Przed Świętami Bożego Narodzenia wybrałam się do sklepu RTV Euro AGD w pasażu handlowym na ul. Zana w Lublinie aby kupić radioodtwarzacz. Miał to być prezent pod choinkę dla mojej Babci. Naprawdę mocno się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że ten, który mnie interesuje jest naprawdę w korzystnej cenie. Kiedy chciałam zapłacić okazało się, że metki są źle przyklejone i "mój" odtwarzacz jest trochę droższy. Zapytałam o możliwość obniżenia ceny z uwagi na błędną cenę podaną do wiadomości klientów. Kierownik sklepu bardzo się oburzył. Nie tylko nie przeprosił za zaistniałą sytuację, ale przy wielu innych klientach w niegrzeczny sposób potraktował mnie i mojego narzeczonego. Kupiliśmy radioodtwarzacz, bo zależało nam na czasie, ale zachowanie personelu sprawiło, że więcej tam nie wrócimy.
Wybrałam się na zakupy do tesco, ponieważ w gazetce promocyjnej zobaczyłam kilka rzeczy, które mnie zainteresowały. Dokładnie obejrzałam rzeczy w dziale: odzież, wybrałam sukienkę i kilka par bielizny i udałam się do kas. Ucieszyłam się, ponieważ pomimo piątkowego popołudnia kolejki nie były zbyt duże. Kiedy wyłożyłam swoje zakupy na taśmę i uśmiechnęłam się do kasjerki mówiąc: dzień dobry, ta ani się nie uśmiechnęła ani też mnie nie przywitała. Policzyła sukienkę i figi. Zauważyłam, że figi, które miały w dwupaku kosztować łącznie 20 zł kasjerka policzyła jako 2x20 zł. Zwróciłam jej na to grzecznie uwagę, ale ona nieprzyjemnie zareagowała: że każdy chce aby coś kosztowało połowę. Poprosiłam aby dokładnie to sprawdziła, bo jestem przekonana, że cena jest niższa. Kasjerka zadzwoniła do kogoś, telefon był zajęty, więc zamiast poprosić o cierpliwość zapytała z przekąsem czy "te majtki są pani faktycznie takie niezbędne"... Powiedziałam, że mam czas, poczekam.. Pani wyraźnie była niezadowolona. Kiedy pracownik w końcu pojawił się, po dobrych 10 minutach okazało się, że miałam rację. Kasjerka nawet nie przeprosiła. Nawet nie odpowiedziała na moje "do widzenia". Generalnie zawsze jestem zadowolona z obsługi w Tesco. Zazwyczaj spotykam się z ogromna życzliwością i chęcią niesienia pomocy. Ten przypadek opisałam jako sytuację wyjątkową, aczkolwiek nieprzyjemną. Długi czas obsługi i nieprzyjemna kasjerka.
Najlepsza apteka w Lublinie! Ceny naprawdę niskie w porównaniu z innymi aptekami w mieście. Odzwierciedlają to z pewnością ogromne kolejki w aptece, szczególnie w godzinach popołudniowych.Apteka czynna jest całą dobę. W aptece zazwyczaj obsługuje kilku farmaceutów. Wszyscy są naprawdę kompetentni, chętnie doradzają, zawsze proponują najkorzystniejsze produkty dla klientów, z uwzględnieniem ich możliwości finansowych. Apteka bardzo często organizuje promocje na poszczególne produkty. W widocznych miejsca są rozwieszone plakaty z lekami lub kosmetykami w promocyjnych cenach. Kilka dni temu lek, który zawsze kupuję za 20 zł kupiłam w aptece Esculap za 13. Zatem różnica jest znacząca.
Mc Donald's w centrum Lublina jest zawsze bardzo czysty, chociaż klientów nie brakuje. Pracownicy na bieżąco sprzątają sale i dbają o porządek w toaletach. Zawsze są uprzejmi, pomocni. Jedynym minusem są ogromne kolejki... i jednocześnie jedna z kas wolna... Można lepiej zorganizować pracę, tak aby w godzinach szczytu rozładowywać kolejki.
Od jakiegoś czasu jestem stałą pacjentką Lux Medu. Odwiedzam wszystkie trzy placówki w Lublinie. Każda jest świetnie zorganizowana. Na pochwałę zasługuje ład i porządek. Wszędzie jest czysto i schludnie, czego nie można powiedzieć o wszystkich przychodniach w Lublinie. Bardzo miła i uprzejma obsługa, zarówno telefoniczna, jak też na miejscu. Świetnym rozwiązaniem są smsy wysyłane do pacjentów z przypomnieniem o zarezerwowanej wizycie. Rozsądne ceny, przejrzysty cennik. Polecam zdecydowanie!
Na pochwałę zasługuje asortyment. Sklep jest zawsze dobrze zaopatrzony, wszystko jest świeże, produkty są poukładane. Natomiast słabszą notę mogę wystawić dla samego personelu. Zauważyłam, że jedna nowa kasjerka jest pozostawiona sama sobie, jeżeli ma jakiś problem inni pracownicy niechętnie jej pomagają. Taśma przy jednej z kas jest zepsuta już od kilku tygodni, a przecież utrudnia to pracę kasjerek i wydłuża czas oczekiwania klientów. Byłam również świadkiem sytuacji, kiedy klientka kupiła foliową siatkę na zakupy, włożyła artykuły spożywcze do środka i w tym momencie siatka się rozerwała. Klientka poprosiła kasjerkę o kolejną siatkę. Chociaż kolejka była długa kasjerka nieuprzejmie odpowiedziała, że to wina klientki, że nie umie zapakować zakupów. Po chwili jednak wręczyła klientce nową siatkę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.