Soho było zawsze w miarę fajnym klubem i zawsze się tam dobrze czułem, ale klimat jaki powstał na wejściu przez selekcjonera, który jest spadkiem po zamknięciu Mandarynki jest nieprzyjemny. Poprzedni selekcjoner był znacznie lepszy i nie kreował się na największą gwiazdę w klubie. Od momentu kiedy mnie wpuścił ów Pan daruje sobie wizyty tam. Nie mam zamiaru prowadzić dysput z "selekcjonerem" dlaczego powinienem wejść.
Ciasno, ciepło, mdłe hity z Vivy, dużo ładnych dziewczyn. Wystrój taki sobie, ceny również jak na centrum Sopotu. Jedyny lokal w mieście, gdzie można zobaczyć barmanów bawiących się w pracy i rzucających butelkami! Coś podobnego widziałem kiedyś w tropikalnej, ale ten jeden pan robił to trochę gorzej w porównaniu do chłopaków ze złej kobiety!
Lokal ciekawy. W klubie można zarezerwować stoliki lub tzw. loże. Rezerwacja jest pilnowana i w trakcie zabawy nikt się nie dosiadał. Bardzo fajnym rozwiązaniem są karty płatnicze - przy załadowaniu za 500PLN dostaliśmy dodatkowe 10% od klubu w prezencie. Klub ma ładny wystrój i bardzo miłe kelnerki. Bawiliśmy się cała noc i było bardzo fajnie.
Ulubiony klub moich znajomych. W środku dwa poziomy na pierwszym można wypić piwko i pogadać, na drugim disco. Wystrój w porządku bez zarzutu. Na górze na balkonie palarnia, pomysł super. Obok jeszcze jedna mała salka na piwko jak ktoś będzie miał ochotę do dymu. Muzyka nawet fajna w moim typie. Obsługa w porządku barmanki się uwijają jak trzeba.
Lokal super, klientel na poziomie. Jedyny minus jest taki że czasem jest tam tak dużo ludzi, na parkiecie jest strasznie ciasno, do tego duszno i po paru piosenkach trzeba odpocząć bo jest się 'mokrym' ;> piwo za 8zl to nie duży koszt, za to barmani są bardzo w porządku ;), nawet ochrona jest bez zarzutu. Tzn nie ma z nimi żadnego problemu.
Ciekawy club, panie sobie tańczą na huśtawkach na suficie. Co prawda zawsze się bałem że na mnie spadną. Obsługa bardzo sympatyczna i miła. Wystrój niczego sobie, oddaje klimat typowego klubu w Sopocie. Ludzie jacy przychodzą są na poziomie, ładne dziewczyny z reguły tam goszczą. Dużym minusem są drogie ceny (wjazd i alkohol).
Jeden z moich ulubionych klubów w trójmieście. Chodziliśmy tam co tydzień. Wystój nie powala na kolana, ale od biedy ujdzie. Najbardziej jednak się liczy klimat jaki tworzy ten lokal, sale dwu poziomowe. Ludzie jacy tam przychodzili byli na poziomie, nie było dresów i chamstwa. Nigdy też nie widziałem tam jakiś bójek itp. Minusem lokalu na pewno jest ochrona, często się przyczepiali za byle co i nigdy nie wiadomo było na 100% czy człowiek wejdzie. Ceny naprawdę przyzwoite dla Żaków.
Jak na taką lokalizację,bardzo ładny nowoczesny i elegancki wystrój ceny są całkiem przyzwoite (ku mojemu zaskoczeniu). Obsługa bardzo miła sympatyczna, urzekła mnie tam jedna Pani z obsługi. Potrawy serwowane były dość szybko. Jedzenie dobre. Golonka i wołowina jaką nam zaserwowali były na wysokim poziomie. Lokal godny polecenia.
Oferta ciekawa, ale tylko dla turystów. Ja jako miejscowy wybrałem się z rodziną z południa. Statek ciekawie zrobiony na niby galeon, atrakcja dla dzieci. Danie z grilla było okej, ale ceny trochę za drogie. Ponadto trochę się można wynudzić podczas takiej podróży. Ale ciekawa alternatywa na spędzenie czasu jak ktoś chce się pochwalić że był w trójmieście na statku.
Restauracja w samym środku Trójmiasta. Danie główne na kolana nie powaliło, ale było smaczne, a wszystko w miarę estetycznie podane. Zamówiłem rybę. Na danie nie czekaliśmy długo, Panie kelnerki były bardzo sympatyczne. Wystrój lokalu raczej skromny, ceny nie należą do najtańszych. Sam lokal raczej przeciętny.
Ogólnie restauracja taka sobie. Umieszczona jest w centrum Sopotu, lokalizacja sympatyczna blisko stamtąd na molo. W niedziele mają promocję dla dzieci, plac zabaw itp. Dobre mają spaghetti bolognese tą potrawę polecam. Jedzenie w miarę okej, choć trochę drogo. Obsługa daje radę, a przy tym Panie kelnerki są bardzo miłe.
Zabrałem tam raz dziewczynę. Jadłem kilkakrotnie Sushi ale pierwszy raz w tak fajnym wydaniu. Obsługa od samego początku była bardzo miła i pomocna. Kucharze doskonale potrafili zachęcić do spróbowania czegoś nowego i fajnie opowiadali o tym co robią. Kelnerki były bardzo miłe namówiły nas do spróbowania dań kuchni ciepłej. Jedzenie dość drogie ale raz na jakiś czas warto. Krewetki im trochę nie wyszły, lekko przypalone.
Obsługa była bardzo sprawna i sympatyczna. Jedzenie smaczne i elegancko podane, wystrój sali bardzo stylowy. Byłem pozytywnie zaskoczony widokiem z tarasu z którego można było oglądać Motławę i stare miasto. Kolejnym plusem jest duży parking (za restauracją) i spokojna okolica. Lokal godny polecenia.
Mieliśmy okazje być w tej restauracji podczas bufetu niedzielnego i mając porównanie z wieloma restauracjami w trójmieście, muszę powiedzieć, że ta zaskoczyła nas bardzo pozytywnie, jedzenie przepyszne, obsługa bardzo miła, wystrój bardzo przytulny, do tego opiekunka dla dzieci, to bardzo dobry pomysł, córka była zachwycona, a my mogliśmy w spokoju zjeść obiad. Także nie ma się do czego przyczepić.
Trafiłem tam bo restauracja udziela się w gruponie. Ogólnie nie ciekawe wrażenia. Zupa cebulowa to rosołek z duża ilością cebuli. Polędwiczki cielęce to mikro plasterki mięsa w panierce, położone na tanim przecierze z gruszki, 6 frytek i zielona sałata bez szalu podana na starej muszli z przegrzebka . Na deser na dnie filiżanki jakaś żelatyna bez smak. Uczeń szkoły gastronomicznej zrobiłby to lepiej. Nie polecam.
Jest to jedno z niewielu tradycyjnych kin. Dzięki Neptunowi możemy poznawać twórczość wielkich artystów, zobaczyć filmy, których nigdzie indziej nie zobaczymy, poczuć ten zapach panujący w kinie i tylko żałować, że wkrótce tego wspaniałego miejsca może zabraknąć. Dla mnie kino neptun jest czymś więcej niż kinem. Jak ktoś jest tradycjonalistą i nie lubi wszechobecnych multiplex-ów to polecam.
Ceny biletów bardzo wysokie, stąd wiecznie puste sale (nie lubię tłumów w kinie, więc jest to plus). Z obsługą zbyt wiele nie gadam, ale sprawiają dobre wrażenie. Szkoda, że w repertuarze tylko tzw. "superprodukcje" oraz wszystkie przygłupie polskie pseudo komedie. Popularnych i dobrych filmów znanych na świecie się tu raczej nie puszcza.
Krewetkę odwiedzamy kilka razy w miesiącu i wraz z dziewczyną jesteśmy bardzo zadowoleni. Miło że w końcu pomyśleli o remoncie toalet... bo był z tym problem dotychczas. Generalnie większość na plus, no może prócz systemu, w którym zegar spóźnia się o 15 minut przez co rezerwacje wygasają nie pół godziny, a zaledwie 15 minut przed seansem. Nie mniej jak dla mnie najlepsze kino w Gdańsku.
Jeden wykładowca lepiej przekazuje wiedzę inny trochę gorzej. Ćwiczeni-owcy na ogół młodzi, ambitni,stawiają wymagania, ważne obecności i zaliczanie kół na ogół 2-3 w semestrze. Trzeba się uczyć również w domu. - Wyposażenie - uczelnia udostępnia wszystko co jest potrzebne studentowi. Czasami irytuje ilość książek w bibliotece, a w zasadzie ich brak. - Zajęcia dodatkowe - są koła naukowe, zajęcia sportowe - wystarcza w zupełności - Poziom nauczania - mi odpowiadał, na 3 trzeba w miarę dużo umieć 3 noce przed egzaminem nie wystarczą. 5 z egzaminów dostaje 5-15% studentów ludzie wykuci na blachę. Na ćwiczeniach pokazują jak wykorzystać wiedzę z wykładów w praktyce. Fajne jest to, że do koła można podejść mnóstwo razy, zanim ktoś zdecyduję Cię usadzić i nie dopuścić do egzaminu.
Nie studiowałem na PG, ale informację odnośnie mam od znajomego. Mówił, że jest tam potworna biurokracja, powszechny brak szacunku dla młodych ludzi (z wyjątkami), egzaminy, które zalicza 10% przystępujących doń studentów... czyli wszystko czego prawdziwy inżynier potrzebuje. Jeśli chcesz spędzić studia w miłej atmosferze to uciekaj na uniwerek! Ale prawdziwe studia nie mają być przyjemne, mają Cię czegoś nauczyć. Błędnym jest jednak osąd, że uczelnia w sposób bezpośredni przygotuje Cię do zawodu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.