Sklep był bardzo dobrze zatowarowany z pułek sie 'wylewalo' co moim zdaniem jest na duzy plus, lecz podłoga była brudna szczególnie koło warzywniaka. W sklepie mnóstwo ludzi prawie wszystkie kasy czynne więc w naprawde długiej kolejce stało się dosyć krutko. Po kasierce było widać że pracuje jak maszyna starała się naparwde szybko obsługiwać. Była uśmiechnięta zapytała czy chcę jednorazówkę i zaprosiła ponownie. Minusem była duża ilośc porozwalanych czerwonych kosyzków przy kasie.
Wysiadając z samochodu niezwłocznie podszedł do mnie placowy i zapytał czy może w pomóc, przytaknełam powiedziałam za ile ma nalać i udałam się do sklepu do kasy. W klepie kasierka poprosiła bym podeszła spytała z jakiego stanowiska jestem, podała kwotę do zapłty i zaproponowała mi energetyka z promocji, nastepnie zapytała czy zbieram pkt vitay. obsługa poszła bardzo szybko i sprawnie, kasierka była caly czas uśmiechnięta. Sklep wyglądał czysto i było w nim przyjemnie chłodno. Plac również był czysty.
Niestety jak zwykle jestem niezadowolona. Po wejściu na sklep, sklep wyglądał jakby przezło conjmniej tornado!! Podłoga tragicznie brudna (najbardziej przy warzywniaku), przy stoisku z herbatą pełno pustych kartonów a w koszach z art. niespożywczymi jakaś masakra. Produkty powyciiągane z kartonów, porozwalane jak dla mnie to jeden wileki kołtun! Domyślam się że to wina ludzi którzy nie patrzą gdzie co rzucą ale wypadałoby żeby jakiś pracownik raz na jakiś czas posprzątał tam. Standardowo kolejka na pół sklepu i jedna kasa czynna, dopiero jak ludzie zaczeli krzyczeć to przyszła pani kaierka "rozbiła" kolejkę i poszła.
Bardzo często kupuje buty, jak chyba większość kobiet, uwielbiam buty. Bardzo cęsto też robie zakupy w DEICHMANNIE ponieważ znajde tam każdy rodzaj obuwia w odpowiedniej cenie.
Nawiązując do mojej ostaniej wizyty kiedy weszłam na sklep i tak sobie 'dryfowałam' między regałami podeszła do mnie Pani i zapytała "mogę w czymś pomóc, doradzić?' powiedziałam, że szukam czarnych balerinek najlepiej z kokardką. Pani niezwłocznie zaprowadziła mnie do jednego z regałów balerinek i wskazała opisane przezemnie obuwie, następnie zapytała jaki rozmiar, znalazła i podała. Ja przymierzyłam, kupiłam i z zadowoleniem wyszłam ze sklepu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.