W dniu 07.03.2012 udałam się do supermarketu Carrefour aby zrobić zakupy. Market mieści się przy jednej z głównych ulic w Rzeszowie. Drzwi wejściowe do sklepu były całe zakurzone, widoczne były ślady po taśmie klejącej oraz klej pozostały po odklejonych naklejkach a na podłodze leżały brudne wycieraczki. Po wejściu do sklepu zauważyłam, że podłoga jest cała brudna, jakby się coś rozlało i zostało "rozdeptane" przez klientów (widoczne liczne ślady butów). Po wejściu na salę sprzedaży udałam się na stoisko owocowo-warzywne. Znajdowały się na nim woreczki do pkowania, jednak owoce i warzywa były niechlujnie poukładane. Następnie podeszłam do lodówki z nabiałem, szukałam serków pleśniowych. Wielu artykułów nabałowych brakowało, były puste półki. Taka sama sytuacja była na kilku działach, mi.in. z papierem toaletowym. Zauważyłam także, że na sali sprzedaży w wielu miejscach była brudna podłoga oraz papierki i śmieci na podłodze. Nie zauważyłam, aby na sali sprzedaży znajdował sie jakiś pracownik, którego można by było poprosić o pomoc. Po dokonaniu zakupów udałam się do kasy. Czynne były tylko 2 kasy, a do każdej w kolejce czekało po 5-6 klientów. Po kilku minutach stania w kolejce podeszła kasjerka i otworzyła kolejną kasę. Kasjerka, która mnie obsługiwała nie przywitała mnie ani nie nawiązała kontaktu wzrokowego. Miała minę, jakby była tam za karę, zero uśmiechu. Skasowała produkty, podała kwotę do zapłaty, przyjęła płatność, wydała paragon i od niechcenia powiedziała:"Do widzenia"'. Ogólne wrażenie zarówno z jakości obsługi jak i wygląd sklepu mam bardzo nie przyjemne. Miałam wrażenie, że osoby tam pracujące są tam za karę. Sklep był brudny i nieprzyjemny.
Do oddziału Banku Śląskiego w Chełmie udałam się w celu zamknięcia konta, które założyłam miesiąc wcześniej. W banku nie było klientów, były dwie konsultantki, które od razu zauważyły moje wejście. Jedna z nich zaprosiła mnie do stanowiska i zapytała w czym może pomóc. Gdy powiedziałam, że chcę zamknąć konto zapytała z jakiego powodu chcę zamknąć. Gdy powedziałam, że nie będzie mi na razie potrzebne i nie chcę ponosić żadnych kosztów zaproponowała mi, abym tylko zamknęła kartę do konta, bo za nią są naliczane opłaty, a konto zostawiła, gdyż jest bezpłatne. Szybko wypełniła odpowiednie formularze, była przy tym bardzo miła i uśmiechnięta. W placówce panował porządek, a konsultantki były ubrane w firmowe stroje. Bardzo miła i profesjonalna obsługa.
Dziękujemy za pozytywną opinię o ING Banku Śląskim, w szczególności za uwagi dotyczące naszego personelu. Cieszymy się, że podjęła Pani decyzję o pozostaniu naszą Klientką. Informujemy, że kartę płatniczą do konta może Pani zamówić w dowolnym momencie. Pozdrawiamy i życzymy wszystkiego dobrego.
W dniu 30.01.2012...
W dniu 30.01.2012 udałam się do US w Chełmie w celu złożenia rocznego zeznania podatkowego mojej mamy. Mama powiedziała mi, że najpierw muszę z PIT-em pójść do kasy a potem do okienka obsługi (mama prowadzi działalność gospodarczą). W urzędzie byłam rano, więc nie było dużo ludzi. Poszłam z PIT-em do kasy, pani coś spradziłam w komputerze i podpisała formularz. Następnie udałam się do jednego z okienek obsługi i podałam pani, która tam siedziała, PIT. Pani zaczęła od razu wprowadzać jakieś dane do komputera, gdy doszła do rubryk z kwotami okazało się, że coś jest źle wypełnione. Gdy zaczęłam ją pytać co dokładnie się nie zgadza zaczęła bardzo niegrzecznie się do mnie zwracać, że jest źle i już. Poprosiłam więc o zwrot dokumentów w celu poprawienia, wtedy pani nieuprzejmie stwierdziła, że już zaczęła wpisywać go do komputera i nie może mi ich oddać i co teraz ma zrobić. Gdy poprosiłam ją ponownie żeby powiedziała mi co jest źle wypełnione nie udzieliła mi kompetentnej odpowiedzi. Powiedziała, że muszę tego samego dnia złożyć nowy, poprawnie wypełniony PIT, bo ona już zaczęła go wprowadzać do komputera i jak przyniosę następnego dnia to trzeba będzie składać korektę. Pani była bardzo nieuprzejma, nie chciała udzielić informacji co mam poprawić, miała pretensje, że zaczęła wprowadzać dane do komputera, które okazały się błędne. Niestety przed wprowadzaniem tych danych nie sprawdziła czy wszystko się zgadza. Potraktowała mnie jak jakiegoś intruza, który zakłóca jej spokój w pracy. Bardzo niemiła obsługa. Kolejna rzecz, która mi się nie podobała to ubiór pań pracujących w tym urzędzie. Część z nich ubrana była w jakieś swetry, co dla mnie jest nie do pomyślenia. Ogólnie wrażenia z wizyty w tym urzędzie mam nieprzyjemne, poczułam się jak intruz. A przecież te panie, które tam pracuja są po to, żeby ludziom pomagać a nie traktować jak intruzów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.