimy niecałe 40 zł, więc ceny win są sklepowe - oby więcej takich miejsc. Potrawy są podane w mistrzowski sposób, a obsługa bardzo, bardzo miła. Wielki plus dla szefa kuchni! Gorąco polecam!
Zacznę od tego, co najbardziej uderzające - stosunek cen do jakości podawanych potraw jest nieprawdopodobnie wręcz korzystny. Dania może nie powalają (choć kiedyś udało mi się zjeść naprawdę świetną polędwiczkę), ale są przygotowane poprawnie i serwowane w bardzo satysfakcjonujących porcjach. Nie wiem więc, gdzie jest haczyk, bo knajpa nie "dorabia" nawet na napojach - woda np. kosztuje w okolicach dwóch złotych (!), piwo tyle, co wszędzie. Obsługa zazwyczaj jest dość zaangażowana, troskliwa i szybka. Jak dla mnie jest to lokal nie tylko zapełniający pewną lukę w Chorzowie, ale NAPRAWDĘ wart odwiedzenia.
Po raz kolejny mogłam być gościem w tej restauracji. Oczywiście mogę z czystym sumieniem podpisać się pod moją poprzednia obserwacją. Lokal w stylu góralskim. Na wprost wejścia stoi duży grill, na którym można obejrzeć ewentualne zamówienie. Obsługa sprawna, jednak zamawiać i płacić można tylko przy barze. Jedzenie bardzo dobre - jeśli ktoś lubi zjeść solidnie, tradycyjnie i zależy mu bardziej na dobrym jedzeniu, niż przesadnie wystrojonym talerzu. Porcje raczej za duże. Oczywiście zależy od zamówienia, ale większość dań nie do przejedzenia. Na szczęście można zamawiać jedną porcję na 2 osoby, lub zabrać pozostałości na wynos.
Może się nie podobać wystrój, może się nie podobać ubogie menu, może się nie podobać niczym nie wyróżniająca się restauracja, ale kto kiedykolwiek spróbuje żołądków z gęsi w tej knajpie, już zawsze jadąc przez Siewierz będzie się tam zatrzymywał!!! Za te żołądki należy się gwiazdka michelin! Gorąco polecam!
Lokal bardzo ciekawy - pod względem "kulturowym", jak i kulinarnym. Jedzenie wygląda tak jak i smakuje - bardzo dobrze. Podobnie z resztą jeśli chodzi o ceny - gdy przyniosą rachunek zawału raczej nie dostaniemy. ;)
Minus za obsługę - o ile pierwsze danie pojawiło się na stole po 15 minutach, o tyle musieliśmy czekać chwilkę aż ktoś się zainteresuje i zabierze puste talerze po posiłku i spyta czy coś jeszcze. Jak już się pojawiła obsługa i zamówiłam kawę, czekałam na nią 10 minut.
Ikea Food
Byłam raz - nigdy więcej! W porze obiadowej są dosyć spore kolejki, dlatego dosyć długo czekałam po jedzenie. Zamówiłam sobie łososia, którego zjadłam z obrzydzeniem - tfu! Był niedopieczony, pachniał jeszcze surowością, a brokuły do niego podane były mdłe i surowe. Osoba towarzysząca zamówiła sobie kotlet z serem, którego nawet nie dało się przekroić, bo był tak twardy jak kamień. Nigdy więcej tam nie zawitam, jedzenie jest fatalne, wolę już wydać 30 zł od osoby więcej i zjeść coś dobrego w innej restauracji w Katowicach, niż w tym. Takie jedzenie to nawet zwierzętom szkoda dać.
Byłam dzisiaj w restauracji Buddha i jestem bardzo zadowolona. Wystrój knajpki przyjemny.Wbrew wcześniejszym opiniom na danie główne czekałam chwilkę. Zamówiłam Mix Vegetable Pakora, Chicken Palak, a mój mąż zdecydował się na Masala Papad i Chicken Tandoori Sizzler. Wszystko było rewelacyjne!
Obsługa - dwóch Hindusów - spokojnie rozumiała po polsku i mieszanym angielsko-polskim bez problemu można się było porozumieć. Na pewno jeszcze nie raz zawitam w tej restauracji.
okal w stylu góralskim. Na wprost wejścia stoi duży grill, na którym można obejrzeć ewentualne zamówienie. Obsługa sprawna, jednak zamawiać i płacić można tylko przy barze. Jedzenie bardzo dobre - jeśli ktoś lubi zjeść solidnie, tradycyjnie i zależy mu bardziej na dobrym jedzeniu, niż przesadnie wystrojonym talerzu. Porcje raczej za duże. Oczywiście zależy od zamówienia, ale większość dań nie do przejedzenia. Na szczęście można zamawiać jedną porcję na 2 osoby, lub zabrać pozostałości na wynos.
Pizza spora. Wybór niezły jak na pizzerię na osiedlu, spokojnie i nie tłoczno. Jest gdzie zaparkować (duży plus). Blisko z Kauflandu (duży plus). Mało stolików w środku - minus. Chyba nie ma klimy - minus. Fajne loże imprezowe - chyba nowe, bo w środku ich wcześniej nie widziałam (to oczywiście plus).
Czas oczekiwania na zamówienie - średnio od 10 do 30 min. (znośnie).
Po środku lokalu stoliki, brak dodatkowych elementów, które by ograniczały ruchy. Najlepsze miejsca w lożach pod oknem. Ogólnie przestronnie. Sam wystrój nie tak bardzo nastrojowy, ale kominek płonący po środku sali lekko rekompensuje niedostatki. Przeraża natomiast kolor płytek zlokalizowanych za barem, a tak właściwie cały wystrój tej części, w której znajduje się bar. Generalnie, lokal na kilka wizyt, ani razu nie był zatłoczony.Ceny dość niskie. Pizze i makarony polecam.
W niedzielne południe postanowiłam wybrać się do sklepu obuwniczego zakupić buty dla dziecka. Wchodząc do środka obsługa powitała mnie szczerym uśmiechem. Spędziłam sporo czasu na wyszukaniu odpowiedniego rozmiaru butów dla dziecka. Gdy w końcu nie udało mi się nic znaleźć spytałam Panie ekspedientki o jakiekolwiek zimowe buty w wybranym rozmiarze. I tu entuzjazm tych Pań się skończył ponieważ na całym sklepie nie było ani jednej pary obuwia zimowego w rozm 22 i 23. Jestem rozczarowana, że w takim sklepie są aż tak widoczne braki.
Wstąpiłam na tą stację zatankować paliwo. Przy wejściu do stacji znajdował się pan z obsługi, który pomógł mi przy tankowaniu, chociaż wcale nie musiał, ale rozumiem to jego praca i tak muszą. Poszłam do kasy zapłacić- znajdowała się przy niej bardzo miła i sympatyczna ekspedientka. Stacja bardzo zadbana, czysta. Na pewno wrócę tam tankować samochód nie raz.
Bardzo fajna pizzeria. Duży wybór menu. Ceny przyzwoite- na każdą kieszeń. Można zarezerwować sobie wcześniej stolik, co jest dużym udogodnieniem. Można również zamówić jedzenie na wynos lub na tel- do domu. Jedzenie smaczne, świeże. Personel bardzo miły. W lokalu panuje miła atmosfera. Jest czysto!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.