Tuż po godzinie 12,00 weszłam do apteki Pod Wieżą. Przy 2 stanowiskach obsługiwano klientów. Ustawiłam się w kolejce. Na ladzie w koszyczkach stały próbki różnych kosmetyków, w wizytownikach umieszczone były reklamy usług medycznych i paramedycznych. Farmaceutka stwierdziwszy, że nie ma leku który mi zaordynowano, zaproponowała zamiennik. Drugi lek przyniesiono mi z innej apteki Pod wieżą (ok. 500 m, w wieży ciśnień koło szpitala)- czekałam niespełna 10 minut. Apteka jest nowa, czysta. Obsługująca mnie aptekarka była w białym mundurku z przypiętą wizytówką z danymi osobowymi. Była miła i kompetentna.
Wstąpiłam do księgarni, by kupić upatrzoną książkę i wybrać jakąś pozycję na prezent dla koleżanki. Na lewo od wejścia, przy stoisku z materiałami biurowymi ekspedientka obsługiwała klientkę, dwie osoby czekały w kolejce. W głównej części księgarni za kontuarem z komputerem stał sprzedawca, przy kasie zaś sprzedawczyni, która z uśmiechem powitała mnie pytając, czy może mi w czymś pomóc. Podziękowałam i przeszłam między regały i wyspy z książkami. Po 10 minutach podeszła do mnie inna sprzedawczyni (jak się potem okazało właścicielka) i zaproponowała przeglądanie wybranych pozycji w fotelu i przy kawie. Skorzystałam z fotela, za kawę podziękowałam i poprosiłam o interesujące mnie pozycje. Okazało się, że była tylko jedna z nich, drugą obiecano sprowadzić na dzień następny. Spędziłam s sklepie ponad 40 minut przeglądając nowości i wybrałam 2 książki na prezenty. W tym czasie miałam okazję obserwować jak profesjonalnie i jednocześnie przyjaźnie," po sąsiedzku" sprzedający obsługiwali nielicznych klientów. Właścicielka księgarni ze znawstwem doradzała, recenzowała na bieżąco wiele pozycji, doskonale znała położenie poszczególnych tytułów (autorów) i była przewodnikiem dla zainteresowanych. Nowości wyeksponowane na wyspach tematycznych, w wielkiej witrynie również ekspozycje tematyczne (jedno okno z literaturą dla najmłodszych, jedno ogólnie zatytułowałam historyczne, a trzecie z bestsellerami). W przybytku jest doskonała atmosfera do poczytania. Można posiedzieć w fotelu lub na kanapie i nie wadząc nikomu czytać, czytać, czytać. Wszystko jest doskonale zorganizowane od ekspozycji po obsługę i porządek. Skorzystałam również z oferty promocyjnej i nabyłam kilka książek dla maluchów za bardzo niewielką kwotę. Po dokonaniu zakupu zostałam zaproszona do ponownych odwiedzin, a książki zostały zapakowane do torby. Księgarnia jest wg mojej oceny bardzo dobrze zaopatrzona, obsługa jest na wysokim poziomie (fachowa i kulturalna). Polecam.
Ruch na stacji nie był duży. Pan z obsługi tankował LPG do mojego samochodu, a przy kasie obsługiwany był klient, który tankował benzynę. Zostałam powitana z uśmiechem, podano mi kwotę do zapłaty, zapytano, czy potrzebuję fakturę i zaproponowano płyn do spryskiwaczy w promocji. Faktura (łącznie z wpisaniem danych) została wystawiona sprawnie. Po dokonaniu transakcji zostałam zaproszona do ponownego skorzystania z usług stacji. Teren wokół stacji jest ładnie zagospodarowany. Na zewnątrz i w budynku (w tym w WC) czysto. Obsługa bardzo sympatyczna, wszyscy w odzieży firmowej.
Cukiernia vis a vis Berlin Kebap serwuje również kawę, którą można spożyć przy ministoliczku. Kawa to jest określenie na wyrost dla napoju, który otrzymaliśmy. Podano nam wodę zabarwio ną na brązowo, do tego ledwo ciepłą. Zanim otrzymaliśmy napój byliśmy dopytywani klikakrotnie, co zamawiamy - jedna pani z obsługi z mozołem wybijała na kasie kody, druga z nie mniejszym trudem przygotowywała napój trzykrotnie pohukując od lady z ekspresem (ok2-3 m od kasy), co przygotować. Za 3 kawy i 3 ciastka zapłaciliśmy ok. 40 zł. Smak beznadziejnej kawy (zasobnik ekspresu pewnie nie zmieniany od kilku dni) nie pozwolił dostatecznie docenić walorów smakowych ciastek. Absolutnie nie polecam korzystania z usług tej ciastkarni, choć pierwsze wrażenie jest korzystne, ale wprowadza w błąd.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.