Opinie użytkownika (4)

W dniu 21.10...
W dniu 21.10 br. dokonywałam zakupów w sklepie Carrefour w Centrum Handlowym AKS w Chorzowie. Przy kasie, zgodnie z obowiązującą aktualnie akcją, otrzymałam kupon konkursowy „Magia kodów” do odczytania w usytuowanej za kasami maszynie. Osoba obsługująca maszynę włożyła kupon do maszyny, która wskazała wygraną w postaci bonu o wartości 5zł. Maszyna wydrukowała potwierdzenie wygranej, z którym, zgodnie z wskazówkami, udałam się do punktu obsługi klienta, w celu odebrania nagrody. Klientów obsługiwała osoba, która nie posiadała identyfikatora. Dodatkowo uwagę zwracały jej brudne paznokcie oraz rozczochrane włosy i nieprzyjemny zapach. Odebrała ode mnie wydruk i nie informując, co następnie mam robić, kontynuowała rozmowę z dwiema paniami – z moich obserwacji wynika, że jedna z nich była kasjerką, a druga pracownikiem ochrony sklepu. Panie rozmawiały tak głośno, że nie sposób było nie słyszeć rozmowy, która dotyczyła czarnego, olbrzymiego szczura Pani z POK. Rozmawiała o żywieniu swojego szczura, jeździe z tramwaju z nim, opisywała jego ogon itp. Co jakiś czas pytała sama siebie: „gdzie jest ta Kasia?” W tym czasie cały czas stałam przy pulpicie czekając, aż Pani poinformuje mnie, co mam robić dalej. Po około 7 minutach pojawiła się „Kasia”, jak się okazało z kuponami, które wygrani otrzymują w zamian za wydruk z maszyny, i które następnie mogą zrealizować w sieci Carrefour. Pani z POK podała mi listę, zaznaczając kropkami miejsca, gdzie miałam się podpisać, co też uczyniłam. Następnie otrzymałam kupon z wygraną. Pani z POK po obsłużeniu mnie powróciła do rozmowy z koleżankami.

Katarzyna_282

22.10.2008

Carrefour

Placówka

Chorzów, Parkowa 20

Nie zgadzam się (18)
W niedzielę, 5...
W niedzielę, 5 października postanowiliśmy z mężem zakupić kurtkę zimową. W tym celu udaliśmy się do sklepu Bergson usytuowanym w centrum handlowym AKS w Chorzowie. Weszliśmy do sklepu, gdzie słowami dobry wieczór przywitała nas ekspedientka. Zaczęliśmy przeglądać dostępne kurtki. Zależało nam na narciarskiej kurtce męskiej wyposażonej w odpinany polar. Po minucie samodzielnych poszukiwań podeszła do nas ekspedientka, z zapytaniem czego szukamy, po czym samodzielnie oceniając gabaryty mojego męża, wskazała nam właściwe modele. Pani była na tyle uprzejma, że wyciągnęła kilka modeli kurtek, także tych z zeszłego sezonu oraz po kolei prezentowała ich walory. Fachowo doradzała, nie starała się sprzedać niczego na siłę, wręcz wskazywała na aktualne promocje. Była na tyle przekonująca, a jednocześnie nie była nachalna, że zdecydowaliśmy się zakupić osobno kurtkę zimową i dodatkowo polar. Zakupy przebiegły w miłej atmosferze.

Katarzyna_282

21.10.2008

Bergson

Placówka

Chorzów, Centrum Handlowe AKS

Nie zgadzam się (26)
W sobotę wybrałam...
W sobotę wybrałam się razem z mężem do restauracji Kartel w centrum Chorzowa. Zmęczenie po zakupach, z dużym zadowoleniem zasiedliśmy w przepięknym lokalu nowo otwartej restauracji. Kelner szybko wskazał nam stolik oraz podał karty dań. Ku mojej radości okazało się, że restauracja serwuje wiele dań w wersji wegetariańskiej. Dokonaliśmy z mężem wyboru naszego menu, po czym podszedł do nas kelner, by przyjąć zamówienie. Niestety jego sposób bycia pozostawiał wiele do życzenia. Przede wszystkim zwracał się do nas w wyluzowany sposób i per „ty”, ponadto wyraźnie używał śląskiej gwary mającej wskazywać na jego luz. Przyjął zamówienie, a po chwili przyniósł napoje. Czekaliśmy na dania główne, obserwując sielską atmosferę panującą wśród personelu – śmiechy, podszczypywania, przekrzykiwanie się przez cały lokal – generalnie świetna zabawa. Nikt nie zwracał uwagi na moją walkę z wiejącą na potęgę klimatyzacją, która skończyła się z chwilą zmiany miejsca siedzenia. W końcu otrzymaliśmy zamówione dania. O ile tortilla mojego męża, jego zdaniem była pyszna, o tyle ja nie mogę powiedzieć tego samego o moim daniu, które zgodnie z nazwą było wegetariańskie, ale jego „wegetarianizm” opierał się na wsadzeniu w pszenny placek kukurydzy z puszki oraz takiej samej czerwonej fasoli. Niestety faszerowanie się tego typu specjałami ma swoje granice, więc udało mi się zjeść tylko połowę tego specjału. Kelner odbierając mój talerz zapytał czy smakowało. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie, ale on nie czekał na moje jakiekolwiek uzasadnienia czy wskazówki tylko zaśmiał się ze słowami „ja, ja..akurat” i odszedł.

Katarzyna_282

21.10.2008

Kartel

Placówka

Chorzów, Wolności 3

Nie zgadzam się (31)
W sobotę 13...
W sobotę 13 września br. wybrałam się z mężem na zakupy do centrum handlowego Silesia City Center. Ponieważ zrobiło się późno, przed powrotem do domu, postanowiliśmy kupić coś do jedzenia na wynos. Nasz wybór padł tym razem na restaurację NorthFish. Zamówiliśmy North Box, porcję ziemniaków, porcję nuggetsów oraz kanapkę Dragon. Obsługiwały nas dwie kelnerki, ale żadna z nich nie wiedziała, co powinno znaleźć się w pudełku North Box. Co gorsza, swoje wątpliwości wyrażały na tyle głośno, że stojący przy ladzie konsument, mógł je bez problemu usłyszeć. Co chwila więc zerkały na neon zawieszony nad ladą (jak mniemam służy informacją raczej dla klientów, a nie dla personelu), by upewnić się, co właściwie wsadzić do pudełka. Kolejny problem pojawił się, gdy panierowane kalmary, nugettsy, krewetki oraz frytki znalazły się w pudełku, ponieważ obie panie głośno stwierdziły, że nie mają pojęcia jak je zamknąć. Ich starania skończyły się na niezgrabnym pozaginaniu rogów, co w efekcie poskutkowało zgnieceniem dwóch pojemniczków z sosami oraz wysypaniem frytek do załączonej jednorazowej reklamówki. Ostatni problem dotyczył kanapki Dragon. Najpierw obie panie gorączkowo poszukiwały papieru „w rybki” – jak się wyraziły. Gdy już się odnalazł, z zaplecza kuchennego przyniesiono filet, który powinien znaleźć się w kanapce, tymczasem jedna z pań zaczęła pakować go w odnaleziony papier. Przerwała po dramatycznym zawołaniu koleżanki: „Co ty robisz?”. Przygotowanie kanapki dokończyła koleżanka, po czym podała nam całe zamówienie. Zarówno przyjęcie, jak i realizacja zamówienia powinno odbywać się w sposób pewny i sprawny. Klient musi być przekonany, że personel wie co robi. Brak takiej wiedzy skutkuje wpadaniem w panikę i głośnym wyrażaniem własnych obaw. Wręczenie z uśmiechem zamówienia zapakowanego w reklamówkę i życzenia smacznego nie wymażą niesmaku jaki pozostaje po wcześniejszym przedstawieniu oraz po rozsypanych w reklamówce frytkach i wylanych sosach.

Katarzyna_282

17.09.2008

North Fish

Placówka

Katowice, Chorzowska 107

Nie zgadzam się (25)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi