W dniu 3 grudnia udałam sie do Stokrotki celem zakupienia surowego boczku .O godzinie 11 dostarczyli towar ,zapytałam dostawce czy przywiozł boczek potwierdził ze przywiozł. Poszłam więc poraz drugi do Stokrotki o godzinie 13.30 z nadzieją, że kupie ten boczek.Jakiez było moje zdziwienie gdy ekspedientka poinformowała mnie , ze dzisiaj nie dowieżli boczku. Ponieważ rownież inna klientka była zainteresowana zakupem boczku odeszłyśmy zawiedzione do kasy. Niestety zauważyłam , ,ze tą Panią ukradkiem zawołala ekspedientka na bok i sprzedała jej boczek, który dla niej zatrzymała nie wynosząc do sprzedaży na sklep. Najwidzoczniej była to jej dobra znajoma.Ponewaz ta klientka była rownież moja znajoma nie chciałam w sklepie robic zamieszania , Wyszłam ze sklepu rozgoryczona i zbulwersowana , ze do dzisiejszych czasow uchowały sie takie praktyki..bezczelnosc sklepowych i kumoterstwo..
Denerwujace jest ciagle przekrzykiwanie pracownic" zamykaj" i niepewność czy zostanie się obsłużonym czy trzeba przejść do drugiej kasy ponieważ ta do której zmierzamy zostanie zamknieta.
Kilka lat temu pomimo ze placilam duże rachunki przyszla mi doplata 3000 .Do dziś zastanawiam się czy to było uzasadnione.Od tamtej chwili sprawdzam co miesiąc licznik i przeliczam ile mam do zaplaty.Choc place teraz polowe mniej za prad nie mam niedopłaty.
Pracownice są bardzo miłe, chętnie pomogą , poszukają w magazynie jeśli czegoś nie ma na sklepie , doradzą w wyborze kiełbasy czy szynki. Starają się , aby klient był dobrze obsłużony. Chetnie robię tam zakupy, gdyż wszystko jest świeże i duzy wybor .Polecam ten sklep .
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.