Pomimo, że od lat nic się nie zmieniło to miejsce cały czas jest oblegane. Imprezy do białego rana na otwartym dziedzińcu, tego nie ma nigdzie. Dobra muzyka, fajny Dj , 4 bary. Polecam !

Pracownicy:Bardzo miła obsługa. Widać, że zależy na dobrym kontakcie z klientem. Uśmiechnięci i otwarci.Czas obsługi:Nie wykracza ponad normę. Jest w porządku w stosunku do jakości usług.Oferta:Lokal oferuje oryginale menu, z szeroką gamą smaków i dodatków. Trzeba podkreślić sposób podania posiłków- na duży plus. Porcje dań skłaniają do myślenia. Są niewystarczająco duże. Ceny także nie adekwatne do składu, ilości i lokalizacji lokalu.Wygląd:Miejsce bardzo przyjemne. Dużo przestrzeni i lekki design.

Na ścianie dostrzegłam tablicę z wypisanymi kredą daniami dnia (do wyboru zupa jarzynowa lub krem marchewkowy z pomarańczą, tarta z warzywami, ryba). Tak więc, poza daniami z karty można liczyć na małą niespodziankę przygotowaną przez szefa kuchni na każdy dzień. Świetny pomysł. Gorąco polecam miłośnikom dobrego jedzenia.

Zgodnie tradycją, swoje urodziny moja koleżanka postanowiła uczcić smakując zdobycze kuchni świata i tak znalazłyśmy Mañana Bistro. Lokal niewielki, z zadaszonym ogródkiem przy reprezentacyjnej, zamienionej w deptak głównej ulicy Chorzowa. Wokół eleganckie fasady kamienic z wolna odzyskujące dawny blask. Na początku nie wiedziałyśmy, czego się spodziewać natomiast to, co zastałyśmy w środku przerosło nasze oczekiwania. Wystrój jest zrobiony bardzo schludnie i nowocześnie może bez szaleństw, ale skromnie i prosto. Sekret natomiast tkwi w daniach, cenach i... winach. Ceny potraw zaczynają się o 9 zł, zupy kosztują ok 6 zł. Za butelkę bardzo dobrego, hiszpańskiego wina (D.O. Ribera Del Duero) zapłacimłyśmy niecałe 40 zł, więc ceny win są sklepowe - oby więcej takich miejsc. Potrawy są podane w mistrzowski sposób, a obsługa bardzo, bardzo miła. Wielki plus dla szefa kuchni! Podsumowując sam lokal bardzo przyjemny, nie jest to typowa restauracja, tylko jak sama nazwa wskazuje bistro i nazwa odpowiada rzeczywistości. Schludne, bezpretensjonalne wnętrze, kompetentna i pomocna, (ale przy tym nienarzucająca się) obsługa, tworzą atmosferę, która pozwala bezstresowo rozkoszować się doznaniami smakowymi

Klub cieszy się opinią najlepszego w mieście i ja osobiście przychylam się do tej opinii, jednak chyba właśnie z tego powodu tamtejsza obsługa niespecjalnie przykłada się do swoich obowiązków, a często nawet może odstraszyć klientów. Aby nie być gołosłownym, poniżej garść konkretów: 1) barmani/barmanki często ignorują klientów czekających przy barze, każąc im długo czekać na złożenie zamówienia; 2) bramkarze - to osobny temat - wygląd i zachowanie tych panów całkowicie nie pasuje do takiego lokalu kojarzonego z artystyczną bohemą i dobrą zabawą, a budzi raczej skojarzenia z zakładem karnym, ja osobiście nie miałem z nimi poważniejszego zatargu (z obawy o własne zdrowie), jednak wielokrotnie byłem świadkiem ich niegrzecznego lub nawet skandalicznego zachowania wobec innych gości klubu; 3) kelnerki są niemiłe podczas obsługi klientów na sali, chwilami sprawiają wrażenie, jakby pracowały "za karę" lub za "minionego ustroju"; 4) didżeje - poziom dosyć zróżnicowany (niestety), parę lat temu poziom puszczanej przez nich muzyki był znakomity - parkiet pełny bawiących się ludzi - i na tej doskonałej opinii lokal opiera się do dzisiaj; jednak od pewnego czasu różnie z tą muzyką bywa, po kilku niezłych "kawałkach" didżeje zaczynają "eksperymentować", zwykle w mało udany sposób, "o gustach się nie dyskutuje", ale potwierdzeniem mojej opinii jest fakt, że podczas takich "didżejskich setów", ludzie na parkiecie często przestają tańczyć, lub siadają z powrotem do stolików; 5) niejasny/niejawny system "kart stałego klienta", czy czegoś w tym rodzaju: pomimo faktu, że jestem - wraz z grupą znajomych - stałym klientem tego lokalu od wielu lat, czyli od jego założenia, nie mamy z tego powodu żadnych korzyści, obsługa tego nie zauważa, nie zaproponowano nam nigdy żadnej "karty stałego klienta", czy czegoś w tym rodzaju, a wiem, że coś takiego funkcjonuje, gdyż kilkakrotnie miały miejsce w Mańanie wieczory, kiedy bramkarze wpuszczali tylko posiadaczy takich kart. Najwidoczniej owi posiadacze stanowią zamknięte grono prywatnych znajomych właściciela/właścicieli klubu... 6) brudne i zaniedbane toalety.

Poszukując nowych i ciekawych miejsc na Śląsku natknęłam się właśnie na ten lunch bar. Na początku nie wiedziałam czego się spodziewać natomiast to co mnie zastało w środku przerosło moje oczekiwania. Wystrój jest zrobiony bardzo schludnie i nowocześnie - jeśli o mnie chodzi 9/10... Sekret natomiast tkwi w daniach, cenach i... winach. Ceny potraw zaczynają się o 9 zł, zupy kosztują ok 6 zł. Za butelkę bardzo dobrego, hiszpańskiego wina (D.O. Ribera Del Duero) zapłacimy niecałe 40 zł, więc ceny win są sklepowe - oby więcej takich miejsc. Potrawy są podane w mistrzowski sposób, a obsługa bardzo, bardzo miła. Wielki plus dla szefa kuchni! Gorąco polecam!

Bardzo fajny lunch bar. Na początku nie wiedziałam czego się spodziewać natomiast to co mnie zastało w środku przerosło moje oczekiwania. Wystrój jest zrobiony bardzo schludnie i nowocześnie. Warto wspomnieć o boskim deserze: creme brulee, gdzie pod skorupką cukru kryje się rozmarynowy aromat, o babeczce czekoladowej, której skrajnie czekoladowe wnętrze rozpływa się na talerz. Dla mnie idealne miejsce na lunch w czasie pracy, jak i na randkę wieczorem! Lokal mieści się na rynku, mam nadzieję że nie zepsuje się z biegiem czasu. Bardzo miła i sympatyczna obsługa. Chętna do pomocy. W uprzejmy sposób wita klienta. Polecam.