Typowy supersam, wielki barak psujący krajobraz. W środku wystrój dość chłodny. W lecie sklep nadużywa klimatyzacji, przez co z upału wchodzi się do lodówki i na odwrót, co jest bardzo nieprzyjemne. Klimatyzacja powinna obniżać temperaturę o 3/4 stopnie, kiedy oni obniżają o 10/15. To nieliczenie się ze zdrowiem klientów, wchodzących w krótkich rękawach i spodniach. W sklepie są koszyki ręczne i na kółkach, nigdy nie brakuje. Jest sporo kas i wiele z nich jest otwartych naraz, dzięki czemu nie czeka się długo. Szkoda, że brak jest terminalów zbliżeniowych. Asortyment sklepu dość różnorodny, jednakże brakuje mu jakości w stosunku do oczekiwanej zań ceny. Cen otóż oczekiwałoby się niższych od takiego sklepu, a są podobne cenom osiedlowych sklepików, często nawet wyższe. Pieczywo zazwyczaj jest suche i mizerne, kupić tam chleb to ostateczność. Mięso i sery na wagę są w porządku, natomiast wyrobów garmażeryjnych bym się wystrzegał. Owoce i warzywa słabej są jakości. Co się tyczy obsługi: przy kasach jest szybka i sprawna. Co do stanowiska warzenia owoców i warzyw to trzeba się na obsługę naczekać, chociaż wystarczyłoby po prostu dać ludziom robić to samym. Przy stanowisku mięsno-serowo-garmażeryjnym zawsze są ogromne koleje, zbyt mało jest tam pań obsługujących, a one same też nie spieszą się zanadto. Natomiast powtórzę, że szybkość obsługiwania kolejek do kas jest sporym pozytywem. Niemniej jednak wiele pań tam pracujących ma minę, jakby kazano im pracować za karę, często są niemiłe. Raz obsztorcowano mnie za to, że położyłem worek z ziemniakami na taśmie, przez co się zabrudziła. Zapomniano jednak o takim "szczególe", iż worki, a raczej "woreczki" udostępnione na stanowisku warzyw i owoców wołają o pomstę do nieba swoim rozmiarem i wytrzymałością. Póki nie dadzą odpowiednich worków, klienci nie będą przechodzić tortur używania starych. Wiedzy i kompetencji personelu w ocenianiu detalicznym nie oceniłem, gdyż nie wiem czego miałoby to się tyczyć. Pytań szczegółowych pracownikom nie zadawałem. Datą obsługi jest pół życia.
Lokalizacja urokliwa - ciasna ulica Igielna - nastrojowo. W środku bardzo ciekawy wystrój po staremu, parter i poziom -1, który jest wystrojony jeszcze lepiej. Odpowiedni rozdział miejsc dla palących i niepalących, duża powierzchnia. Toaleta zrobiona natomiast po macoszemu, brakuje zamknięć i światła często nie działają. Oferta miejsca przyciąga uwagę dość sporą różnorodnością i przystępną w miarę ceną. Bardzo dobrym pomysłem jest rubryka "piwa inaczej", oferowane mieszanki piwa z różnymi dodatkami znacznie przypadły mi do gustu. Jednakże barmanki, bo kelnerek, które rzadko pojawiają się przy klientach kelnerkami zwać nie można... mają dość wilczy wzrok, są niemiłe, ignorują klienta, zapomnieć można o przywitaniu. Czuć się wręcz można winnym tego, iż coś chce się zamówić. Czas obsługi pozostawia nieco do życzenia. Nawet przy sporej ilości klientów barmanki nie spieszą się. Przede wszystkim ubódł mnie brak szacunku do klienta pokazywany przez skąpstwo. Otóż, jak to często w Polsce bywa, piwa nalewa się często (90% moich tam obecności) poniżej stanu zamówionego. W Niemczech leje się z centymetr powyżej linii, tutaj nawet nie dostaje się tego co się zamówiło. Podana przeze mnie data obsługi to ostatnia. Byłem tam częściej. (W detalicznym ocenianiu nie oceniłem wiedzy i kompetencji, gdyż przecie nie pytałem barmanek o jakieś szczegóły)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.