Ponieważ otrzymałam gazetkę promocyjną, postanowiłam wybrać się po pewien produkt w cenie niższej niż zwykle. Wjeżdżając na parking zauważyłam, że na miejscu wydzielonym dla taksówek, stały zaparkowane samochody. Sklep wyglądał czysto, nie było jakiejś zatrważającej ilości klientów. Wózki były ładnie poustawiane, jeden za drugim, to samo koszyki, nie widziałam w nich śmieci.Było czysto. Przy lodówkach postawiono ostrzeżenie "Uwaga ślisko!". Przy warzywach stały palety z nieporozkładanymi produktami, a także puste kartony, musiałam odłożyć koszyk, pby przecisnąć się po cytryny. Przy kasie nie było długiej kolejki, zaledwie jeden klient przede mną. Zakupy wspominam z przyjemnością, poza faktem, że nie kupiłam produktu, po który przyszłam :)) czyli po patroszone pstrągi, ponieważ był tylko... jeden :) Pryz okazji kupiłam potrzebne produkty na obiad.
Miałam dziś znów okazję robić zakupy w Lidlu. Przed wejściem do sklepu zauważyłam, że dwie osoby sprzątały na zewnątrz parking i wejście do marketu. Było naprawdę czysto. W środku było kilku klientów. Pracownicy byli zajęci rozładunkiem towaru. Przy lodówkach postawiono ogromny karton, w którym wrzucali mniejsze kartony-pozostałości po porduktach. Przez to ciężko było przejechać wóżkiem, ale nie było to niemożliwe. Taka sama sytuacja spotkała mnie przy napojach - pracownica ustawiała paletę z napojami, co szło jej dośc opornie, przez co nie można było przejść przez jakiś czas. Po całym dniu niektóre produkty na półkach były porozwalane. Denerwuje mnie też fakt, że przy produktach w cenach wyprzedażowych po obniżce 30%, nie ma podanych starych cen. Przez to klient nie może stwierdzić od razu, czy dany produkt mieści się w jego "kategorii" cenowej, nawet po obniżce. Sklep wyglądał na czysty, pracownice były ubrane w firmowe stroje, przy kasie nie było kolejki - stanęłam jako pierwsza. Kiedy kolejka za mną zrobiła się większa, pani kasjerka natychmiast zadzwoniła po swoją koleżankę w celu otwarcia nowej kasy.
Korzystając z uroków wyzdrowiska postanowiłam również zrobić drobne zakupy. Znalazłam Biedronkę, w której jak zwykle dużo ludzi... Było jednak w miarę czysto, nie stały na środku alejki nierozpakowane palety, co się często w Biedronce zdarza, obsługa na kasie była miła, na odchodne otrzymałam życzenia miłego dnia. Polecam!
Wybraliśmy się na jedzonko do Sphinxa, bo bardzo lubimy tę restaurację. Niestety tym razem byłam trochę zawiedziona. Po pierwsze kelner nie potrafił wytłumaczyć jaka orientalna przyprawa dodana jest do dania (a było to carry). Sosów podanych było bardzo mało, jedynie zakryte dna pojemniczków, to samo z zestawem surówek - "rozpłaszczone" na talerzu, by zajmowały więcej miejsca, ale było ich niewiele. Szklanka do piwa brudna! FEE!
Plus za szybkie podanie dania.
Ogólnie rzecz ujmując, to faktycznie można tam czasem kupić jakieś leki. Ale tanie ceny nie są zawsze, zalezy jak się trafi. Jednym razem te same tabletki kosztują 21zł, a innym razem 35zł. I nigdy nie wiem, czy to dobrze, że stoję w koejce, że akurat dziś będzie taniej. A kolejka jest tam długa zawsze i o każdej porze, masakra!!! Gdyby wszystkie kasy, które tak ładnie są wyeksponowane na ladzie, były czynne, może ten problem by zniknął. Jest jednak jeden minus, już dwukrotnie byłam świadkiem (podczas długiego stania w kolejce) gdy wrócił jakiś klient z informacja, że panie sprzeday nie ten lek, który był wypisany na recepcie. To karygodne!!!
REWELACJA!!! Byliśmy tam pierwszy raz, wcześniej zamawialiśmy pizze na telefon. Niebanalnie urządzone wnętrze, oś fantastycznego. Obsługa przemiła, dania i drinki piękne podane.Mały minus za suche mięso do kebaba :( i nieporządek w toaletach. Za to na sali czyściutko, przepyszna sałatka z tuńczykiem, próbowałam taką samą zrobić w domu, ale aż tak dobrze nie wychodzi.
Świetna, uśmiechnięta i fachowa obsługa, w sklepie czysto i pachnąco, buty w dobrej cenie ! :) Byłam zadowolona, że obsługująca pani dała mi trochę czasu dla siebie, nie napastowała mnie, jak niektore ekspedientki, choć zawsze była w pobliu i służyła pomocą. Przy zapłacie za buty sprzedawczyni zaproponowała mi dodatkowy produkt do czyszczenia tego rodzaju butów, może kiedyś kupię :)
Jak zwykle oszustwo przy kasie!!!! Skasowali mi dodatkowo jeden produkt, który miałam w mniejszej ilości. Jakbym za każdym razem była 2,50 to tyłu, to bym na chleb nie zarobiła!!!
Polecam każdorazowe sprawdzanie paragonów po zrobieniu zakupów w Tesco, bowiem często okazuje się, że coś przecenionego nie jest policzone po przecenie a po cenie regularnej, albo że zamiast dwóch serków poleczą Wam trzy...
Postanowiłam zakupic krem Nivea podczas zakupów w Tesco. Pnieważ wisiała wielka kartka z ceną, sugerująca taką samą niższą cenę produktu w Tesco, Lidlu i Biedronce, zdecydowałam się więc wziąć dwa - jeden krem Nivea na noc, drugi taki sam na dzień. Po zapłaceniu okazało się, że na paragonie jedna z cen jest o ok. 3 zł wyższa. Poszłam do działu obsługi klienta, w którym sprawdzono ceny. Okazało się, że wielka kartka z ceną dotyczy tylko jednego kremu, na drugi nie było "cenówki". Zaproponowano mi zwrot ceny za krem, nie zwrot różnicy, z powodu wprowadzenia klienta w błąd.
Na ceny w Tesco niestety bardzo trzeba uważać, czasem bowiem okazuje się, że towar przeceniony sprzedany jest po stałej cenie. Panie w Tesco na kasie przeważnie bardzo miłe, choć zwykle na ich twarzach maluje się zmęczenie. Mają za to ohydne polary, często bardzo już zużyte,zmechacone. Jeśli Tesco chce dbać o ogólny wizerunek i jednakowo ubierać pracowników, niech chociaż tym paniom daje co jakiś czas nową odzież roboczą.
Niestety w Tesco w kolejce do kas stoi się godzinami.... nie widziałam jeszcze takiej sytuacji, żeby wszystkie kasy były czynne. Zwykle kolejka w tzw. godzinach szczytu, czyli kiedy klienci wracają z pracy, po drodze robiąc tam zakupy, sięga połowy długości regałów!!!
Dania 15 grudnia dokonałam zakupu Mini-Disca w sklepie MediaMarkt w M1. Na uwagę zasługuje fakt, że pomimo ogromnej ilości klientów w sklepie (okres przedświąteczny) nie było dużych kolejek przy kasie. Obsługa szła naprawdę szybko, wiele kas było otwartych, co często pozostaje w sferze marzeń - tym razem po prostu podeszłam do kasy, zapłaciłam i wyszłam. Pani przy kasie niezwykle miła i uprzejma. Mały minusik za niewielki wybór mini-disków, były do wyboru jedynie jednego producenta (w sztukach) lub komplet (bodajże 10sztuk). Wygląd sklepu? Przy takiej ilości klientów zawsze coś jest poprzestawiane, cos jest nie na swoim miejscu, gdzieś jakiś kabelek zwisa lub leży "do góry nogami" :) ale ogólnie wielkiego bałaganu nie było, bez problemu można zlokalizowac potrzebną rzecz. Trudno mi się wypowiezieć na temat kompetencji personaelu, gdż nie potrzebowałam pomocy pracownika i o nic nikogo nie pytałam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.