Organizacja klubu i kręgielni na najwyższym poziomie. Kelnerzy na bieżąco sprzątają na sali i ze stolików. Obsługa przy barze rewelacyjna. Krótki okres czekania, nawet przy największym natężeniu klientów. Ciekawa oferta wszelkiego rodzaju imprez. Polecam ten klub.

Soho było zawsze w miarę fajnym klubem i zawsze się tam dobrze czułem, ale klimat jaki powstał na wejściu przez selekcjonera, który jest spadkiem po zamknięciu Mandarynki jest nieprzyjemny. Poprzedni selekcjoner był znacznie lepszy i nie kreował się na największą gwiazdę w klubie. Od momentu kiedy mnie wpuścił ów Pan daruje sobie wizyty tam. Nie mam zamiaru prowadzić dysput z "selekcjonerem" dlaczego powinienem wejść.

Drugim klubem muzycznym w Sosnowcu pod względem ilości organizowanych imprez jest Soho. Soho jest to dyskoteka, która wcześniej nosiła nazwę Konkurencja, a jeszcze wcześniej Antidotum. Nie jest już ten sam lokal co parę lat temu. Widać, iż właściciele nie mają żadnego pomysłu na ten club. Jest to dyskoteka studencka, znaczy powinna być. Więcej jest tam licealistów niż docelowej grupy. Na „bramce” nie ma żadnej selekcji. Ochroniarze nie spełniają swojej roli. Nie potrafią w odpowiedni sposób zapanować nad „agresywną” młodzieżą, przez co bezpieczeństwo jest znacznie zagrożone. Obsługa barmańska i kelnerska jest kiepska. Barmanki nie potrafią zręcznie nalać piwa, a tym bardziej przyrządzić „skomplikowany” drink. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że obsługa klienta nigdy nie pracowała na podobnym stanowisku. Będąc ostatnim razem na dyskotece strasznie się zawiodłem. Zamówiłem whiskey firmy „Jack Daniels”, a dostałem jakiś tańszy polski odpowiednik. Z piwem sytuacja wygląda podobnie. Browar jest tak rozcieńczony, iż w smaku nie przypomina nawet piwa bezalkoholowego. Jednym słowem żenada. Odnosząc się do muzyki to muszę tutaj szukać plusów. DJ puszcza różną muzykę od hausa do hip-hop poprzez lata 70. Na pewno w tym aspekcie, każdy coś znajdzie dla siebie.