Pani kierownik salonu obuwniczego CCC w CH Tesco Świebodzin musi krótko trzymać swoich pracowników. Na pewno zostali solidnie przeszkoleni z zakresu obsługi klienta, gdyż to się czuje, kiedy prosi się Ich o jakąkolwiek pomoc. Walor estetyczny zarówno wyglądu sklepu jak i obsługi klienta jest na bardzo wysokim poziomie. Obuwie idealnie, prosto poukładane, żadnych problemów ze znalezieniem wybranego numeru modelu, który wpadł mi w oko. A jeżeli już jakieś pytania się pojawią to są pracownicy, którzy zawsze służą pomocą. Obsługa przy kasie też na najwyższym poziomie. Nie tak dawno składałem buty do reklamacji. Robiłem to pierwszy raz i nie do końca wiedziałem jak to się robi. Pani przy kasie wszystko, krok po kroku wytłumaczyła, podała instrukcję jak mam się zachować w oczekiwaniu na jej rozpatrzenie. Z faktu, iż składanie reklamacji nie trwa krótko utworzyła się za mną kolejka klientów a była czynna jedna kasa. Nie minęła minuta kiedy do drugiej kasy podszedł drugi pracownik i "zredukował" kolejkę. Panuje tam niesamowity porządek, jest czysto, schludnie a przede wszystkim bardzo sympatycznie.
Nie ma to jak na słoneczku-przyjaźnie, przyjemnie, ciepło. Ale jak to jest w "Słoneczku"? Czy dokładnie tak samo? Potrzebowałem zrobić szybkie zakupy, ale w portfelu poza kartą nie miałem ani grosza. Niestety, przy wejściu głównym nie znalazłem informacji czy mogę tam zapłacić kartą, ale znalazłem coś innego, mianowicie tablicę z wypisanymi godzinami otwarcia sklepu. Dobrze, że wisi ona w miejscu przystępnym dla ludzkiego oka, ale nie tej informacji żądałem wtedy najbardziej. Możność płacenia kartą stwierdziłem dopiero, kiedy zauważyłem terminale przy kasach. Chwyciłem za pierwszy lepszy koszyk klientowski, ale odstawiłem go z powodu znajdującej się w nim jakiejś wymiętolonej jednorazówki. Uznałem za niestosowne, aby przy kasach na podłodze leżały jakieś paragony a po sklepie w poszczególnych miejscach jakieś fragmenty foliówek. Zależało mi na szybkich zakupach. Bez problemu znalazłem kogoś z obsługi, co było dużym plusem i zapytałem gdzie znajdę to czego potrzebowałem. Pracownik bez większego zastanowienia wskazał mi miejsce do którego mam się udać. Przechodząc między regałami zwróciłem uwagę na brak cenówek pod lub nad niektórymi produktami. Idąc do kasy minąłem też dział warzyw i owoców i stwierdzam, że były produkty, które swoim wyglądem wyraźnie zachęcały, aby je "zabrać" ze sobą, ale były też i takie, których nigdy nie wziąłbym do ręki. Przy kasie czułem się tak jakoś inaczej. Pierwszy przywitałem się z pracownikiem kasy, a to chyba on powinien rozpocząć dialog. Zapłaciłem, ale już pożegnania w stylu "do widzenia" lub "dziękuję i zapraszam ponownie" nie usłyszałem.
W pewien majowy wieczór wybrałem się na zakupy do Netto. Osobiście nie przepadam za tym supermarketem w moim mieście z powodu panującego tam nieporządku i braku troski o czystość, ale ciągle chodzę z nadzieją, że coś się tam w końcu zmieni. Niestety, nie tym razem... Już w wiatrołapie chciałem zawrócić i udać się w inne miejsce, bardziej schludne i przyjazne dla klienta. We wspomnianej części sklepu leżały jakieś papierki po cukierkach, były ślady butów i wydobywał się dziwny, niezbyt przyjemny zapach. W koszykach ustawionych przy wejściu były pozostawione zużyte worki jednorazowe a w niektórych także wygniecione gazetki promocyjne. Idąc między regałami zastanawiałem się kiedy tu ktoś ostatnio zmywał. Kiedy znalazłem się na stoisku z warzywami i owocami przeraziłem się jakością oferowanych produktów. Leżąca tam rzodkiewka nadawała się tylko do wyrzucenia, brokuły były zgniłe a i reszta towaru nie prezentowała się najlepiej. Podziękowałem. Wszedłem na regał z artykułami przemysłowymi i tutaj spotkało mnie kolejne zdziwienie. Towary były wymieszane a niektóre ceny nie odpowiadały artykułom znajdującym się nad nimi. Chodząc tak między regałami nie spotkałem nikogo z obsługi kto mógłby mi udzielić jakiejkolwiek informacji. Kiedy podszedłem do kasy zdziwiła mnie długość kolejki i kolejne, dlaczego czynna jest tylko jedna kasa? Po chwili jednak została przywołana druga kasjerka i automatycznie kolejka uległa zmniejszeniu. Byłem przekonany, że moja kolejna wizyta w tym supermarkecie zapisze się jako następne, przykre doświadczenie, jednak wiele nadrobiła pani kasjerka. Była bardzo uprzejma, przywitała mnie słowami dzień dobry, grzecznie i spokojnie podała kwotę jaką mam uiścić za zakupione przeze mnie produkty, wydała resztę, podziękowała za zakupy i zaprosiła ponownie na koniec żegnając mnie słowami do widzenia. Wszystko było by perfekcyjnie gdyby nie brak harmonii między tym co dzieje się na hali sprzedaży a tym przy kasach. Ale ja ciągle żyję nadzieją, że kiedyś sklep spełni moje oczekiwania i będzie tam naprawdę czysto.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.