Poszedłem do sklepu zapytać o skaner, który nadawałby się do starych negatywów 120 (średnioobrazkowe) i 135 (35 mm małoobrazkowe). Sklep kojarzył mi się zawsze z dużym wyborem, ale tym razem zawiodłem się. Zapytany przeze mnie pracownik z działu komputerowego powiedział, że nie ma żadnego skanera z funkcją skanowania negatywów. Poinformował też, że w ofercie są tylko urządzenia wielofunkcyjne.
Poszedłem do sklepu po dość duże zakupy. Miałem dobre doświadczenia z tym sklepem: duży wybór, miła obsługa i ogólnie dobre wrażenie. Nie zawiodłem się i tym razem. Zaraz po wejściu spotkała mnie miła niespodzianka, bardzo wiele warzyw i owoców zostało przecenionych. Zrobiłem duże zakupy.
Jest nam niezmiernie miło, że zadał Pan sobie trud, by dokonać oceny naszego marketu w Koszalinie. Opinia naszych Klientów na temat funkcjonowania sklepów Kaufland oraz jakości naszych produktów jest dla nas bardzo ważna. Obiecujemy, iż w dalszym ciągu będziemy dbać o to, by zakupy w naszych marketach upływały w jak najlepszej dla Klientów atmosferze.
Pozdrawiamy Kaufland Team
Poszedłem do sklepu...
Poszedłem do sklepu sprawdzić ofertę dywanów. Zwróciłem uwagę na pierwszy z brzegu wyeksponowany towar, ponieważ to były dywany o niedużych rozmiarach. Chciałem sprawdzić cenę dywanu o rozmiarach 1,20 x 1,70 i nie znalazłem. Kolejny dywan również nie miał ceny, podobnie jak kilka dywanów obok. Zapytałem o cenę sprzedawcę zajętego obsługą klientek na stanowisku z panelami. Powiedział mi, że muszę poczekać, aż skończy obsługiwać klientki, zamiast wskazać innego sprzedawcę (którego wcześniej nie zauważyłem). Po chwili podszedł do mnie inny pracownik i udzielił informacji.
Chciałem kupić tani płyn do prania. Spodziewałem się znaleźć taki w Biedronce, gdyż Biedronka ma niskie ceny. Jednak oferta sklepu mnie zniechęciła. Najtańsze płyny do prania w ofercie zaczynały się od 10 zł z litr. Zrezygnowałem z zakupu.
Poszedłem kupić mięso. Wybór nie był zbyt duży, ale zdecydowałem się na karkówkę wołową po wyjątkowo przystępnej cenie. Sprzedawczyni przylepiła omyłkowo cenę karkówki pieczonej o 4 zł za kilogram droższej, czego nie zauważyłem i poszedłem do kasy. Kasjerka na szczęście dostrzegła pomyłkę, co oszczędziło mi problemów z reklamacją. Sprzedawczyni szybko zmieniła cenę na właściwą. Na szczęście błąd sprzedawczyni został szybko naprawiony.
Poszedłem do Netto, żeby kupić woreczki śniadaniowe. Było tuż po otwarciu i sklep zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, gdyż było bardzo czysto, a towar z gazetki promocyjnej był ładnie poukładany na półkach. Znalazłem woreczki do zamrażania po 4 zł paczka. Zapytałem o tańsze woreczki pracownicę. Pokazała mi woreczki po 1,49 zł paczka. Wyszedłem zadowolony.
Poszedłem do sklepu Tesco, żeby kupić filtr do wody typu Maxtra. Liczyłem na jakąś promocję, bo teraz w Tesco jest okres promocyjny. Nie zawiodłem się, Natomiast nie spodobał mi się sposób podawania cen. Były 3 różne opakowania zbiorcze. Pierwsze zawierało 3 filtry. Podano cenę kartonu, a poniżej cenę jednego filtra – powyżej 18 zł. Kolejne opakowanie zawierało 2 filtry. Cena została napisana na żółtym tle, sugerując promocję, przekreślono starą wyższą, a cena 1 filtra -17,50 zł. Trzecie opakowanie zawierało 3 filtry. Również podano cenę zbiorczą – 29,99 zł, a poniżej 1 filtra – 29.99 zł. Może to wprowadzić w błąd nieuważnego klienta, nakłaniając go do kupna dużo droższych filtrów.
Chciałem kupić wątróbkę wieprzową. Klient przede mną kupował krojoną wędlinę, jednak sprzedawczyni nie mogła go obsłużyć, bo maszynka była akurat myta. Trwało to dość długo, bo pani umyła najpierw dół maszynki, potem górę i potem musiała znowu umyć dół ponieważ z góry spadły ścinki wędlin. Sprzedawczyni cały czas stała obok z kiełbasą w ręce. Kiedy przyszła moja kolej zapytałem o cenę ponieważ na wątróbce jej nie było, sprzedawczyni odpowiedziała zniecierpliwionym głosem tak, że nie usłyszałem. Oczekiwanie na obsługę trwało długo mimo że kolejka liczyła wraz ze mną 3 osoby.
Chciałem kupić w Castoramie korek ścienny. Zapytałem pracownika z działu dekoracyjnego, bo tam kiedyś był sprzedawany. Pracownik skierował nas do działu z materiałami budowlanymi (nie wskazując pracownika który potrafił by pomóc). Pracownik z działu budowlanego skierował mnie z powrotem do działu dekoracyjnego (również nie wskazując konkretnego pracownika). Postanowiłem zapytać o korek w punkcie informacyjnym. Okazało się że od pewnego czasu Castorama już nie prowadzi korka ściennego. Zamiast szybkiej informacji zmarnowałem sporo czasu.
Kupowałem kiełbasę na grilla podczas gdy w biedronce była zmiana miejsca towaru w chłodziarkach. Okazało się że ceny w chłodziarkach nie zostały jeszcze przełożone, obsługa widocznie zostawiła to sobie na później. Ponadto cen na kilku produktach nie dało się sczytać za pomocą czytnika. Trzeba było pytać pracowników o cenę każdego z produktów co było mocno uciążliwe. Pracownicy jednak chętnie i rzeczowo udzielali odpowiedzi. Przy chłodziarkach stało bardzo dużo kartonów z wykładanymi produktami które utrudniały poruszanie się. Pułki były w tym momencie opustoszałe a pracownicy zastanawiali się jak ten towar z kartonów wyłożyć. Z kolei po sprawdzeniu ceny niektórych napojów (cena wydawała się wyjątkowo korzystna) kody na produkcie wskazywały na inną cenę niż ta napisana.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.