Ku mojemu zdziwieniu wchodząc na teren sklepu Real,zobaczyłam zakazy naklejone na szybach wejśćiowych i cóz !zobaczyłam zakaz palenia zwykłych papierosów z czym się zgadzam ale tez i zakaz palenia e-papierosa.Zastanowiło mnie to bardzo,na jakiej podstawie sklep zabrania pykania e-papierosów skoro nie jest to wyrób tytoniowy.Zadzwoniłam do właściwych organów sklepu Real i zadałam proste pytanie ,na jakiej podstawie prawnej opiera sie ten zakaz i nie otrzymałam odpowiedzi,niedługo panie pachnące intensywnymi perfumami też mogą taki zakaz zobaczyć albo ci co lubią żuć gumę.I taka to moja obserwacja.Pozdrawiam
Czasami z koleżanką po pracy idziemy na zakupy do E leclerka,na spożywkę ,towar fajnie wyłożony świeży,podeszłyśmy do lodówki z mięsem,a dokładniej z kotlletami schabowymi i tu lipa,nic ciekawego ,więc mówię do koleżanki że poprosimy panią na stoisku to ukroi nam nowe,ale moja znajoma powiedziała że kiedyś poprosiła i powiedziała jej pani że są w lodówce i kwita.Mimo wszystko podeszłam do stoiska i zapytałam czy ukroi mi z wybranego kawałka 4 kotlety schabowe,pani z uśmiechem odpowiedziała Oczywiśćie i po kłopocie!!!Brawo za miłą panią.Wszystko zależy od podejścia do pracy ..oby sklep miał więcej takich miłych pań.Pozdrawiam.
To troche dłuższa historia ,tak więc od początku.Zgłosiłam chęć spotkania poprzez stronę Expandera,oddzwoniła miła pani i umówiłam sie na 14.30 ,zwolniłam sie trochę z obowiązków i lecę,na umówioną i oczywiście potwierdzoną 14.30. i tu ku mojemu zdziwieniu pani w niby recepcji informuje mnie że musiałam się pomylić bo ona ma mnie na 15.00.Nie usłyszałam że istnieje możliwość pomyłki ze strony Expandera ,tylko że to ja jako ich klientka z pewnościią musiałam coś żle zrozumieć ,a ja w notesie jak wół mam zapisany dzień i godzinę i nazwisko osoby z którą rzekomo byłam umówiona,nie czekałam ,wróciłam do domu i tak sobie przeglądam pocztę i widzę meila z expander w którym to mnie informują że spotkanie bez wcześniejszego uzgodnienia jest zapisane na 15.00 SORY ale to jest nie do pomyślenia to oni są dla mnie a nie ja dola nich ,wkońcu to miałam dać im zarobić ,jak do tej pory nikt mnie nie przeprosił za zaistniałą sytuację i nie zaproponował mi jakiegokolwiek spotkania ,nie zależy im na klientach ,odradzam wszystkim takich doradców,pozdrawiam
Ta sieć sklepów nigdy tak naprawdę nie kusiła swoim wyglądem,jak wczoraj wieczorem odwiedziłam w/w sklep to ogarnęło mnie uczucie bałaganu,na środku stoją kosze z bublami ,jakąś dziwną ofertą promocyjną.Wszystko to sprawiło że poczułam się jak gdzieś na bazarze a co gorsza na dawnym stadionie ,brakowało jedynie przekupek.Nie widzę siebie w tym sklepie jako stałej klientki,lubię ład i porządek a tu tego nie było-po prostu jarmark.Pozdrawiam.
Popołudniowy spacerek i małe zakupki w Biedronce,czysto towaru dużo ale nie o tym chciałam napisać.Stojąc przy kasie chyba nr 4.słyszę donośny głos:A CO TY ROBISZ????TO PANI TU SPRZĄTA A TY ŁAPKI SWOJE KŁADZIESZ ......zobacz jaka teraz brudna szyba.....Jestem niezbyt wysoka ale podnosząc sie na palcach zobaczyłam 3-4 latka skurczonego,wystraszonego tulącego sie do taty który też miał nietęgą minę.A pani kasjerka dalej narzekała na brudną szybę mówiąc a kto to będzie sprzątał a może dziecku dać szmatkę niech sprząta?????Trwało to jakąś chwilę .Tak sobie myślę możę by tak zatrudnić kogoś do mycia szyb bo to tylko dziecko,wyszłam ze sklepu i czuję się nieswojo ,czy tak powinien wyglądań profesjonalny personel....Pozdrawiam.
Musze się podzielić obserwacją która dotyczy kursu komputerowego oferowanego przez Ecdl,przez kilka miesięcy uczestniczyłam w tym kursie i poleciłabym go wszystkim.Wykładowca cierpliwie tłumaczył tajniki budowy i obsługi komputera,przekazywał nam wiedzę obsługi programów i kurs uważam za godny polecenia.Jednakże nie wszystko było takie piękne .Otóż materiały pomocnicze ,czyli książki były z 2003 roku i przy obecnych komputerach zupełnie zbyteczne.Dbano o nas częstując obiadami ,kawą i ciasteczkiem.Polecam taki kurs ,ja z niego skorzystałam i jestem zadowolona.Pozdrawiam
Podziwiam pracę listonoszy,a jeszcze bardziej pomysłowość listonosza roznoszącego pocztę na naszej ulicy,kilkakrotnie zwracałam dyskretnie uwagę na uchybienia ale szczytem była wciśnięta przesyłka do skrzynki w taki sposób że wspólnie z sąsiadem nie mogłam jej wyjąć.Poszłam więc na główną pocztę i zgłosiłam ten fakt i cóż pani kierownik zmiany stwierdziła że skoro listonoszowi udało się ją wcisnąć to ja powinnam ją wycisnąć....skończyło sie na tym że wpólnie z sąsiadem wyszarpałam przesyłkę uszkadzając oczywiśćie opakowanie ale udało się .Mam nadzieję że to się więcej nie powtórzy ale kto to może wiedzieć.Pozdrawiam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.