Sklep jest bardzo ciasny - w dużej jej części są trudności z minięciem się z inną osobą. Dzięki temu jednak mieści się w nim dość bogaty asortyment. Na końcu sklepu (patrząc od strony wejścia), przy lodówkach - na podłodze była olbrzymia kałuża. Pracowniczka wykładała w tym miejscu towar stojąc w wodzie, nie przejmując się tym, jak gdyby to była norma. Gdy podszedłem do jedynej otwartej kasy, nagle usłyszałem, że obsługujący kasjer ma iść na przerwę i zastąpiła go inna pracownica (na swojej kasie). Ustawiła się do niej dość spora kolejka, toteż wezwano drugą panią kasjerkę, która po około 1-2 minutach zajęła stanowisko, do którego się ustawiłem. Robiąc zakupy, a następnie czekając na obsłużenie mnie, miałem okazję obserwować dobrze zbudowanego ochroniarza, który dość żywo rozmawiał przez telefon i nie wyglądał na zainteresowanego tym, co się dzieje w sklepie. Rozmowa ta trwała dość długo (6-8 minut) i była kontynuowana gdy wychodziłem ze sklepu. Mimo, że nie miałem zamiaru go podsłuchiwać, była na tyle głośna, że do moich uszu dotarło niecenzuralne słowo na "k". Kasjerka mnie obsługująca, Pani Renata nieco odbudowała negatywne wrażenie. Przywitała się miło i z uśmiechem. Sprawnie mnie obsłużyła, ponownie uroczo się uśmiechając i zapraszając ponownie na zakupy. To zdecydowanie najpozytywniejszy punkt podczas mojej wizyty w sklepie.
Podszedłem do kasy biletowej i odruchowo, nauczony doświadczeniem w pkp, że chęć płatności kartą należy zgłosić przed zakupem biletu, zapytałem czy jest taka możliwość. Pani kasjerka, mimo mojego pozytywnego nastawienia, nie odwzajemniła uśmiechu. Nie ukrywała zdenerwowania i machnęła ręką w stronę szyby z lewej strony stanowiska kasowego, na którym były widoczne naklejki organizacji płatniczych, których jednak nie musiałem widzieć zbliżając się do kasy. Podczas obsługiwania mnie (wstukiwania danych na ekranie), pani kasjerka mówiła coś do osoby w pomieszczeniu, co wyglądało jak gdyby komentowała moje pytanie o płatność karta. Kupowałem bilet z Wrocławia do Gliwic i wyraźnie powiedziałem, że interesuje mnie połączenie przez Kędzierzyn Koźle gdzie miała się odbyć przesiadka. Niestety pani albo tego nie usłyszała, albo zajęta rozmową nie zauważyła, że coś mówię, o czym przekonałem się dopiero podczas kontroli biletów, gdy okazało się, że mój bilet jest nieprawidłowy i muszę dopłacić lub zmienić plan połączenia. Mimo, że zakup biletu odbył się sprawnie i bez kolejki, zachowanie pani kasjerki pozostawia wiele do życzenia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.