Zadzwoniłam na infolinię , gdyż tylko taka obsługa jest w tym banku ( w teorii są placówki-ale nic tam nie można załatwić) - osoba z którą rozmawiałam - co chwilę przepraszała mnie bo musiała sprawę skonsultować - w rezultacie moje połączenie i wyjaśnianie dość łatwej kwestii trwało ok 1,5 godziny.
Witam,
na wstępie pragnę podziękować za zgłoszenie uwagi na problem, który pojawił się podczas prowadzonej przez Panią rozmowy. Naszym celem jest jak najefektywniejsza pomoc Klientowi, w jak najkrótszym czasie. Rozmowy trwające tak długo zdarzają się bardzo rzadko i często jest to uzasadnione. Przepraszamy bardzo, jeżeli uważa Pani, że czas tej rozmowy był nieadekwatny do poruszanego tematu. Chciałbym także poinformować, że rozmowy są monitorowane i zwracamy uwagę na czas ich trwania aby udzielać konsultantom porad, w jaki sposób sprawnie realizować dyspozycje w celu oszczędzania czasu naszych Klientów.
Mam nadzieję, że kolejne Pani kontakty z mLinią będą przebiegały w oczekiwany przez Panią sposób.
Pozdrawiam.
Maciej Sobieraj. mBank.
Zadzwoniłam na infolinie...
Zadzwoniłam na infolinie w celu wyjaśnienia pisma przesłanego przez Polbank. Osoba , z którą rozmawiałam zupełnie nie miała pojęcia o czym mówię - do czego po kilku moich wyjaśnieniach się przyznała.
Były to podstawowe informację, które powinna posiadać.
Witam , 20 czerwca udałam się do Państwa sklepu w Świdnicy w celu zakupu kuchenki i telewizora w systemie ratalnym. Wybrałam produkty i pracownik wprowadził do systemu wniosek kredytowy.Odpowiedź miała być do 30 min. Czas niestety się wydłużał. Kilkakrotnie przychodziłam do sklepu w celu uzyskania jakiejś informacji.Za każdym razem traktowana byłam jak powietrze. Nikt z obsługi nie zwracał na mnie uwagi. Trzy osoby były ""bardzo zajęte"" pakowaniem ekspresu do kawy. Czy to są Państwa standardy obsługi ??? Po kolejnej wizycie - poprosiłam o telefon jak już będzie decyzja. Niestety w tym dniu telefonu nie otrzymałam. Na drugi dzień - tj. w niedzielę pojechałam zapytać czy coś już wiadomo - również nie spotkałam się z jakimś zainteresowaniem moją osobą. Poprosiłam więc o informację jak długo to może trwać .Na co otrzymałam informację, że LUKAS Bank ma problem systemowy i nie akceptuje wniosków kredytowych. Na następny dzień sprawdziłam tą informację - niestety okazało się ,że jest to kłamstwo.Bank nie miał problemu z systemem. Poprosiłam o kontakt jak będzie coś wiadomo - na co usłyszałam - "" My nie dzwonimy do Klientów, to Pani musi się dowiadywać"". Kolejny dowód mówiący o standardach obsługi w Państwa firmie. We wtorek pojechałam do sklepu z nadzieją,że może coś się ruszyło do przodu w temacie. I co się okazało ... składając w sobotę wniosek - informowałam pracownika,że raty mają być bez żadnych ubezpieczeń, kosztów wydłużonej gwarancji - a tutaj okazało się, że jest decyzja pozytywna ale z pełnym ubezpieczeniem o łącznej wartości ok.1200zł. Nie zgodziłam się na to i poprosiłam o wprowadzenie wniosku po raz drugi bez dodatkowych kosztów. W czwartek pojechałam - decyzja pozytywna była jednak po raz kolejny z ubezpieczeniem. Powiedziano mi,że jeśli decyzja pozytywna-to tylko z ubezpieczeniem.Jak już wcześniej wspomniałam LUKAS BANK znam od wewnątrz i wiem,że nie ma takiej zależności. Drodzy Państwo rozumiem,że osoba sprzedająca kredyt(w tym wypadku system ratalny) ma dodatkowo wypłacane pieniądze za ubezpieczenie. Jednak nie można Klienta zmuszać do ubezpieczenia. W ostatnim czasie kupiłam u Państwa już lodówkę, pralkę,zmywarkę, okap i wiele innym urządzeń.Polecam państwa także znajomym. A tutaj takie potraktowanie...
Udałam się do placówki LB w celu uzyskania informacji o kredycie konsolidacyjnym (mocno reklamowanym w mediach). Pracownik poinformował mnie(w dość niegrzeczny sposób),że takiego kredytu nie posiadają.
Postanowiłam podejść jeszcze do innej placówki, w której uzyskałam informacje na temat interesującego mnie produktu.
Bank wydaje spore fundusze na reklamę w celu przyciągnięcia Klienta, a jak już się taki znajduje zostaje odprawiony z kwitkiem.
Weszłam do placówki Polbanku w celu uzyskania informacji na temat produktów inwestycyjnych.Interesował mnie rachunek oszczędnościowy lub lokaty.Przedstawiłam Panu obsługującemu jakie są moje oczekiwania (jaką kwotę chciałabym ulokować,na jaki okres).Pan opowiedział ma na temat rachunku oszczędnościowego wszystko co wiedział, natomiast w momencie kiedy zaczęłam zadawać pytania zaczęły się problemy.To samo dotyczyło lokat.Powiedział mi,że od wczoraj weszła nowa lokata, ale ulotek mi nie da, bo nie ma.Regulamin może mi wydrukować, ale nie wiedział gdzie go szukać (na dysku).
Spotkałam się z Doradcą Kredytowym w celu porozmawiania o kredycie hipotecznym. Doradca zupełnie nie stosował się do standardów: brak uśmiechu, przedstawienia się klientowi, odbieranie prywatnych telefonów podczas naszego spotkania. Oprócz zachowań, które według mnie są karygodne (u sprzedawcy!), spotkałam się z brakiem wiedzy merytorycznej. Doradca nie potrafił na bardzo wiele pytań udzielić informacji. Zdarzały się również błędne odpowiedzi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.