Witam. W restauracji Malinowy Anioł w Zielonkach bywałem już kilka razy. Po kolei. -Wystrój - Restauracja jest udekorowana na wzór włoskich restauracji rodem z amerykańskich filmów. Białe stoliki i krzesła, obrusy w czerwono-białą kratkę, na ścianach obrazy, kwiaty w doniczkach, panuje klimat domowy. Restauracja posiada ogródek w którym też są stoliki więc można zjeść na świeżym (bo poza Krakowem!) powietrzu, jak i kącik dla dzieci. Tutaj dodam, że restauracja bardzo dużą uwagę przywiązuje do klienteli rodzinnej i duży nacisk kładzie na umilenie posiłku zarówno dzieciom jak i rodzicom. Dzieci są zajęte zabawą w przeznaczonym na to miejscu a rodzice mogą w spokoju zjeść posiłek, zaś przed wyjściem z restauracji pociechy dostają zabawki które sobie wybiorą. Bardzo fajny sposób na przyciągnięcie klientów, moim zdaniem biznesowy strzał w 10 w okolicy tak obfitej w kilkuosobowe rodziny. Ale idźmy dalej.- Ceny - Bardzo podobne do tych, które zastaniemy w restauracjach w centrum Krakowa, lecz jakość jedzenia jest również porównywalna.- Obsługa i jakość jedzenia - Postanowiłem połączyć te dwa punkty, już tłumaczę dlaczego. Za pierwszym razem, kiedy byłem w Malinowym Aniele, zamówiłem swoje ulubione danie kuchni włoskiej, czyli sztandarową Lasagne. Po kilkunastu minutach czekania (wcale nie miałem wrażenia, że czekam tak długo, przecież rozumiem, że na jedzenie w restauracji trzeba trochę poczekać, to nie fastfood) podeszła do mnie kelnerka i przeprosiła w imieniu firmy, że tak długo czekam, obiecując rekompensatę. Uśmiechnąłem się i wzruszyłem ramionami. Po kilku kolejnych minutach dostałem gorącą Lasagne, która byłaby wyśmienita gdyby nie jeden duży minus. W jednym miejscu mięso było zimne i wręcz surowe. Po zjedzeniu lasagne (surowy kawałek mięsa zostawiłem) dostałem obiecany deser na koszt firmy od uśmiechniętej i lekko zestresowanej kelnerki. Podziękowałem pięknie i powiedziałem, żeby przekazała moją pochwałę odnośnie obsługi szefowej. Fakt surowego mięsa postanowiłem pominąć, bo co prawda nie z tej przyczyny, ale dostałem deser w ramach rekompensaty. Niech będzie. W inny dzień postanowiłem dać drugą szansę ich lasagne i znów się rozczarowałem. Tym razem kawałek surowego i twardego makaronu. Wspomniałem kelnerowi o tym mankamencie i stwierdziłem, ze trzeciej szansy lasagne już nie dostanie. Jednak by być fair, muszę przyznać, że wszystkie inne dania (gnocchi przepyszne) które jadłem naprawdę dawały radę. Może akurat trafiłem na 2 gorsze dni kucharza, może kucharz po prostu nie umie robić lasagne. Nie mi oceniać. Ogólnie jednak mimo tych karygodnych niedociągnięć w moim ulubionym daniu końcowe wrażenie zarówno z obsługi jak i jakości jedzenia oceniam raczej na plus. Warto spróbować przynajmniej raz.- Eventy - Bardzo ważną rzeczą są kolacje "Ciao Bella" które organizuje restauracja. W piątki i soboty od 19 można przyjść (chyba trzeba rezerwować miejsca) na 5-daniową ucztę z degustacją win. Menu zawsze znajduje się na stronie. Osobiście nigdy nie byłem na tej kolacji więc nie mogę podzielić się wrażeniami.- Lokalizacja - Restauracja ulokowana jest tuż za centrum Zielonek, przy głównej drodze biegnącej przez centrum na północ. Miejsc parkingowych nie ma wiele a wjazd jest dosyć wąski, dlatego czasem jest problem z wjazdem lub wyjazdem z parkingu.
Witam. Nie pierwszy raz miałem styczność z infolinią mBanku, już w zeszłym roku załatwiałem sprawę telefonicznie z konsultantem. W obu przypadkach czas oczekiwania był niewielki a obsługa bezbłędna. Konsultanci tej firmy są dobrze przeszkoleni i kompetentni a do tego uprzejmi i życzliwi. Dowiedziałem się wszystkiego co chciałem wiedzieć, problem załatwiłem od ręki i bezproblemowo. Zdecydowanie najlepsza infolinia z jaką miałem styczność.
Witam. Bardzo dziękuję, że podzielił się Pan z nami swoimi wrażeniami. Jest dla nas niezwykle budujące, gdy klienci wyrażają tak pozytywne opinie na temat jakości i sprawności obsługi na infolinii. Cieszę się, że czas oczekiwania i kompetencje konsultanta zostały przez Pana docenione. Pragnę podkreślić, że każdego dnia dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić naszym klientom sprawną i profesjonalną obsługę. Tym bardziej jest nam miło czytać pozytywne opinie, ponieważ to one motywują nas do ciągłego dbania o satysfakcję naszych Klientów. Jestem przekonana, że Pana kolejne kontakty z mBankiem będą na równie wysokim poziomie. Pozdrawiam Justyna Wawrzonek, mBank
Witam. W lidlu...
Witam. W lidlu zakupy robię sporadycznie, gdyż zwykle jest mi nie po drodze. Jednak jeśli kiedykolwiek jestem w tym sklepie moim stałym punktem na liście zakupów są pączki z owocowym nadzieniem. Muszę przyznać, że biją na głowę pączki z biedronki, buczka i wielu innych miejsc. Miękkie, z dobrym, słodkim nadzieniem, lekko posypane pudrem. Z drugiej strony jakość wędlin sprzedawanych przez lidla pozostawia wiele do życzenia, tutaj ten sklep wypada gorzej od konkurenta z Portugalii. Ogólnie sprawę można podsumować tak: w biedronce są lepsze wędliny zaś wypieki są lepsze w lidlu. Dużym plusem lidla są sezonowe promocje, np "tydzien francuski" można wtedy spróbować wyrobów z różnych części świata. Ogólnie sklep jest dość czysty jednak bardziej czuje się w nim jak w magazynie niż w sklepie. Wszędzie stoją gołe palety, niezbyt sprzyja to pod względem estetycznym sklepowi. Miejsc parkingowych jest, wydaje mi się, troche mało, w niektóre dni powszednie robi się ciasno. Obsługa raczej miła, jednak nie pamiętam, by zrobiła na mnie jakieś piorunujące wrażenie.Sklep w dobrej lokalizacji, przy często uczęszczanej drodze.
Witam. W lutym 2015 spędziłem weekend w Hotelu Gołębiewskim, chciałem podzielić się wrażeniami z tego pobytu. Już na wejściu czuć, że standard miejsca jest wysoki, choć niezmieniony od wielu lat (moja poprzednia wizyta w H.G. w Mikołajkach była dobre 10 lat wcześniej, lecz nie czułem się zagubiony, gdyż rozplanowanie pomieszczeń jest bardzo podobne). Po lewej ładnie wyglądająca kawiarnia z mostkiem biegnącym nad stawem z żywymi rybami, całość tworzy ciekawy klimat, aż chce się usiąść i wypić kawę lub zjeść puchar lodów. Po prawej sporej wielkości akwarium, przyjemny dla oka element dekoracji hallu. W recepcji miła, rozgarnięta obsługa, bez kolejek, wszystko załatwione w przeciągu kilku minut. Dostałem kartę do pokoju i krótką informację gdzie znajduje się basen, na którym piętrze jest mój pokój oraz restauracje (oprócz tego oznakowania są bardzo dobrze umiejscowione, ciężko się zgubić). Przy windzie maszyna do czyszczenia butów - fajny dodatek, takowe znajdują się na każdym piętrze między wejściami do wind. Pokoje schludne i czyste, pościele gładkie i wygodne, łóżka miękkie. Łazienka również zadbana - ręczniki, mydełka i szamponiki w małych buteleczkach już na mnie czekały, tak samo jak ciasteczko i woda w szklanej butelce na stoliku w pokoju. Pokoje dość małe, ale wystarczające. Widok z balkonu może i byłby zapierający dech w piersiach lecz nie skorzystałem, gdyż było zimno i padał śnieg. Jeden mankament odnośnie okien - wydają się być nieco nieszczelne, przez co w nocy na łóżku przy oknie bywało chłodno. W pokoju znajduje się również telewizor z nieco ograniczonym wyborem kanałów (z tego co pamiętam około kilkunastu). Po wprowadzeniu do pokoju udałem się na basen. Przy wejściu trzeba pokazać kartę do pokoju, aby uzyskać gumowy "zegarek" z numerkiem i żółty ręcznik. Zegarek używa się przy danej alejce szafek przykładając do czytnika, gdy pojawia się napis "full" trzeba szukać innej alejki, gdy jest jakieś wolne miejsce pokaże się numerek naszej szafki. Można skorzystać z kilku przebieralni. W kolejnym pomieszczeniu znajduje się dużo pryszniców, a po przemyciu się można śmiało wejść na salę. Woda w basenach ciepła, hotel zapewnia kilka różnych atrakcji dla gości w postaci zjeżdżalni, "fali" włączanej bodajże co 15 minut, kilku rodzajów saun i jacuzzi, sali lodowej, sali solankowej z cichą muzyką relaksacyjną i leżankami (której idei ludzie nie potrafią pojąć i cały czas głośno rozmawiają), solarium. Zdecydowanie na plus oceniam jakość samych saun i jacuzzi, miłośnicy tej formy relaksu na pewno nie będą rozczarowani. Wszędzie widać zostawione żółte ręczniki więc trzeba zapamiętać gdzie kładzie się swój. Są wieszaki przeznaczone właśnie do tego celu, lecz nie ma ich aż tak dużo. Dość o basenie, teraz parę słów o restauracji. Miałem przyjemność jeść wszystkie 3 posiłki i muszę przyznać, że jedzenie jest tak dobre, jak pamiętam z mojej pierwszej wizyty w Gołębiewskim. Duży wybór dań ciepłych i zimnych. Wszystkie posiłki są serwowane na zasadzie "szwedzkiego stołu" więc każdy gość bierze sobie talerz i nakłada sobie to, co mu się podoba i tyle, ile jest w stanie zjeść. Na śniadaniu 3 rodzaje soków do wyboru, kilka rodzajów herbat i kawa. Polecam jajecznice lub omlet robione przy nas przez kucharza, z dodatkami naszego wyboru. Na obiedzie i kolacji w cenie nie są uwzględnione żadne napoje, zamiast tego między stołami krążą pracownicy z wózkami z piwem, wodą, sokami, napojami gazowanymi, płatnymi dodatkowo. W hotelu znajduje się również kręgielnia, salon gier z automatami, klub nocny. Hotel organizuje również specjalne eventy np. brazil night z egzotycznymi tancerkami. Ogólnie hotel oceniam bardzo dobrze, pan Gołębiewski dawno temu ustanowił nowy standard hoteli który może już na tle najnowszych hoteli jest nieco przestarzały, ale wciąż trzyma fason i warto wybrać się do Gołębiewskiego chociaż raz i spróbować wszystkich atrakcji serwowanych przez ten przybytek.
Witam.W "Pizzy Garden" bywałem już kilka razy, zwykle biorąc pizzę na wynos, z powodów które opiszę poniżej. Jednak raz miałem przyjemność zjeść pizzę w lokalu. Po kolei.* Obsługa - zdecydowanie na plus. Uśmiechnięta kelnerka, z dobrymi manierami, doskonale znająca się na swoim fachu, z chęcią pomaga niezdecydowanym wybrać idealną pizzę. Widać, że osoby pracujące tam naprawdę kochają swoją pracę i wkładają w nią dużo serca, a to z kolei pozytywnie wpływa na klientów. Dodatkowo, mimo dużego ruchu, pizza była dostarczona w miarę szybko, po 20 minutach zajadałem się już cieplutkim meat lovers :)* Wystrój - stonowany, przyjemny dla oka, dominuje kolor brązowy, ściany częściowo zasłonięte boazerią, kilka lamp nadających miły klimat. Kilka stolików, dosyć małych, lecz w praktyce na szczęście wystarczają na spokojne zjedzenie pizzy (po części ze względu na sposób podania, o tym niżej).* Sposób podania - gdy zamówi się kilka pizz do jednego stolika, zostaną one podane na "piętrowym" stojaczku, prosta sprawa a bardzo praktyczna. Sztućce czyste, do tego serwetki, full service.* Jakość jedzenia - punkt najważniejszy. Śmiało mogę powiedzieć, że trochę już zwiedziłem pizzerii zarówno w Krakowie jak i wielu innych miastach a nawet we Włoszech, jednak nigdzie nie jadłem lepszej pizzy. Ciasto wspaniale upieczone, sos idealny, ser i składniki na pizzy wyśmienite. Duży wybór "toppingów" zarówno mięsnych jak i warzywnych, pizzę można skomponować wg. własnego widzimisię, lub po prostu wybrać z karty gotową kompozycję (dla miłośników mięsa polecam pozycję z menu o jakże trafnej nazwie "meat lovers" - lekko pikantna z 3 rodzajami mięsa, niebo w gębie). Jakość pizzy na medal. Ale tej pizzy trzeba spróbować, żeby wiedzieć o czym mówię.* Cena - pizza nie należy do najtańszych, ale za taką jakość myślę, że warto przynajmniej raz się skusić.* Lokalizacja - tutaj jedyny minus pizzerii, lokal jest dość mały a zainteresowanie naprawdę spore. Na stoliki trzeba trochę poczekać w kolejce, jednak to również świadczy o jakości serwowanych tu "placków". Dlatego też więcej razy brałem pizzę na wynos, co polecam każdemu komu nie chce się stać w kolejce.Reasumując jest to zdecydowanie najlepsza pizzeria w jakiej miałem przyjemność jeść, polecam każdemu miłośnikowi włoskiej kuchni.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.