Gdy wszedłem do boksu w galerii w którym znajduje się sklep nie zostałem zauważony przez sprzedawcę stojącego przy biurku. To ja powiedziałem Dzień dobry na co on odpowiedział tak samo. Spytałem o kamerki internetowe. Pokazał dostępne na regale wymieniając ich ceny. Następnie sprzedawca dopytał mnie o szybkość łącza internetowego. Tym razem zawęził ofertę. Gdy poprosiłem go o pokazanie jednego z towarów, otworzył pudełko (było u góry zakurzone), wyjął kamerkę. Po obejrzeniu możliwości zestawu zdecydowałem się na zakup. Zapłaciłem banknotem 100,00 PLN. Po spakowaniu towaru i otrzymaniu dokładnej reszty wraz z paragonem, wyszedłem zadowolony z zakupu.
Spragniony i wycieńczony po trudnym, stromym podjeździe dotarłem do restauracji. Zostawiłem rower tuż za bramą (nie było parkingu dla rowerów) i odnalazłem miejsce gdzie mogłem zamówić coś do picia. Czekałem kilka minut, podeszła pani w regionalnym stroju, zamówiłem trzy piwa. Po chwili dość sprawnie wykonano moje zamówienie, które sam na własne życzenie na tacy zaniosłem do stolika na zewnątrz, gdzie w miłej scenerii łowieckich łupów spoglądając na ładną panoramę zaspokoiliśmy pragnienie. Zdecydowaliśmy się zamówić obiad. Wróciliśmy na górę. Z szerokiego menu wybraliśmy danie dnia zupę palenicę oraz placki ziemniaczane ze śmietaną. Zamówienie zrealizowano sprawnie. Wszystkim wyjątkowo smakowało, gdyż jedliśmy mając za oknem jeszcze piękniejszy widok na okoliczną panoramę. Uregulowaliśmy rachunek po obiedzie, podany w specjalnym pudełeczku, nie oszczędzając na napiwku. Najedzeni i bardzo zadowoleni ruszyliśmy w dalszą trasę.
Przyjechaliśmy rowerami których nie było gdzie przypiąć, ani możliwości pozostawienia pod nadzorem. Mimo to postanowiliśmy się posilić. Weszliśmy do środka, gdzie stało kilka stolików w małym pomieszczeniu z dwoma wyjściami. Na zewnątrz kilkanaście drewnianych ław w pobliżu parkingu. Zamówiłem hot-doga. Nie za drogi, dość smaczny. Przygotowany był w klika minut. Musiałem sam go odebrać przy ladzie, na wyraźny głos wołającej sprzedawczyni. Przy ladzie kupiłem także pocztówkę z miejscową atrakcją i otrzymałem na życzenie ładną okolicznościową pieczątkę. Po posiłku skorzystałem z dość oddalonego, darmowego, nie najczystszego tzw. "toy-toya" Najedzeni, choć nie do końca, w miarę zadowoleni z posiłku ruszyliśmy w dalszą drogę.
Podczas wycieczki rowerowej zatrzymaliśmy się na obiad w restauracji Podzamcze w Melsztynie. Budynek był widoczny z drogi, a dojazd był swobodny. Rowery zostawiliśmy na dole przypięte do barierki, gdyż niestety nie było parkingu rowerowego. Weszliśmy na górę po schodach do restauracji. Wybraliśmy miejsce na tarasie na zewnątrz z widokiem na Dunajec. Idąc na taras wzięliśmy dostępne menu. Wybraliśmy po schabie z kapustą i napoje. Konsumowaliśmy napoje i czekaliśmy na danie główne. Po kilkunastu minutach je otrzymaliśmy i oniemieliśmy. Tak dużej porcji dawno nie widzieliśmy. Była warta swojej niezawyżonej ceny. Po skonsumowaniu zgodnie stwierdziliśmy, że była naprawdę pyszna. Zapłacono przy zamawianiu przy barze w środku. Syci i zadowoleni odjechaliśmy w dalsza drogę.
Do sklepu przybyłem rowerem. Niestety nie znalazłem w pobliżu miejsca gdzie mógłbym go przypiąć, aby uniknąć jego kradzieży. Postawiłem go w takim miejscu abym choć jego cześć mógł widzieć przez dolne okno drzwi do sklepu (tylko przez drzwi może zobaczyć co jest na zewnątrz pozostałem szyby są zaklejone). Porządek w sklepie bez zarzutu. Podszedłem od razu do kasy, aby kupić doładowanie do wirtualnego operatora. Kasjerka nie była pewna jak mi to doładowanie sprzedać. Pomógł jej mężczyzna (być może szef). Ten sam mężczyzna przyniósł towar klientce przede mną osobie starszej, która wolała pewnie tradycyjną obsługę, a nie samoobsługę. Szybko i sprawnie sprzedano mi doładowanie dokładnie wydając resztę. Wyszedłem zadowolony i odjechałem rowerem którego nikt nie ukradł. Wbijając doładowanie niestety zorientowałem się, że chyba sklep pobrał mi ok 5% prowizję.
Wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Postanowiliśmy cześć trasy przejechać koleją. Na stacji Grudziądz mniszek gdzie wsiadaliśmy peron był bardzo wąski i trudem nasza siedmioosobowa grupa mieściła się na nim wraz z rowerami a przejście innych podróżnych było utrudnione. Pociąg przyjechał planowo wg rozkładu. Pani konduktor skierowała nasza grupę wraz z rowerami do drugiego ostatniego wagonu gdzie byli już inni rowerzyści. Łącznie w wagonie znalazło się kilkanaście rowerów i ich właścicieli , a miejsc przeznaczonych specjalnie na rowery było tylko trzy. Mimo wszystko podróż przebiegała dość spokojnie i w miarę komfortowo. Kilkukrotnie musiałem przestawiać rower, aby przepuścić przechodzących. Dopiero na przedostatniej stacji pani konduktor przyszła sprzedać nam bilety. z powodu promocji na rower za złotówkę miała więcej pracy i narzekała. Krytykowała nasza grupę, za żarty mówiąc że brak Nam kultury. Była niemiła, jakby obrażona. Ostatni bilet wypisała prawie na stacji na której jego właściciel wysiadał.
Udałem się na umówioną telefonicznie konsultacje w sprawie kredytu hipotecznego. Trafiłem bez problemu. Nie było parkingu dla rowerów, był dla samochodów. Był ciepły dzień. Przed salonem stał jeden z pracowników i na prywatne tematy rozmawiał przez telefon. Zaprosił mnie do środka pokazując ręką i sam wszedł za mną. Doradca z którym byłem umówiony to kobieta w wieku ok 40 lat blondynka, przedstawiła się wstała i przywitała za mną. Poprosiła o zajęcie miejsca siedzącego. Przedstawiła dość zrozumiale ofertę. Odczułem że oferta jest skierowana wyłącznie na zysk banku i pośrednika. Mało elastyczna i niedostosowana do moich potrzeb. Wystąpił brak empatii i jakby lekceważenie. Rozmowa przerywana przez asystentkę. Nie podobała misie oferta i obsługa. Nie skorzystam z usług tego pośrednika.
Najbliższe sąsiedztwo sklepu było niezbyt czyste. Wokoło dość nieprzyjemnie, papierki, liście, niepozamiatane Sklep posiada drzwi wypełnione reklamami u góry wyraźnie brudna szyba (ślady palców) Zewnętrzna witryny z duża reklamą Mix Electronics. Brak zewnętrznej ekspozycji. Wnętrze było czyste i zadbane zauważyłem tylko niewielki fragment podłogi zakurzony białym piaskiem. Nie dało się zauważyć czy moje przyjście do sklepu zostało zauważone. W sklepie nie było, tylko dwóch pracowników. Instalacja świetlna działała poprawnie. Pracownicy stali za ladą. Pracownica rozmawiała z kimś przez telefon pracownik znajdował się za ladą Nic nie raziło w ubiorze pracowników – mieli długie „wyjściowe” spodnie i niebieskie koszule z krótkimi rękawkami.
Uważam, że produkty w sklepie były zaprezentowane tematycznie w logicznym porządku. Gazetki promocyjne były dostępne. Opiski z cenami i parametrami technicznymi, przedstawiały informacje w sposób jednolity choć niepełny i wyrywkowy. Nie zauważyłem kurzu, a ceny były widoczne. Towary wolnostojące rozstawione były w sposób umożliwiający wygodne przejście.
Mimo mojego zainteresowania monitorami, dłuższy czas stałem przy gablocie z nimi, pracownicy do mnie nie podeszli. Podszedłem do lady i poprosiłem o pomoc pracownika. Zapytałem o porównanie parametrów mocy dwóch interesujących mnie monitorów. Niestety pracownikowi nie udało się odnaleźć interesujących mnie informacji. Pytałem o porównanie marek, gwarancji, wielkości. Ostatecznie pracownik stwierdził że warto kupić monitor, który się podoba, gdyż wszystkie parametry są zbliżone. Motyw podobieństwa wszystkich dostępnych monitorów przewijał się przez całą rozmowę.
Podziękowałem za niepełną poradę i wyszedłem. Wizyta wywarła we mnie nie do końca pozytywne odczucia. Lubię znać dokładnie parametry techniczne elektronicznej rzeczy którą kupuję. Raczej nie zdecydowałbym się na zakup w tym sklepie, zwłaszcza w przypadku niewiele niższej ceny.
Szanowny Panie Krzysztofie.
Dziękujemy za Pańską opinię.
Możemy zapewnić, iż cały czas pracujemy nad tym, aby usprawnić obsługę Klienta w naszych salonach.
Jak co kilka...
Jak co kilka dni korzystałem z bankowości internetowej Lukas banku. jak zwykle bez zadnego kłopotu o kazdej porze zalogowałem sie na zabezpieczona strone internetową banku. W tym celu używam tylko mi znanego numeru identyfikacyjnego, oraz hasła wraz z kodem zmieniającym sie co 30 sekund, który otrzymałem od Lukasa. Bez problemów i co najwazniejsze bez żadnych prowizji sprawdzam stan konta, co uczyniłem dzisiaj. Co kilka dni takze bez żadnych klopotow i opłat dokonuje przelewów, wszystko sprawnie i bez problemów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.