Profil użytkownika
Opinie użytkownika (7)
Kasa nr 24...
Kasa nr 24 czyli kolejne zakupy w Carrefour. Dziś byłem na zakupach w "moim" hipermarkecie. Aby podkreślić dziś jakość obsługi w kasie odpuszczam inne spostrzeżenia. Na ogól osoby "uczące" się nie są brane pod uwagę podczas audytów, ale zrobię wyjątek bo jest co opisywać. Pani w kasie miała plakietkę "gość" czyli była osobą uczącą się w najprostszym tego słowa znaczeniu. Ocena z wiadomych względów nie obejmuje wszelkich niedociągnięć merytorycznych. Pani była bardzo miła, dbała o czystość stanowiska pracy oraz czas obsługi był całkiem niezły. Zakupione ubrania ze starannością "skasowała" oraz wsadziła do małej jednorazowej siateczki (nie tej zakupionej ekologicznej). Na koniec głośno podała kwotę zakupu, uśmiechnęła się do dziecka i ładnie się pożegnała. Oby tak dalej.
Shopping po sklepach...
Shopping po sklepach dziecięcych. Dziś z żona odwiedziliśmy sklep 5.10.15. Podobnie jak Tesco jest to sklep o najmniejszej liczbie naszych odwiedzin. W sklepie dwie młode kobiety zajęte sobą, żujące gumę oraz śmiejące się w najlepsze. Spędziliśmy tam kilkanaście minut wyraźnie czegoś szukając i prawdę mówiąc gubiąc się nieco. Za nami weszło jeszcze dwie osoby. Panie w żaden sposób nie reagowały na naszą obecność, a ja specjalnie czekałem na ich reakcję. Jej brak wiązał się z brakiem ewentualnej sprzedaży bo przecież interesujący mnie artykuł mógł się tam znajdować. Niewątpliwym plusem był nienaganny porządek w rzeczach i czystość sklepu.
Z serii hipermarkety...
Z serii hipermarkety czyli masowa obsługa klienta. Tesco nie jest sklepem, który odwiedzam zbyt często, ale na potrzeby obserwacji wybrałem się dla porównania. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Do tej pory z moich doświadczeń Tesco miało największy problem z pieczywem i tu rzeczywiście się nic nie zmieniło. W dalszym ciągu nieświeży chleb i niedopieczone bułki. Nadmienię, iż chleba była pod dostatkiem i nie były to ostatnie bochenki. Kolejną sprawą było zachowanie personelu. Tu jednak pozytywne zaskoczenie. Jak już wspomniałem nie odwiedzam tego sklepu zbyt często, więc nie wiem gdzie jest ulokowany poszczególny asortyment. Tutaj postanowiłem poprosić o pomoc i ku mojemu zdziwieniu Pani mimo lawiny moich pytań, bardzo dokładnie i z pełnym uśmiechem tłumaczyła jak się poruszać pomiędzy kolejnymi alejkami. Niestety na tym koniec. Przy kasie mój optymizm się skończył. Organizacja i czas obsługi był kilkakrotnie za długi, a wyciągnięte bony sodexo niemal uniemożliwiły zakup. Kolejną rzeczą jaką mi się przypomniało jest kłopot z płatnością kartą. Będąc tak rzadko słyszałem zbyt często komunikat o możliwych problemach z płatnością kartą. Pamiętajcie słowo "problem" w ogóle trzeba wyeliminować ze słownika, z którego korzystamy podczas obsługi klientów.
Dziś dla odmiany...
Dziś dla odmiany nie dam samych minusów. Rzec można, iż jestem złośliwy lub jednostronny, ale naprawdę rzadko spotykam się z perfekcyjną obsługą (ocena 5 dla mnie nie istnieje). Dzisiejsza ocena będzie się tyczyć obsługi Pani z kasy nr 40. Dziś czwartek i ludzi jak zwykle więcej niż w piątek, również do kasy sporo ludzi, każdy się spieszy, każdy nerwowy. Pani w kasie bardzo spokojna, miła i uprzejma. Nieczuła na zaczepki starszego Pana, który komentował jej "opieszałość", którą mogła rozwiązać jedynie Pani "wrotka". Obsługa mojej osoby przebiegła w sumie również bez zarzutu choć mogło być lepiej. Brakowało mi wyraźnego i głośnego potwierdzenia kwoty zakupu, zadbanych paznokci oraz czystości taśmy. Pomyślicie pewnie, że znowu czepiam się paznokci, ale nie wiem czy wiecie, że paznokcie i głośnie wypowiedziana kwota zakupów powtarza się w pytaniach ankietowych TK. Czystość taśmy jest dla mnie również ważna, ponieważ kupując ubrania dla dziecka muszę je trzymać w rękach, a następnie pamiętać, żeby nie wsadzić ich do siatki z brudnymi produktami z owej taśmy.
Niekompetentny sprzedawca, czyli...
Niekompetentny sprzedawca, czyli jak stracić 5 klientów w 15 minut. Wystawione oceny bardzo skrajne, ale jestem przekonany, że w pełni zasłużone.
Klient nr 1 i nr 2 został zniechęcony długim czekaniem, aż Pani skończy tłumaczyć swojej mamie przez telefon jak się sprawdza wielkość plików i jak się nagrywa na pendrive.
Klient nr 3 i nr 4. Pani żując gumę pisała sms jedną ręką rozmawiając z klientami.
Klient nr 5. Ten był najbardziej wytrwały i przeszkodził w pisaniu owego lub kolejnego sms i pytał szczegółowo o produkty. Pani nie posiadała zupełnie wiedzy merytorycznej na temat sprzedawanego produktu (dalej żując gumę i trzymając ręce na bokach). Pani zrezygnowała oczywiście z zakupu choć już myślałem, że mimo wszystko do niego dojdzie. Myślę, że na miejscu pracodawcy byłbym bardzo nie zadowolony z takiej obsługi i potencjalnych strat. Patrząc z perspektywy zaledwie tych 15 minut siedząc obok, aż strach pomyśleć ilu klientów w ciągu miesiąca jest podobnie traktowanych. Szczerze mówiąc dawno nie widziałem czegoś podobnego.
Pani przy kasie...
Pani przy kasie miała okropne, połamane i brudne paznokcie. Wyglądały bardzo nieestetycznie. Zastanawiam się jaka jest funkcja managera w tej sieci. Nie powinien jej absolutnie dopuścić do pracy. Ponad to wdawała się w rozmowy ze znajomym podczas obsługi. Ogólnie bardzo nie miłe wrażenie, a jestem częstym bywalcem w sieci tej firmy.
Pani w recepcji...
Pani w recepcji nie miła, na zadawane pytania odpowiadała od niechcenia, zero uśmiechu i zaangażowania. Nadmienię, iż tyczy się to konkretnie jednej osoby na danej zmianie. Przez 3 dni pobytu w tym hotelu miałem okazję zaobserwować w jaki sposób dokonywana jest obsługa przez pozostałych pracowników recepcji i była niemal bez zarzutów.
