Dzisiaj rano miałam do załatwienia sprawę na mieście.Pomyślałam,że najpierw po drodze zrobię szybko jedną opłatę w PKO a póżniej spokojnie załatwię resztę.PKO jest czynne o godz.8.00,ja byłam pod drzwiami o godz. 7.50 i już byłam w kolejce szósta,a za mną było jeszcze 6-7 osób.Punktualnie o godz.8.00 pracownik otworzył drzwi.W banku jest 8 kas,a były otwarte tylko dwie kasy.Ja zostałam załatwiona (patrzę na wydruk potwierdzenia wykonanej operacji)o godz 8.13.Odchodząc od kasy przystanęłam chwilkę aby zerknąć ile jest osób w kolejce i było jeszcze 12 osób,a czynne kasy nadal tylko dwie.Właściwie to PKO kojarzy mi się standardowo z odstaniem swojego w kolejce.Ogólnie placówka jest przyjemna,jest czysto,przestrzennie,personel bez zastrzeżeń-tylko te kolejki... .W ogóle tu nie pasują i odstraszają.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Często robię zakupy...
Często robię zakupy w "Lewiatanie".Ostatnio zawiodłam się na obsłudze.Kupiłam kapustę kiszoną-porosiłam 4 kg.Pani wybrała resztę kapusty z wiaderka,gdzie było 3.94.Poprosiłam panią aby zrobiła otwór na dole worka foliowego i wylała nadmiar wody(było jej dość dużo),aby nie płacić zbytecznie za wodę i pani tak zrobiła.Waga po odlaniu wody wskazywała 3.84kg.Dochodząc do kasy głównej zerknęłam na metkę, a tam było napisane 3.900kg.Pani w kasie głównej zaczęła pisać kod i wagę i nabiła na kasę.Ja powiedziałam:"przepraszam jaka waga jest napisana tu na metce?",pani mówi-3.900,ja mówię- na tamtej wadze ja widziałam inną wagę",więc pani położyła kapustę na swoją wagę,która wskazała 3.820kg.Ja poddenerwowana powiedziałam-"wie pani,bardzo nie lubię jeżeli ktoś zaokrągla sobie wagę",a pani odpowiedziała-"pewnie koleżanka już żyje urlopem",na to ja-"tak nie można sobie zaokrąglać",a pani odpowiedziała-"ona nie zaokrągliła,pewnie żle odczytała".Wycofała na paragonie te 3.900 i wpisała 3.820.Zamiast zapłacić13.65(początkowo),zapłaciłam13.37.
Słowa przepraszam nie usłyszałam.Na pewno nie chodzi mi o te 28 groszy(chociaż to wcale nie jest mało),tylko o sam fakt,że w "MOIM sklepie osiedlowym"nie ma uczciwości i trzeba zwracać uwagę czy wszystko się zgadza.
Wybrałam się z mężem na pizze.Jak dla mnie w Cheopsie jes zbyt ciemno.Usiedliśmy przyu stoliku na dworze.Zamówione piwo i herbatę kelner podał po krótkim okresie oczekiwania.Na pizze jeszcze kilkanaście minut czekaliśmy-wszystko w granicach normy.Podczas konsumpcji posiłku mąż zamówił sobie drugie piwo.(Pizza byla gorąca i smaczna a piwo zimne).Po konsumpcjii poprosiliśmy kelnera o rachunek.Powiedział nam ile zapłacić,mąż dał należność + napiwek 5zł.Kelner odszedł.Mąż zerknął na paragon,ale niestety okazalo się,że kelner naliczyl sobie 5 złotych więcej.Udał się do kelnera, aby to wyjaśnić.Kelner przeprosił i chwytająć za portfel chciał oddać te pieniądze,ale mąż kazał mu je zatrzymać i uważać na przyszlość,bo następnym razem nie zostawi tego tak sobie.Ten młody czlowiek chyba nie szanuje swojej pracy...?
Podoba mi się w tej Biedronce.Pierwsze wrażenie wchodząc-tutaj jest czysto.I rzeczywiście jest czysto.Towar jest ładnie równo poukładany.Odpowiednie ceny są pod odpowiednimi towarami.Pytając Panią z obsługi czy są jrszcze kubki z promocji-pani podprowadziła mnie i pokazała kubki.Pani kasjerka jak zwykle patrząc w oczy a nie w sufit ukłoniła się- dzień dobry,a po skasowaniu jak zwykle -dziękuej i zaprasza ponownie.
Wybrałam się na małe zakupy.Konkretnie po kolczyki perełki (jedne już kupiłam wcześniej a te drugie prosiła koleżanka abym jej kupiła.W pudełkach z biżuterią jest dość duży balagan-potrzeba czasu i cierpliwości aby coś znależś,ja miałam i znalazłam.Udałam się póżniej do lodówek po wędlinę,a tam nistety w koszyku z ceną promocyjną na baleron był owszem baleron ale Staropolski ale o wiele droższy a tego tańszego nie znalazłam.Pani kasjerka była uprzejma.
Byłam uczestnikiem turnusu w tym pensjonacie.Już sam początek nie był ciekawy.Mnie i męża przydzielono do niby apartamentu,który miał mieć wspólną łazienkę z i wspólną szafę bez półek i tylko z sześcioma wieszakami z innym apartamentem.nasz pokoik był malutki w porównaniu z innymi.Poprosiłam wlaścicielkę o lepszy pokój i otrzymaliśmy go.Obsluga na stołówce bardzo miła,lecz posiłki podawane w ubraniach "z podwórka",drugie danie podawane z palcem w talerzu.Stołówka nieciekawa,w środku stołówki znajdują się wejścia bezpośrednio do pokoi z łazienkami.Okna łazienek "oddychają" bezpośrednio do wnętrza stołówki.Naprawdę nie wiem za co pensjonat ma dwie gwiazdki...?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.