Profil użytkownika
Opinie użytkownika (3)
Ocena dotyczy wyłącznie...
Ocena dotyczy wyłącznie działu cukierniczego. Zakupy większości innych produktów przebiegają w porządku. Poprzednie doświadczenia ze stoiskiem cukierniczym były średnie (mały asortyment; np. w tłusty czwartek, owszem, pojawiło się więcej pączków, ale dostępne były w jednym rodzaju - z marmoladą). Podczas obserwacji nie bardzo było w czym wybierać; ekspedientka odpowiedziała na pytanie o jedno z ciastek, zdecydowałem się jednak na bezy z kremem. Po powrocie do domu okazało się, że ostatnie dwie sztuki, które wziąłem, są już nieco kwaśne. Milea nie tylko ma mało zróżnicowany dział cukierniczy pod względem ciastek i pączków, ale też sprzedaje w nim produkty, które nie nadają się do spożycia.
Stoisko z ciepłymi...
Stoisko z ciepłymi preclami na poziomie 0 Starego Browaru, w nowej części. Potrzebowałem akurat małego ciepłego posiłku na szybko, więc postanowiłem spróbować precla. Widząc ofertę na tablicy, zapytałem o połączenie precla z parówką (precel-dog). Niestety, jak poinformowała mnie sprzedawczyni, musiałbym czekać 10 minut. Już miałem odejść, ale wykazała się inicjatywą i opisała mi co można od razu wziąć na ciepło (wszystkie produkty są w podobnych cenach). Zdecydowałem się na precla z salami, który był cały czas podgrzewany, więc dostałem go od ręki. Niestety, tu zaczął się problem. Obecne były dwie pracownice i menedżerka; podczas, gdy miła ekspedientka męczyła się z wydaniem reszty (zajęło jej to parę minut, a byłem w pośpiechu), druga pracownica upuściła precla na podłogę. Menedżerka po chwili podniosła go i wrzuciła do kosza. Wszystko odbywa się niestety na oczach klientów, taki urok wyspy w centrum handlowym nie posiadającej zaplecza. Podczas tej sceny ekspedientka dwu- lub trzykrotnie liczyła resztę: 3,40 wydane w nominałach 10 i 20 gr, z jedną 50-groszówką. Zdążyła się już za mną ustawić mała kolejka, wyglądało na to, że nie wszystko w tym miejscu jest pod kontrolą. Na plus należy natomiast zaliczyć smak preca - polecam, mimo dyskusyjnej relacji cena/jakość. Nie jestem natomiast przekonany, czy duża w tym zasługa pracowników, że precle z Auntie Anne's są tak dobre.
W dzień powszedni...
W dzień powszedni robiłem zakupy spożywcze w markecie Biedronka. Były to głównie artykuły pierwszej potrzeby - mleko, jaja, ser itp. Zgodnie z obiegową opinią o firmie, ceny są bardzo przystępne, a jakość produktów najczęściej bez zarzutu. Powierzchnia sprzedaży jest dość dobrze rozplanowana, choć sprzyja stałej trasie robienia zakupów, gdzie z uwagi na tłok niekiedy ciężko się cofnąć po towar, którego się zapomniało. Zdarza się, że drogę zagradza na krótko np.wózek do palet, ale znajduje się też osoba, która wyładowuje lub załadowuje, co trzeba, inastępnie zwalniając przejście. Pracownicy sprawiają wrażenie, jakby mieli dużo pracy. Nie są nieuprzejmi, ale z drugiej strony są trudności z zaczepieniem któregoś, żeby zadać pytanie. W sytuacji pytania klienta starają się udzielić informacji, najczęściej są to problemy ze znalezieniem danego produktu przez klienta i szybko da się je rozwiązać. Poważniejszym problemem są jednak stanowczo zbyt długie kolejki do kasy - przy dwóch lub trzech działających stanowiskach. Zupełnie, jakby właśnie w godzinach 15-17 Biedronka ograniczała ilość "aktywnych" kasjerów, na złość klientom. W moim przypadku, kiedy długo czekałem i miała przyjść moja kolej, jedna z pracownic poprosiła kasjerkę o zeskanowanie kilku produktów. Prawdopodobnie robiła własne zakupy i być może jako osoba tam zatrudniona ma prawo do ominięcia kolejki, ale w sytuacji nużącego oczekiwania, jest to co najmniej irytujące. Kasjerka nie przeprosiła klientów, ani nie wytłumaczyła tej sytuacji. Na jej obronę działa fakt, że starała się wszystko wykonać jak najszybciej. Kiedy już przyszła moja kolej, produkty zostały zeskanowane bardzo sprawnie. Po dokonaniu transakcji pracownicy "życzą miłego dnia i zapraszają ponownie", co późniejszym popołudniem i wieczorem brzmi sztucznie i możnaby odstąpić od tej jawnie wymuszonej uprzejmości (od razu wiadomo, że to element szkolenia, a nie własna inicjatywa i uprzejmość pracownika). Podsumowując, jakość produktów i usług jest zadowalająca, ale głównym problemem w przypadku Biedronki jest niewystarczająca reakcja na zatłoczenie sklepu i długie kolejki, co powinno mobilizować do otwarcia większej liczby kas.
