Kilka dni temu chciałem kupić soczewicę. W trzech sklepach w ogóle tego nie było. Dopiero kiedy wszedłem do Stokrotki, Pani szybko wyjaśniła mi gdzie znajduje się towar i zaprowadziła mnie w te miejsce. Przy kasach również nie było większych kolejek.
Zamawiałem w tym sklepie drzwi wejściowe. Miały mi zostać dostarczone kolejnego dnia w godzinach południowych. Około godziny 18.00 zadzwoniłem do sklepu dopytać kiedy mogę spodziewać się dostawy. Dopiero wtedy Sprzedawca poinformował mnie, że drzwi są właśnie pakowane. Kiedy zostały mi dostarczone okazało się, iż dodano niewłaściwy zamek i klamkę. Musiałem ponownie zadzwonić do sklepu i czekać kolejny dzień na dostarczenie odpowiednich elementów.
Sklep przestronny, czysty. Panie zawsze chętnie wskażą towar znajdujący się na półkach. Dodatkowy atut to stoisko z produktami po niższej cenie. Można znaleźć naprawdę tanie i dobre rzeczy. Przy kasach bardzo małe kolejki.
Wczoraj wybrałem się z mamą do tego sklepu. Mama postanowiła zakupić spodnie. Przy kasie Pani powiedziała, że te spodnie nie kosztują jednak tyle co jest napisane na metce a 5 złotych więcej. Tłumaczyła, że od rana pracownicy nie zdążyli jeszcze nabić na towar nowych cen. Pani upierała się, że nie może sprzedać spodni po cenie z metki. Dopiero kiedy poprosiłem o rozmowę z kierownikiem, Kasjerka przyjęła niższą cenę.
Sklep odwiedziłem, ponieważ w mojej kosiarce zepsuł się starter. Firmę znalazłem w Internecie - Pan bardzo szybko odnalazł część do modelu kosiarki, który posiadam. Kiedy dojechałem na miejsce, starter był już dla mnie przygotowany. Szybko i przyjemnie za przystępną cenę!
Ostatnio zadzwonił do mnie Pan z banku Citi Handlowy. Jestem klientem tego banku, więc zgodziłem się na "chwilę" rozmowy. Okazało się, że z chwili zrobiło się ponad 30 minut. Pan prezentował mi ofertę pożyczki, kilkukrotnie grzecznie odmawiałem, ale Konsutant był nieugięty. Po kilkunastu minutach miałem odczucie, że pracownik potrzebuje jeszcze paru klientów aby domknąć miesiąc. Oczywiście moja decyzja była na nie.
W dniu dzisiejszym zadzwoniłem do UPC, ponieważ przesłano mi fakturę na 170,98 zł za miesiąc sierpień, natomiast z końcem lipca wypowiedziałem umowę tej firmie (konsultant wówczas potwierdził mi, że w lipcu zapłacę ostatnią fakturę). Po ok 10 minutach oczekiwania na zgłoszenie się konsultanta, w końcu otrzymałem informację, że faktura została naliczona błędnie, ale mam jakieś 22 złote zaległości. Oczywiście nie mogłem się z tym zgodzić, płaciłem w terminie wszystkie poprzednie składki, w moim e-koncie również nic takiego nie miałem. Konsultant dosyć szybko zauważył, że ktoś popełnił błąd i zamiast rozwiązać ze mną umowę z ostatnim dniem lipca, rozwiązano z 5 sierpnia b.r. Poinformował mnie również, że skieruje sprawę do działu windykacji i anuluje wymagalność na kwotę 22 złotych. Pan rozwiązał sprawe dosyć szybko, ale błędy w rozliczeniach i długie oczekiwanie na zgłoszenie się konsultanta miały wpływ na ocenę obsługi na "taką sobie".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.