Moja dziewczyna chciała zlikwidować lokatę w tym że banku. Gdy weszliśmy nikt nie raczył nam nawet odpowiedzieć "dzień dobry". W banku była 1 osoba oraz 2 panie do obsługi klientów. Podeszliśmy do wolnej kobiety. Przez 5 minut nas nawet nie zauważyła. Jeśli była zajęta mogła chociaż powiedzieć byśmy chwile zaczekali ale nie doczekaliśmy się od niej nawet jednego słowa. Gdy w końcu doczekaliśmy się na jej reakcję obsługiwała nas bardzo nie miło i jak by robiła nam łaskę. Brakowało tylko pytania "co my tu robimy przecież ona jest w pracy a my jej przeszkadzamy". Nie można tego jej zachowania zwalić na zły dzień albo coś w tym stylu bo jak moja dziewczyna była w tym samym oddziale PKO BP tydzień wcześniej mówi że jej zachowanie było identyczne.
W trakcie gdy byliśmy obsługiwani do banku przyszło jeszcze kilka osób i zrobiła się kolejka. To jednak nie spowodowało tego by otworzyć 3 stanowisko w banku i rozładować tłok.
Pani z banku przy kasie 2 uznała, że nie musi sobie obsługiwać ludzi. Jak dokończyła obsługę kogoś, kto był przy okienku, po prostu bez słowa wyszła. Sytuację ratuje druga z kasjerek ponieważ była w miarę miła.
W sklepie było widać pełno ludzi z obsługi jednak nikt nie potrafił wskazać mi kogoś kto sprawdzi cenę karty pamięci. Sytuacje ratuje jedynie Pani, która sprawdziła cenę i była w sumie miła.
Wracałem z dyskoteki, byłem głodny więc przyjechałem po hot-doga. Pani, która mi go podała wyglądała jakby zrobiła mi tym nie wiadomo jaką przysługę. Niczego nie zaproponowała ani nic. Nawet nie była łaskawa odpowiedzieć na przywitanie i pożegnanie. Dlatego daje -4
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.